Cytuj:
Przede wszystkim decyzje pojedyncżego gracza nie moga wplywac na gre wszystkich innych, jaki algorytm/moc obliczeniowa mogłby wtedy zarządzać tzw. Chaosem? Zmiany w questach musialyby zmieniać się w stosunku do każdego innego zdarzenia w całym uniwersum które wplywalyby na tenże quest ("efekt motyla"). A interakcja z otoczeniem? Jedni rozwalili a drudzy maja widzieć już tylko ruiny w jakiejś lokacji? No bo jak wpływ na innych to musimy być konsekwentni.
No w GW2 wyglada to tak, ze nie ma questow poprostu. Jest tylko system chain-eventów, które się urchamiajac w zalenosci od poczynan graczy w innych eventach. Czyli kiedy wioska zajma bandyci, to zostanie ona zajeta przez bandytów do momentu az gracze jej nie odbiją. Chyba, ze wcześniej odeprą atak bandytów i ich rozporsza. W tedy wioska jest bezpieczna az sie nie zbierze nowa banda (czyt, az sie event nie zresetuje).
Oczywistym, jest ze w MMO nie da sie zrobic w pelni interaktywnego swiata... Narazie.
Ale Chain-Eventy sa swietnym kompromisem. Z jednej strony nie ma questow, nie ma znaków zapytania i wykrzyników.
Z drugiej strony dostajemy system w ktorym, mozemy poczuć, ze nasze poczyniania mają wpływ na całość świata.
JAsne. Wielki boss po zakoniczeniu chain-eventu się zrespawnuje (no twórcy GW2 mieli na tyle wyczucia, ze boss nie zdycha tylko ucieka co by mogl wrocic pozniej ;p).
Cytuj:
jak sobie to wyobrażasz niby? bo innej opcji przy takim gameplayu nie było by jak tabula rasa czy obecny galaxies
Jak to jak ? Zwyczajnie. Robie swojego uber-jedi i ide napierdalac heady dla szata moim lightsaberem. Od biedy combat moze byc podobny do tego z AoC.
EDIT!!!!!
OD biedy combat by mogl byc jak w DDO. Bo to co jest teraz w SWTOR, to jest srednio fun. Zwlaszcza jak na gre PvE.