Ossur napisał(a):
mrynar napisał(a):
raggnarok napisał(a):
Mnie glownie ciekawi co teraz zrobi Tusk. Czy pokaze jaja i naprawde postara sie cos zmienic czy to dalej bedzie sranie w banie i uprawianie polityki minimalistycznej. Z 2 strony jebany kryzys nie pozostawia mu duzo wyboru, bo radykalne ruchy w takim okresie sa mocno ryzykowane. Szkoda, ze rzady PO przypadaja wlasnie na taki czas...
i zawsze w kogos uderzaja, a to sie odbija na slupkach poparcia.
Tak naprawde w czasie rzadow PO mielismy wzrost gospodarczy 2-5%, moze to nie jest wzrost gospdarczy pozwalajacy rozwinac skrzydla, ale napewno mozna bylo w miare gladko przeprowadzic jakies reformy.
Ale ten wzrost został okupiony wzrostem zadłuzenia państwa o 350 miliardów złotych...
Dokladnie to samo chcialem napisac Ossur...smieszne jak inteligentni ludzie nie potrafia czasem dodac 2+2.
Dzis same odsetki od dlugu, to wiecej niz roczny dochod do budzetu z PIT.
A przejscie sucha noga kryzysu to zasluga Zyty tak na prawde. Gdyby PO cos serio zaraz po wyborach zaczelo robic, to po tym kryzysie de facto teraz mielibysmy wzrost 6%+ a nie rachityczne 4...
Poniewaz nie przewiduje, zeby Tusk sie wzial za reformowanie na powaznie i z glowa(obym sie mylil, naprawde chcialbym), to ciekawy jestem jak bardzo obciazy nasz budzet kolejna kadencja?? Kolejne 300mld i kolejne pare - parenascie mld samych odsetek co roku??
Rostowski jest tragicznym ministrem finansow niestety.
Co gorsze bedziemy go tu mieli przez kolejne 4 lata.
Rozwalil system emerytalny zamiast go zreformowac.
Cofnelismy sie z nim o 10 lat parktycznie, podejrzewam ze zapowiadane przez ta powalona Fedak przejecie kasy ktora jest w OFE, na wzor wegierski (z czego sie rakiem wycofala przed wyborami) tez sie wydarzy.
Byly jednak i momenty zabawne w poprzedniej kadencji...najbardziej mnie rozbawilo podniesienie VAT o 1%, by pozyskac 5mld, po czym okazalo sie ze urzednicy zatrudnieni podczas kadencji przez druzyne Donka, te 100k, tyle wlasnie kosztuja rocznie
Wyglada to zle, pozostaje liczyc chyba tylko na cud albo na jakis noz na gardle Donka...
A co do Palikota, podzielam zdanie kolegi sula, po owocach go poznamy. Ja mu na razie nie ufam, dlatego tez nie oddalem na niego glosu, choc przez chwile sie wahalem. Po prostu cos tu sie nie zgrywa...zobaczymy. Jezeli udaloby mu sie przepchnac z PO polaczenie i reforme ZUS i KRUS i uwolnic te 15mld wg jego wyliczen(deklaracja z ktorejs debaty), to jezeli do tego dodac 5mld z ograniczenia biurwokracji o 20%, moznaby podatek dochodowy obnizyc o co najmniej polowe lub tez podzielic obnizke na PIT i CIT, co by zostawilo tez troche kapitalu w firmach na inwestycje. To by byl niezly impuls popytowy dla gospodarki.