raggnarok napisał(a):
Sa juz odpowiedzi na nowe pytania. Wyglada to wszystko imho sensownie. Ja pierdole, nie moge sie doczekac
Sorry, nie mogłem się powstrzymać
Ok, teraz już na poważnie - część z Was uważa, że gość może mówić prawdę, spora część zainteresowanych jest zadowolona tym, że jest na czym oko zawiesić w oczekiwaniu na oficjalne dane, a ja nadal trwam w przekonaniu, że to wszystko to bujda. Wg mnie są dwie możliwości:
1) gość chciał zyskać uwagę / zrobić kawał community D3 (czyli zapewne jeden z trolli forumowych ostatnich dni - było ich na pęczki, Bashiok nie nadążał z blokowaniem kluczy)
2) gość jest mitomanem, który wierzy, że faktycznie jest beta testerem i odpowiada na pytania odnośnie jego własnego wyobrażenia gry
Wg relacji redaktora serwisu diablo.incgamers.com, do którego miał się zgłosić ów tajemniczy beta tester, osoba ta otrzymała emaila od prawnego przedstawiciela firmy Blizzard, zawierającego swego rodzaju ultimatum - ma usunąć swój blog lub zostanie on usunięty w porozumieniu z firmą wordpress, która go hostuje, a wobec niego samego zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne.
Na tą informację masa ludzi zareagowała twierdząc, iż potwierdza to jedynie autentyczność treści ujawnianych przez tego człowieka. Osobiście widzę to w zupełnie innym świetle. Autor bloga zastrzegł, że wszelkie publikowane przez niego treści są jedynie przypuszczeniami oraz fikcją i ten właśnie element zastanawia mnie najbardziej. Nie widzę tutaj sensu prawnych działań ze strony Blizzarda. Reakcja Bashioka nawet to potwierdza, jego odpowiedź na forum wydaje się nawet żartobliwa. Nie wiem z jakiego powodu ten człowiek nagle usunął swój blog ale może to być świadomy zabieg w celu zwiększenia uwagi. Gdyby faktycznie otrzymał ostrzeżenie o potencjalnych konsekwencjach prawnych i zdecydował się wziąć je pod uwagę nie brnąłby dalej w chęć uczestnictwa w life-chacie na wspomnianej przeze mnie stronie fansite'a. Jeśli zostałby namierzony poprzez blog (dostarczenie ostrzeżenia) to dalsze działanie na niekorzyść Blizzarda tylko pogorszyło by jego sytuację.
Jedno gościowi muszę przyznać, swoim blogiem skutecznie ściągnął uwagę ludzi i dał im zajęcie na jakiś czas. Najśmieszniejsze jest to, że nawet ci którzy podejrzewają, że blog może zawierać bzdury cieszą się czytając je. Coś pięknego