To praktycznie przez cały czas trwania gry była pięta achillesowa. Wyciągasz topór po 9 miesiącach farmowania Onyxii 60 lvl, wywalasz ponad półroczne dkp i ... item wygląda jak produkt 15-latka jeszcze nie do końca obeznanego z możliwościami 3d Studio Max + Photoshopa do zrobienia tekstur

Były jakieś wyjątki czasem, ale one tak naprawdę tylko potwierdzają regułę, że poziom graficzny itemów był / jest bardzo słaby. Nie jestem jakimś fanem japońskiej kreski, ale takie np. sety z Lineage to na tle WoW'a wyglądały jak z innej ligi. (przynajmniej na screenach, na samą grę nie wiem jak się to przekładało bo nie grałem). Te sety po prostu były kreatywne, czasem asymetryczne (czyli np. jedna ręka inna, druga inna). W wowie szczyt kreatywności to pierdyknąć dymek z padów A random itemy to już w ogóle. W Vanilla WoW debeściackie pod tym względem było Ahn Quiraji 40. Jak się ubrałem warriorem to wyglądałem jak cyrkowiec. Różowe buty z BWL, Czerwony chest odkrywający brzuch, Helm mający grafikę helmu szarego z 20 lvl, tyle tylko, że czerwony itd.

Z czasem się do tego przyzwyczaiłem, ale przy takim budżecie, takich możliwościach to zawsze był w moim mniemaniu taki trochę wstyd.

Mi się zdaje że w tbc przegięli z tymi omfg big imba świecącymi epaxami i teraz już nasiłe próbują wymyślić coś innego. Itemów bardziej zpimpowanych niż w tbc raczej już nie zrobią...

Ahahaha banhammer pierdolnal z ostra moca.
na mmochampion, na AJ, na pirotbots.com placz i lament bo cziterzy perma banany wylapali i to nie byle jacy bo gracze z multiple r1 gladami itp wlacznie

jak sie nazywal ten achi za algalona? I feed on your tears ;>?

http://wowalone.blogspot.com/2011/03/patch-overload.html

Niezly post na temat patchy.

No to ja tylko powiem, żę :
1. Zgadzam się z tym że gdybym teraz odkrył wowa pewnie by mi się podobał. Natomiast dupa cyce niestety grałem od bety i teraz to zupełnie inna gra. Sam ten fakt mnie odstrasza. Nie mówię że jest zła. Jak kupiłem Cata b. mi się spodobały questy, klasy itd. Lich ssał. Ale jak wbiłem kilka postaci uzbierałem gear to totalnie nie miałem parcia na grę. Nie czuję funu, cho mi tego brakuje. Sto razy lepiej bawiłem się jak był czas przed BG gdy były ataki na Astranaar i XR niż teraz gdy moki latają, Bogowie krzyczą świat się rozpierdziela i mamy śliczne ciuszki.

2. Totalnie też nie przeszkadzała mi grafika itemów. Kilka było naprawdę fajnych. Jak się pojawiały t1 to było coś. Teraz może by i t17 i mam to w dupie. Bo tego jest i było już od cholery. Temat jest wyczerpany.

3. Zabawy z klasami spowodowały że nie wiem kim grac. Mam wszystkie chary i nie chce mi się wejśc na nie. Kiedyś było banalnie i prosto. Ta prostota była super. Nie było takiego parcia. 6-8h dziennie fakt kiedyś grałem ale jak pomnożę to przez lata to przecież to paranoja. Gz po 6 latach ktoś ma .... hmm fajne wspomnienia?

Aha i nie jest to podt w stylu kiedyś było fajniej. Bardziej chodzi mi o to że faktycznie gra jest fantastyczna ale dla nowych graczy. Ja mimo że brakuje mi klimatu to quit i papa.

http://www.mmo-champion.com/content/224 ... 3#comments fail?

ma ktos link do download pewnego klienta cataclysm? na battle.net niestety tylko classic + tbc + wotlk do sciagniecia...

ja tam sciagalem Cata z battlenetu....

ta, juz znalazlem, nvm.

