mogl mogl, ta ustawa nie obowiazuje od 20 lat o ile sie nie myle.
poza tym, wszystkie speluny u ciebie na wsi Senex maja po 20m kwadratowych?

Jeżeli byłeś zmuszony do przebywania w zadymionych lokalach, to powinieneś poinformować organa ścigania o porwaniu.

Ale masz rację, jeżeli ktoś nie chce się dostosować do ciebie to trzeba go do tego zmusić prawnie. Ok.

dyskusja z nimi nie ma sensu.
ja przy okazji ustawy obejrzalem pare programow z wlascicielami lokali - duzych i malych. i naprawde podawali wiele pomyslow jak ustanowic ten zakaz z glowa - tak aby KAZDY mial wybor.

Biedni ci wlasciciele knajp. Po wprowadzeniu ustawy bankrutuja jeden po drugim...

Jak jesteś taki kozak to usiądź na pasażu rubinsteina albo lepiej na pasażu schillera, zaraz przy komendzie straży miejskiej z piwkiem. Przytulisz stówkę mandatu to zobaczysz czy ustawa nie obowiązuje.

Czyz nie jest slodka ?

Nie jest to przedmiotem dyskusji.

za stary jestem na to senex. ale pare lat temu nie bylo z tym problemu.
nie wspominajac o tym, ze wystarczy dorzucic 3zl za coca cole w mc i mozesz walic na lawce i piwo i wino i wodke.
i wspolczuje ci tych pijalek piwa, do ktorych musiales chodzic. pewnie wszyscy musieli stac, bo przy 10 osobach byl tlok.

Podaj mi jakieś przykłady knajp/pubów w łodzi gdzie jako osoba niepaląca mogłeś spokojnie spędzi wieczór nie narażając się na smród papierosowy. Bo ja nie kojarzę żadnej.

biblioteka. fabryka. sfinks. i parenascie restauracji.

Wchodząc do biblioteki przechodziłeś przez korytarz gdzie siedzieli stali bywalcy którzy napierdalali faje w ilościach hurtowych. Siekiera była większa niż w sali dla palących. Nie daj bóg, żeby był mecz to sala dla niepalących przestawała takową być bo palacze mieli w dupie napis nad wejściem. W fabryce też był syf. W restauracjach może był lepiej ale w sfinxie nie potańczysz. Więc jeżeli chciałeś pobawić się na parkiecie to nie było pubu, klubu, dyskoteki gdzie mógłbyś to zrobić w warunkach wolnych od dymu.

Co do psów szczekających dupą, u mnie już ich nie ma bo je zjedli paląc przy tym tytoń !!

taaa, jasne. Jakby rzeczywiscie bakrutowali, to nagle by sie stalo tematem.

w korytarzu nie zauwazylem zadnej siekiery.
i to, ze palacze mieli cos w dupie to problem wlasciciela i ludzi niepalacych, ze nie potrafili zwrocic uwagi.
o ile sie nie myle to na parkietach niewiele osob pali - np. w studio i paru innych nie zauwazylem takich problemow. a jesli nawet ktos palil to byly to jednostki, ktore nie mialy wplywu na smrod unoszacy sie w powietrzu.
nie pierdol wiec glupot mlokosie

I właśnie tu jest pies pogrzebany, większość palaczy to niewychowane ćwoki, którzy uważają, że mogą palić gdzie chcą. I jak takiemu grzecznie zwrócisz uwagę to nic tym nie wskórasz. Nawet teraz chujki się rzucają jak im grzecznie przypominasz, że od 15 listopada mają wychodzić na dwór.

A druga sprawa, za stary jestem na to żeby przez parę godzin bujać się na parkiecie bo reszta knajpy jest zadymiona

a ja jestem za stary na to, zeby dyskutowac o tym o co walczyla solidarnosc.

A ja jestem tak stary, że zakładałem solidarność

Mylisz sie...
USTAWA z dnia 26 października 1982 r.
o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
(tekst jednolity: Dz. U. 2002 r. Nr 147 poz. 1231) nadal obowiazuje.

X.

solidarność walczyła o stołki.

ok, odnosnie ustawy mylilem sie.
odnosnie mandatow i faktycznego egzekwowania przepisow nie.
trzeba bylo za mlodu wychodzic czesciej z domu Xanth.