Muszę Was zmartwić, Miami zdobędzie tytuł. Grają u siebie, ciśnienie jest ogromne, nie może być inaczej.

Wade ma kontuzję - nie wiadomo co z jego biodrem do końca. James jak pokazują mecze nie za dobrze znosi ciśnienie. Dallas z kolei cały czas grają tak jak by specjalnie stwarzali sobie presję gonienia rywala i to robią.
Cholera nie wiem. Miami ma atut hali, ma swoją trójcę ale... Dallas ma doświadczenie, wielu clutch shooterów i... Ricka Carlisle. I coś mi mówi, że to niebiescy będą świętować w niedzielę :>

Jestem za Dallas, a raczej przeciwko MIA ale do tej pory byłem podobnego zdania. Zaczynam jednak wierzyć w Dirka i ekipę.
LBJ (być może będę musiał to odszczekać) brakuje "instynktu zabójcy", spala się w kluczowych momentach, 4. kwarty ma okropne.
Z resztą w regular season Miami wiele statement games przegrało. Ja także wróżę koronację Dallas w niedzielę, choć to bardziej myślenie życzeniowe. Nie w niedzielę, to we wtorek

http://www.facebook.com/pages/The-awkwa ... 0119611264

O, taka ciekawostka

Miami miało w tych finałach tylko jedną rzecz, która zdecydowanie biła na głowę Dallas - cheerleaderki

Chyba upadles na glowe. Miami ma tyle spasionych cheerleaderk, ze glowa mala. No, chyba ze oceniasz sam taniec etc.

Może chodzi o tych tańczących dziadków i babcie?
Dla mnie niebieskie cheerleaderki też były lepsze od tych z Jajami

De gustibus non est disputandum

True

Prawda... ale opinię wyrazić można

Swoją drogą nie wiem kto miał w Miami pomysł na te tańczące babcie i dziadków. Już lepiej wyglądały te grubasy w Dallas

Nowy sezon rusza juz za 5 dni. Znamy kalendarz meczow pokazywanych w C+. Do zobaczenia tutaj: http://www.canalplus.pl/forum/?topic/st ... nal_7-7192

Niestety wciaz nie wszystkie mecze beda w HD, do tego o wiele wiecej razy zobaczymy gasnacych Lakersow niz eksplodujacych Clippersow, ktorzy maja teraz mega sklad z Blillupsem i CP3. Wielka szkoda. Na plus jest informacja o tym, ze w tyg. beda 4 mecze no i w koncu dostaniemy przekaz z czwartkowych, bardzo fajnych spotkan.

Generalnie zapowiada sie dobry sezon, ktory nie ma chyba zadnego faworyta do zdobycia mistrzostwa. Osobiscie bede kibicowal Clippersom i Chicago.

Z gasnącymi Lakersami bym aż tak nie przeszkadzał. Pre-season to pre-season. Dodatkowo mocno przemeblowany skład, nowy trener. W zasadzie prawie wcale czasu na zgranie się drużyny.
Ogólnie początki ligi to będzie wielki festiwal strat bo drużyny nie będą zgrane.

Ja jednak, po staremu kibicuje Lakersom (oraz patriotycznie Suns ). A mecze będę tak jak w zeszłym roku oglądał na nba.tv. Lepszy komentarz, dobra jakość i możliwość obejrzenia w zasadzie wszystkiego co leci lub leciało

Ja lubie komentarz Wojtka Bez niego NBA to nie to samo

Hej Hej tu enbiej Szaranowicz i Ryszard Łabędź wymiatali.

http://www.youtube.com/watch?v=rbeKRGQaY1E

Szaranowicz i Łabędź (i ewentualnie tajemniczy Fan Bulls) wymiatali. Niektóre ich teksty pamiętam do dziś. Szaranowicz potrafił z jednego zawodnika zrobić 4 jak wymawiał nazwisko

Na zachodzie raczej jeszcze nie pora na Clippersów. Prędzej Mavs lub niedoceniana Oklahoma. Są jeszcze Lakersi i Spurs, dla których to ostatnia szansa by ugrać coś starzejącą się wielką trójką.
Chicago i Miami na wschodzie, do tego NYK i Boston, choć Rondo chyba się lekko obraził po tym jak okazało się, że próbowali go wymienić na CP3.
Bez kontraktu zostaje nadal "Agent 0", ciekawe co wybierze.
Orlando to moim zdaniem będzie największy regres. Howard ucieknie jak tylko mu pozwolą, bo z obecną ekipą nic wielkiego nie ugra.

http://www.youtube.com/watch?v=JVMZTUjDZLA

Gdyby się tylko chłopak nie wypalał w ważnych meczach.

Pisałem już o tym - po słynnej "the Decision" cokolwiek by nie osiągnął będzie uważany za wielkiego koszykarza i małego człowieka. Wolał zostać Pippenem D-Wade'a niż budować w okół siebie zespół w Cavs.
LeBiatch

LeBiega wielkim koszykarzem? Każdy wielki koszykarz miał to do siebie, że ciągnął swój zespół. Tak robił Magic, Bird, Jordan (on co prawda po paru latach jak zdał sobie sprawę, że sam nie wygra z ligą). Tymczasem James gdy wymaga się od niego tego czego wymaga się od gwiazd, zwłaszcza takich o pseudonimie "Król" to gaśnie, chowa się za kolegów i nie bierze na swoje barki ciężaru gry. Pokazały to finały z Dallas. Wystarczy sobie przypomnieć co zrobił Wade parę lat temu też podczas finałów Dallas. Poprowadził swój zespół do kolejnych 4 wygranych i tytułu mistrzów. Dlatego uważam, że to bardzo niesprawiedliwe, że po tym co Wade zrobił do Miami ściągnięto do ekipy Jamesa i zaczęto mówić, że Heat to drużyna LeBrona.

Boston pierwsza runda playoffów max, na wschodzie Miami i Chicago będa wiedli prym, pozyskanie Ripa to najlepszy ruch jaki mogli zrobić (pokazał ostatnio, że mimo swojego wieku dalej może grać wysokim poziomie). Zachód moim zdaniem zdominuje OKC, Clippers w playoffach, ale na ich 'ere' jeszcze za wcześnie.

edit: szkoda Roya strasznie. najlepszy comeback jaki widziałem:
http://www.youtube.com/watch?v=pJjeZ4Scm9E