Płakać się chce, widząc, jak można spierdolić fajną grę. Nie chodzi mi tutaj o news z Dungeon Finderem: CtA, ale o te ciągłe uproszczenia z każdym patchem. Usunięcie "labiryntu" w Walling Caverns, żeby ktoś czasem nie spędził w inście 10 minut więcej. Ciągłe nerfy insty i rajdów (a ludzie się rzucali przed premierąCata, że na pewno nie będzie czegoś takiego teraz).
Mogliby otworzyć jakiś server Vanilla only, albo TBC only (a najlepiej i taki i taki), gdzie wrzuciliby od razu cały content, ale bez nerfów, typu Muru, czy decrease hp bossa o 20 %, czy ile to tam było.
Wiadomo, że na takie coś nie ma żadnych szans, ale według mnie tylko by na tym zyskali. Sam bym wrócił do gry na takich serverach.

Kolega pokazal mi Sunken Temple, to musialem opowiedziec o epickich przygodach w Vanilla WoW.

Pamietajmy ze to jest pierwszy kontent dodatku, ktory napewno jest trudniejszy i bardziej wymagajacy niz kara, gruul, czy odnowiony naxx(kekz), wiec nie ma co sie dolowac nerfami czy czyms.
A co do ukochanych pre bc instancji to ja rozumiem, ze one byly magiczne i epickie - labirynt w WC, czyli bicie kilkunastu mobow na 100 metrach kwadratowych i latanie korytarzami bylo rowniez calkiem spoko, ale wezcie ogarnijcie ze wtedy na 20-25lvlu bylo kilkaset osob na serverze. A teraz jak masz szczescie to jest kilka i zrobienie naprzyklad takiego WC nie zawsze jest tak proste jak kiedys bo teraz lvluje sie jak najszybciej i bieganie 10min po korytarzach for lulz nie jest oplacalne przez co ludzie naprzyklad wychodza w trakcie takiej instancji.

Natomiast serwery przed dodatkowe byly by fajne przez miesiac, dwa i potem tak spadlo by zainteresowanie, ze bylby shut down.
Bossy, ktore kiedys uchodzily za trudne czy praktycznie niemozliwe przy dzisiejszym ogarnianiu ludzi byly by igraszka

Nie wiem czy wiesz, ale blizz kiedyś używał też rozwiązać takich, że boss nie zadawał xxx dmg tylko zadawał określony % twoich hp i wpływ nawet lv i gearu nie był, aż tak duży co powodowało, że taktyka i ogarnięcie było najważniejsze. Jak dobrze pamiętam to smoki outdoor'owe i AQ40 takie rozwiązania miały:)

Nie wiem bo oprocz noobienia nie robilem nic innego w vanilli, ale afaik bossy outdoorowe mialy podobne mechaniki jak kazzak w tbc - sbolt valley, ktory bije kazdego i healuje bossa, aby nie bylo czegos takiego ze pincet osob zabija bossa, wiec imo logiczny atak to taki ktory bije mocniej im wiecej jest ludzi czy cos. Moze cos takiego bylo, ale gdyby boss bil za % hp to najbardziej oplacalna metoda tankowania byloby posiadanie jak najmniejszej ilosci hp = bycie nie tankiem co by bylo troszke dziwne.
Anyways mnie chodzilo o to, ze poziom ogaru sredniego a nawet marnego gracza teraz jest taki jak bardzo dobrego w vanilli naprzyklad.

Akurat w PvE nie mam przykladu ale w takim PvP - w tbc hydra(priest ktory w kazdym sezonie mial rank1) zaslynal z tego ze na arenach massdispelowal kluczowe buffy/debuffy ludzi ktorzy byli za filarem, a taki neilyo(tez topowy rogal w tbc) z tego ze vanishowal deathcoile czy inne shity, podczas gdy w srodowisku wotlkowym na arenie takie rzeczy sa norma u graczy na poziomie dolnej granicy 2k. Hydra z TBC w porownaniu do jego dzisiaj to 1600 rated scrub i to samo sie wlasnie tyczy PvE.

Kole0 niby w vanilli nic nie robil tylko wyobrazal sobie jak to by bylo fajnie pograc w wow, ale wie ze skila nie trzeba bylo i najlepszy gracz z tamtych czasow nie dorownuje slbemu z dzisiejszych. dziwnym trafem to dzis pugi robia rajdy, a kontent jest tworzony z mysla o debilach. lmao nikt normalny w ta gre nie gra od dawna. same gimbusy zostaly, w koncy starzy im dali na wow, albo zamiast bulek kupja prepaidy/ blizard napierdala dodatki zeby glaby farmowaly tier56 i mialy jakies "osiagniecia" w marnym zyciu

