Po 1,5h biegania w te i wewte kilometrow po mega duzym ale mega pustym i nudnym Coruscant, "wypelnionym" smiesznie mala iloscia NPC na ktorych nawet nie mozna kliknac i posluchac odzywek ala WoW zeby sobie to bieganie umilic wyjebalem ta gre w pizdu.
(Jedi Knight lvl 12)
Serio jesli tak wyglada stolica Galaktyki to niech sobie ja Sithowie rozpierdola w drobny mak bo zal.pl
Ogolnie lokacje s puste, nudne i bardzo malo szczegolowe i "wypelnione".. ot przewaznie 4 sciany, jakies pudla czy cos, lawki i ekrany w portach kosmicznych (ofc wszytko nieinteraktywne bo po co) i wsio.
Kojarzylo mi sie z surowym stylem Runes Of Magic.
Przez poand 10h nie ujrzalem niescowki naprawde robiacej wrazenie.. Korriban na poczatku robilby moze gdyby nie to ze posagi wygladaja jak modele z Quake 2 a slonce ma tak zalosny efekt godraysow ze si idzie poplakac.... Senat na Coruscant zas wyglada jak bitmapa. :/
Ogolnie design jak gra F2P.
Nuda jak flaki z olejem.
Zrobilem tez kazda zone startowa conajmniej do polowy questowo plus exploracje na tyle ile pozwolily mobki (ktore zreszta sa rozstawione mega dziwnie.. nieraz 50 na metr kwadratowy a nieraz pusto przez 3 minuty lazenia) i kazda okazala sie mala, sztucznie ograniczona korytarzami i prowadzaca gracza totalnie za raczke.
Napierdalanie po 5 mobow na naraz robi sie nudne po 30 minutach choc nie watpie ze dzieciom spodoba sie bycie Dzedaj Rozkurwiatorem Umyslow.
Combat Ranged wyglada nie tyle tragicznie co raczej komicznie i nie chodzi tu o animacje, ktore o dziwo nawet moim zdaniem w TOR daja rade (ale tylko walki... bieganie, skakanie, itd... gorzej niz np. w RIFT i to sporo gorzej) ale o fakt ze stoi dwoch/trzech/szesciu kolesi w odleglosci 2m od siebie i strzelaja do siebie z laserkow i napierdaja granatami. :/ No thx. Zalosnie to wyglada po prostu.
Meele jest OK.
Jesli chodzi o questy to sorry ale po tym hypei i pierdoleniu jak to Bioware polaczylo jakosc Single RPG z MMO spodziewalem sie Epic Mindblown zajebistych questow. Dostalem standard MMO z tym ze to co kiedys zajmowalo 3 sekundy, teraz zajmuje 30 albo i minute i to przy mashowaniu spacji. W dodatku FATALNY design zon i w chuj biegania po tych samych waskich sciezkach w kolko.
Poziom trudnosci zerowy - chaina Jedi skonczylem na lvl7 pokonujac elity lvl 10 i 11 (od pewnego momentu pomijalem poboczne questy, ktore wygladaja jak w kazdym MMO = przynies, znajdz, etc..).
Ogolnie nuda i sztampa mimo voiceoverow, ktore po 1h zaczely mnie poprostu irytowac bo nie oszukujmy sie ale Wiedzmin fabularnie i dialogowo to to nie jest i nigdy nie bedzie. Do tego dialogi to standardowe:
1 = jesten dobry, 2 = jestem neutralny, 3 = wypierdalaj.
Moby i NPCe albo sa nieme (w calym Coruscant natrafilem na chyba dwoch NPC z glosem jedna scenke z rozmowa NPCow ala Skyrim) albo stoja jak kolki w miejscu i nic nie robia.
Gra ogolnie wyglada i chodzi gorzej niz WoW na Ultra. Performance u mnie na kompie chujowy (wlaczenie cieni powoduje spadek FPS o 30 lol w dodatku cienie wygladaja jak kupa), RIFT, WoW, Crysis 2, Battlefield 3 - we wszytko gralem na Max lub prawie na max, niestety nie w wygladajacego jak kanciaty koszmar TOR'a. Nie mowie juz ze czesto malem wiecej FPS outdoor z 20 postaciami na ekranie niz indoor ze mna i petam tylko (super silnik). W czasei cutscenek widoczne doczytywanie sie tekstur ala wczesny UE3 albo RAGE.
Doszedlem do craftingu i wyglada to ja w WoW i RIFT i LOTRO z tym ze robia to companioni. Szalu nie ma.
Jedynymi rzeczami ktore mi sie podobaj bez zastrzezen to muzyka ale tu mala zasluga Bioware, voiceover jest dobry jakosciowo (tam gdzie jest bo gra jest po prostu przez dlugie momenty wlasciwie niema) i walka mieczem swietlnym daje rade. Codex od biedy tez mozna poczytac.
Ja lubie ThemeParki (mam Lifetime LOTRO, gram dalej w RIFT) o czym raczej czytelnicy tego forum wiedza, lubie tez Star Wars i nei nastawialem sie w przypadku tej gry na jakies PvP czy cuda niewidy. mial byc dobry ThemePark - niestey SWTOR to fail i jesli na to poszlo 300 mln baksow to LOL at Bioware.
Gra ma pewnien potencjal ale na narzie jest poprostu byt toporna, niedopracowana technicznie i na kazdym kroku wylazi to ze Bioware nie ma zielonego pojecia jak zrobic MMORPG. Bo wyszedl potworek, zdecydowanie nie dla mnie a to juz duzo mowi.
Dawno ale to dawno mnie zadna gra tak mocno nie odrzucila.
WoW to przy tym arcydzielo gatunku, nawet z dodatkiem o pandach.
PS. Calkiem mozliwe ze gra po tym 15lvlu powiedzmy sie rozkreca i robi sie duzo lepsza, ladniejsza czy ciekawsza a lokacje wieksze i sexowniejsze.
Tylko ze poczatek jest tak chujowy ze nie wiem czy dam rade sprobowac po raz kolejny po premierze.
Tak czy siak byloby milo gdyby ktos opisal wrazenia z dalszej rozgrywki.
PS2. Bo sobie przypomnialem - mapa jest kurewsko brzydka i niewygodna w uzyciu, interfejsu nieda sie skalowac (przynajmniej ja nie znalazlem suwaczka do tego) a itemizacja jest 1:1 przejebana z WoW/RIFT.
Dobra to tyle... wygadalem sie.