Kumpel ma zwykłego gps zamontowanego w takim sprytnym pudełeczku wodoodpornym tak, że bez problemu obsługuje bez wyjmowania.
Można też pomyśleć o jakimś stricte wodoodpornym urządzeniu, ale to już większy wydatek.

Ja sam myślałem jak to u siebie rozwiązać, ale skończyło się na kupnie tel. z androidem i używaniu gps z google maps, do tego dochodzą różne fajne appsy, które na bieżąco monitorują różne pierdoły itp. coś jak stronka sport-tracker itp.

W zasadzie do zwykłej jazdy wystarczy w 100%, nie ma co ładować większego ekranu itp. bo raz, że najlepiej żeby to zajmowało niewiele miejsca a dwa, że i tak nie ma mowy o nawigowaniu podczas zapierdalania, trzeba się zatrzymać oblukać itp. , bo chyba nie masz na myśli jazdy z "na następnym skrzyżowaniu za sto metrów skręć w prawo". ;]

Także reasumując nie widzę sensu w kupowaniu dedykowanych urządzeń pod rowery.

roball, pomyśl o komórce. Sport Tracker zastąpi Ci 700PLN.... gwarantuje Ci to. Działa znakomicie i jest za darmo. Ja sobie dzisiaj zamówiłem uchwyt na N97mini do roweru, montujesz takie coś na kierownicy i można wjechać 30km w las bez ciśnienia że się zgubisz...

Te uchwyty to mało warte, chodzi też o ochronę przed wilgocią, deszcz i te sprawy. Poza tym ja bym się bał, żeby mi to nie odleciało, tylko zależy jak kto jeździ, sob raczej się nie wścieka tylko grzecznie ścieżkami śmiga. ;]
No i warto, żeby była jakaś amortyzacja dla tego urządzenia, wyściełane nawet gąbką, bo wiadomo, że długotrwałe wstrząsy nie są dobre dla takich delikatnych sprzętów.

Sob, nie pierdol, że takie coś zamówiłeś.
Trochę ciężko by się paluszkiem nawigowało z uwagi na fakt występowania dwóch gumowych pasków na samym środku. :D




Tak to wygląda u kolegi, w środku jakaś gąbkowa wyściółka (aktualnie jest wsadzona gabka, bo nie ma gps) na wymiar, wszystko zamykane na zatrzaskową pokrywę z cienką folią na wierzchu, także nawigować się bez problemu da.

Tutaj zamontowane na moto:



Może nie wygląda jakoś super zajebiście pięknie itp. ale w 100% spełnia swoją rolę i zapewnia dobra ochronę.

W komórce problem jest bateria. Używałem Run Keepera i to naprawdę bardzo fajna aplikacja ale co z tego, jak telefon nie przeżywał całej wycieczki.

Aktualnie używam Garmina Edge 500 i jest super ale drogi, to fakt.

Zawsze można wyłączyć "sieć", gps ustawić w tryb offline używając google maps (na tel. z androidem) i pewnie pochodzi tyle co zwykły gps. :]

A co miales to włączony cały czas ? Szczerze mowiac jakas sobie nie wyobrazam pojechania rowerem w las i ciagle gapienie sie w GPS, z deka niewygodne by to bylo ;p.

Może i fajny, ale na ekranie "grafika" jak w kalkulatorze.
Rozumiem, że to kosztem długości działania urządzenia, ale mnie takie coś nie przekonuje. ;]



Jak się wpierdolisz w jakiś gęsty las to lepiej żebyś wiedział w którym kierunku chociaż jedziesz.
Szczególnie w nocy, tak jak jeździmy często z kumplami. :)

Roball byle jaki nie wiem lg gt540 na androidzie ma gps, który działa niezależnie od sieci w tzw. trybie offline na mapach google.

ja bez mapy papierowej nie ruszam sie w nieznany teren, gpsa musialbym miec z mozliwoscia odpalania map rastrowych, wiec koszt spory - odpuszczam i mecze sie z papierem ;P

RufeN, kumpel nauczył się wrzucać mapy geodezyjne na zwykły gps z automapą także papierowa jest zupełnie zbędna. ;]

Ja mtb kupie i pewno się zgubię przy 1-szych jazdach :] także też chyba sobie sprawie mapkę papierową na wszelki wypadek.

Staram sie unikać lasu którego nie znam ;p. I jechać jakaś wydeptaną scieżka, przynajmniej wiem, że gdzieś dojade w tedy a jak nie. No coz zawsze jest kompas i z grubsza pamietam skad wjechałem :E.

W androidzie i wogole tam gdzie jest google maps mozna sciagac dowolne mapy. Nie tylko schematyczne.

Ja uzywam Sportstrackera na androida. Dodatkowo dla mega szpanu urzadzenie do rejestracji tetna z US&A.

[/quote]

Tam nie ma grafiki. Edge 500 na wyświetlaczu działa jak licznik (prędkość, kadnecja, praca serca, wysokość itp) i zapisuje ślad, który potem możesz sobie zgrać i wrzucić np. na Garmin Connect (ślad można potem wgrać ale nawigacja nie jest "po sznurku" tylko na zasadzie wskazówek gdzie skręcić). Ale nie potrzebowałem nawigacji z dokładną mapą bo do lasu jak coś zabieram mapę. Z dużym ekranem jest nowy Edge 800 jak by ktoś bardzo chciał. Dawno temu w górach jeździłem z turystycznym Garminem Legend i było ok ale żałowałem, że nie ma u nas map topograficznych tylko trzeba kombinować ze skanami, wrzucaniem tego do urządzenia itp.

Co by wiedzieć kiedy się zatrzymać, bo zawał nadchodzi ? :) Dla mnie osobiście to wszelkie mierniki pulsu/tętna, spalanych kalorii itp. to kosmos, widocznie nie podchodzę aż tak pedantycznie do tego hobby. ;)

Ale prawda jest taka, że nieraz zapuszczaliśmy się w jakieś bagna i nie wiadomo było gdzie jechać i nigdy gps nie zawiódł, to nie jest tajga syberyjska co ma prawie 10k km.



Podpytam się tego kumpla jak on wrzuca te mapki geodezyjne na gps.