To lepiej jak kiedyś, że content był zarezerwowany tylko dla ludzi bez życia ? To ma być zabawa, jak chcesz wyzwania to "acziwmenty" zdobywaj w życiu a nie grą się chcesz dowartościować. :]
Ja rozumiem, że ci co kiedyś byli "elyte" teraz zagryzają wargi, bo każdy tak może i dlatego ta gra jest fu, dla debili itp. Imo dobrze, że poszli w casual.. cata nie kupiłem co prawda, ale z tego co czytałem to poziom trudności wzrósł a nie zmalał.

jak chciales byc w top serwera albo byles w nazi gildii z debilami to nolifowales. jak miales ogarnietych ludzi i chiales sie pobawic gre to sie robilo sensowny progres w trybie 2-3 rajdy w tygodniu. ubierales sie wolniej ale kazdy item dawal satysfakcje. dzis kole0 z kolegami ubiera sie w epiki w 5man i mowi ze kiedys gra bylo noskill

tak sie sklada kolego ze polowe tbc i wotlka oprocz ICC przesiedzialem w gildi, ktora wachala sie pomiedzy 26-50 miejscem na swiecie i sama 'tranzycja' tbc-wotlk daje sporawy obraz na to jak sie zmienialy encountery w czasie.
znam mechaniki bossow z vanilli i takze ich srodowisko, a ze gralem w tamtym okresie to mechanika klas jest mi rowniez znana i nadal nie zmienia to faktu ze to ludzie byli do dupy a nie encountery byly wymagajace.
naxx i czesc aq - okej, byly to encountery z prawdziwego zdarzenia ale to juz jednak byl content 'nowej generacji' w wowie kilka miesiecy przed dodatkiem.

Ja rozumiem, ze dla niektorych bafowanie calego raidu krotkimi buffami przez xx minut, posiadanie bezuzytecznych statow na tierowkach(hi5 spirit, ktory potrafil wpierdolic sie doslownie na kazdy kawalek plyty), albo wybieranie speca bez zbednych debuffow co by nie nadpisywal tych istotnych bylo sztytem poziomu trudnosci ale bez przesady.

Wiesz czym sie rozni dzisiejsze raidowanie od tego co bylo kiedys?
Ze dzis wchodzisz do instancji, pullujesz bossa i tam jako gildia pokazujesz jacy to jestescie elouzdolnieni w gre wideło, podczas gdy kiedys zapierdalales 2 razy tyle co trwal rajd zeby nazbierac dopalki, potem starales sie ujazmic grupe 40osob, potem walczyles z afkerami i na samym konciu dopiero mogles pobic bossa(a no i jeszcze trzeba bylo ogarnac resistance gear ktory sztucznie opoznial progress ze niby tak ciezko jest).
Niestety ale wiele gildi czy grup przebrnac przez to nie potrafilo z roznych powodow organizacyjnych itp przez co nie mieli nawet szansy pokazac jak to dobrze ogarniaja mega skomplikowane jak na tamte czasy encountery.
Zreszta dotyczy to tez systemu PvP. Kiedys zapierdalales dzien i noc farmiac ranki, aby moc sobie wkoncu kupic upragniony gear bo dopiero wtedy mogles konkurowac z innymi topowymi graczami(hi5 dwa razy wiekszy hp pool gracza w full hw/gm od tego co byl na dole drabinki rankingowej), podczas gdy teraz jesli ogarniasz to wskakujac w podstawowym niebieskim blue pvp gearze na arene zamiatasz za soba swietnie ubranych ludzi(patrz vileroze, ktorzy na 5 roznych magach siedzial na granicy 3k ratingu w wotlku, podczas gdy 2 z nich nie mialy nawet kompletnego gearu pvp.

Problem jest taki, ze ci starzy wyjadacze, ktorzy kiedys wesolo backpedalowali przez content pve czy pvp teraz nie moga pojac jakim prawem dostaja po dupie od byle randoma wiec leci whine ze ' wow jest be, bo wow każual'.
Skoro to taki casual to dlaczego ciagle gildie ktore dominowaly w vanilli i tbc zbijaja smoki jako pierwsi czekajac kilka tygodni/miesiecy az reszta ich dogoni? Czy to ze wow jest dla debili nie powinno oznaczac, ze na topie jest masa debili a nie tylko garstka wybrancow, ktora potrafi ogarnac dany content w bardzo krotkim odstepie czasu?

miesiac temu wszyscy sie cieszyliscie ze macie trudne heroici