Magic dali dupy, Portland tez. I ogolnie smutno mi. Tylko Thunder daje rade z druzyn ktore lubie;]
No i Iggy to pizda niestety w tych dwoch meczach z Heat...

I uj ze doublepost

NBA - Where Dirk Happens
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... qZRQI-uhmc
Co to przerosniety niemiec odwala w tych playoffach przechodzi ludzkie pojecie.

No i smutna wiadmosc, Shaq zakonczyl kariere. Chyba najbardziej barwna postac w swiecie sportu(obok Nasha)
Ale Shaq to jak to Shaq, powiadomil o tym fanow dosyc oryginalnie
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 0luUZ_aCGU

Jeszcze mam pilke z 'odciskiem' reki Szaka... Pamieta ktos jeszcze ta promocje w kfc?

Ano true - kurwa pierwszy raz w historii kibicuję Niemcowi ) Mam nadzieję że jakoś dadzą radę i Miami nie wygra.

Niestety muszę Was zmartwić - Miami wygra.

No nie wiem Jesli Dallas wygra mecz na 2:1 to sprawa tytulu bedzie moim zdaniem otwarta...

Dallas w 2006 już wygrywało 2:0 by przegrać 2:4 więc Dallas wygra wtedy gry wygra serię

Dallas - Heat 3-2 Go MAVS!
Ja jebie oni są mistrzami 4 kwarty... i cały czas mam nadzieję że wygrają:)

Kurwac, przed LeDecision oczywistym dla mnie byloby kibcowanie Heat, Wade, Haslem, Beasley(a lubie tego zjeba;p). Ale teraz kiedy doszedl Lebron i Pralka cala sympatia dla Heat uleciala ze mnie
Tak wiec, Kidd, Nowitzki - nakurwiac!

Ale tak czy siak Wade w finałach jest niesamowity

To co, 4-2 dla Mavs czy LeBaran pokaże, że jednak to co się o nim mówi, że wymięka w stresowych sytuacjach, to nieprawda i pociągnie Miami do 3-3? :>

Wade jest niesamowity? A co powiesz o Dirku? Jak dla mnie MVP finalow, bez dwoch zdan.

Dirk gra świetnie ale moim zdaniem Wade jest lepszy, bardziej wszechstronniejszy - wejścia na kosz, rzuty, obrona. Fakt faktem, że w piątym meczu popełnił dwa błędy w końcówce ale moim zdaniem jest lepszy. Aczkolwiek ciężko byłoby mi wybierać między dwoma. Wade jest bardziej widowiskowy i może przez to ma u mnie większego plusa. A może za finały 2006 gdzie pociągnął drużynę

Wade jest niesamowity. Gra niewiarygodnie. Ale i tak GO MAVS!.

Odkąd sprowadzili LeBrona i Bosha jakoś nie mogę patrzeć na Miami - dla mnie to jakaś droga na łatwizne:(
Zupełnie jakby Lakersi dokupili Kobiemu Howarda i Rosa - co za sztuka wygrywać takim składem?

Wade gra swietnie, true, ale Dirk gra swietnie + w najwazniejszych momentach wygrywa mecze dla swojej druzyny. Zobaczcie sobie statystyki Dirka w tzw. clutch time, czyli ostatnie 5min meczow. Dirk ma lepsze niz Wade i Lebron razem wzieci

To nie jest droga na łatwiznę - tak wygląda zdobywanie mistrzostwa w NBA. Każda drużyna zdobywająca mistrzostwo miała swoją wielką trójkę, przynajmniej trójkę.

Ale fakt faktem, że też kibicuję Mavsom przez LeBrona i za styl w jakim pokonali "moich" Lakersów. Ale muszą zastawiać tablice lepiej i ograniczyć straty.

Poza tym to i tak wolałem finały dawnych lat. Gdzie na parkiecie faktycznie odchodziła walka. To co jest teraz widowiskowe jest ale kurde... serie Lakers-Celtics w latach 80, potem Pistons-Bulls. Tam walka o pozycje pod koszem to jak zapasy była

Kwestia innych przepisow .
Tak jak teraz za trash talk dostaje sie dachy najczesciej to kiedys byly wielkie wojny z sedziami/zawodnikami. Kiedys... to jeszcze rok temu bylo. Chociaz w tym Kobe tez chyba wyzwal od pedalow jakiegos sedzine

Ale generalnie to te finaly malo mnie obchodza, niby lubie prawie caly sklad Mavsow ale to nie jest 'moja' druzyna. Portland odpadlo, Thunder odpadlo, Paul odpadl(bo jebac jego reszte teamu:D), Magic odpadli... wszystko uj;]


Btw, chodza ploty o wymienianie clippers-76ers. Kaman za Iguadale

Raczej sobie nie wyobrazam takiej walki jakiej oczekujesz przy obecniej fizycznosci zawodnikow, to by sie skonczylo szpitalem Kiedys gracze NBA nie przypominali strongmenow

Nie? A Karol Malone to jak wyglądał? Cytując Szaranowicza: "Niech Państwo spojrzą na obręcz barkową Karla Malone. To gladiator jest"

Poza tym walka byłaby taka sama bo i siła byłaby podobna. To tylko kwestia zaostrzenia przepisów dla widowiskowości gry. Tyle, że dla mnie akurat twarda obrona to było widowisko właśnie

Przepis o karaniu za emocje to już w ogóle, dla mnie, poroniony pomysł. Rozumiem, że trzeba było dać sędziom narzędzie do temperowania pyskujących zawodników ale to jest przegięcie. Podskoczyć o raz za dużo z radości i masz technika

Bwuahaha, wlasnie siedze przed kompem w koszulce Karla

Eh, to se nevrati, finały NBA komentowane przez Szaranowicza, Łabędzia i Fana Bulls