mrynar napisał(a):
tczewiak napisał(a):
Kolejne pytanie z dupy. Czy blender nadaje się do robienia soku z pomarańczy (oczywiście po obraniu skórki). A może istnieją maszyny, które robią to optymalniej od ręcznej wyciskarki?
Zrzucanie wagi na siłowni idzie całkiem spoko o dziwo - lepiej niż myślałem. Zmiana diety też wyszła na dobre. Mimo, że Asmax mnie tu zbluzgał jak psa to jednak przekazał kilka wartościowych informacji.
Kondycha całkiem ostro w górę. 20km na rowerze to już nie problem. Mam nadzieję, że wkrótce podbiję to do 30km (chodzi o jazdę bez zatrzymywania się)., a potem tak jak kiedyś do 40km + powrót.
Jeśli ktoś ma z tym problem - mniej żreć, więcej dietetycznego żarcia (nie sztucznego - po prostu trochę owoców, trochę niskotłuszczowego żarcia, trochę zbóż) i odstawić sztuczne napoje. Do tego ruch i aktywniejsze życie. Pierwszy miesiąc to męczarnia, ale potem jest tylko lepiej.
Efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Wszelakie pepsi, sprite, i inne gazowane gówna naprawdę bardzo źle wpływają na organizm.
No i kolejne pytanie z dupy - chudnę, tłuszcz spalam, więc pojawia się zwisająca skóra. Ona sama się naciągnie? Czy coś trzeba kombinować? Chodzi mi o tą skórę, co była na mięśniu piwnym.
Pogadamy za rok. :) Szybkie schudniecie jest easy.
Ja kiedys na zrzucenie 12 kg potrzebowalem pol roku (staralem sie odchudzac rozsadnie), a na powrot do poprzedniej wagi wystarczyly mi juz tylko 2 miesiace. :)
12 kg pewnie da sie zrzucic i w miesiac, ale po pierwsze powrot do starej wagi moze byc ultraszybki, a po drugie moze sie to odbic na zdrowiu, organizm nie przyzwyczajony do oszczedzania kalorii moze fiksowac, o obwislej skorze czy rozstepach nie wspominajac.
Ale nikt nie karze oszczędzać kalorii, mniej jesz, organizm spowalnia metabolizm. Musisz znać zapotrzebowanie swojego organizmu i według tego ustalać sobie dietę, nic więcej.
mrynar napisał(a):
Generalnie odchudzanie to dieta i aktywnosc fizyczna, ale i jedno i drugie musza byc wprowadzane stopniowo, tak zeby organizm powoli sie przyzwyczajal do nowego stylu zycia.
No i nowy styl zycia nie moze byc na miesiac czy na dwa tylko na cale zycie. Ja juz kupuje tylko roczne karnety na silownie (dokladnie to zona mi kupuje), jak gdzies moge to jade rowerem a nie samochodem.
Bzdury gadasz. Jak nie jesteś w temacie to zobacz sobie pierwszy lepszy program, na tvn leciało nawet takie coś, trzeba od razu wypierdolić wszystkie śmieci z lodówki a nie stopniowo.
mrynar napisał(a):
Gorzej z dieta, bo lubie dobrze zjesc i czasem wypic, ale mniej zdrowe rzeczy staram sie jesc glownie po silowni, kiedy metabolizm jest mocno nakrecony.
Dlatego wyglądasz jak wyglądasz. :)
Niestety jednego z drugim nie da się pogodzić, zależy jakie masz priorytety. Jeśli ćwiczysz dla dobrego samopoczucia to za dużo energii w to nie musisz wkładać.