mrynar napisał(a):
Ja laduje w Bangkoku, pobede tam pare dni, pare dni w Phuket
Bangkok trzeba niestety znać, żeby się nie zanudzić. Ja byłem dwa razy z czego pierwszy pobyt się skończył na Khaosan Road i popierdalaniu tuktukiem po mieście zwiedzając jakieś świątynie, pałace i posągi buddy. Drugi raz jak byłem to mi czas organizował znajomy Taj. W takie miejsca mnie ciągał że czasem byłem posrany ze strachu i w życiu bym tam sam się nie wybrał, ale nie żałuję. Nie będę się wdawał w szczegóły, ale takie rzeczy widziałem i przeżyłem, że niejeden film by można nakręcić
Phuket to chujnia z grzybnią, taka ich Łeba, szkoda na to czasu i kasy, jest zajebiście dużo fajniejszych i tańszych miejsc.
Niestety Tajlandia się skomercjalizowała totalnie przez ostatnie lata. Ponoć niebo i ziemia w porównaniu z tym co było z 10 lat temu
Ale fajny kraj, siedziałem tam ponad miesiąc i nie żałuję żadnego dnia
Tylko generalnie najlepiej przewodnik wyjebać w pizdu i iść na żywioł
No i nie ma co ukrywać, że tam głównie jeździ się w jednym celu... ja tam pojechałem z kobitą a jak się skończyło to wtajemniczeni wiedzą.... ale kurwa było warto
Tajlandia jest jednym z potencjalnych miejsc gdzie chcę kupić chatę i spędzić wczesną emeryturę
Tylko kurde jak człowiek za dużo jeździ po świecie to potem wszędzie go ciągnie, wpierw miałem zajawkę na azję, potem amerykę południową, australię, a w sierpniu lecę kirgistan, uzbekistan, pakistan