Zmierzamy do nowego średniowiecza, społeczeństwo w nowym średniowieczu: książę - mliarder, dwór - doradcy (bankier, prawnik, PRowiec, etc.), służba wyższa (lekarz, informatyk, krawiec, szewc etc.), służba niższa (sprzątaczki, mechanik, portier) + agencja ochroniarska i jeszcze gdzieś tam artyści zamknięci w podmiejskim majątku/osiedlu 'strzeżonym_dość_ściśle'. Pod osiedlem grupki domków ludzi którzy przychodzą pracować w dzień i wracają do nich w nocy. Dalej mini dzielnica biedoty.

Wielkie miasta troszku się wyludnią, ludzie będą spieprzać na wieś tam gdzie ona jest samowystarczalna.

Władze państwowe już zachowują się jak we wczesnej fazie średniowiecza, tracą władztwo państwowe (agencje ochroniarskie w Polsce mają tyle samo ludzi co policja?, już nie mówię o załatwianiu spraw poza prawem przez skuteczniejszych od sądu 'egzekutorów' i grupach które już żyją poza prawem) i ich trzymanie się na stanowisku takoż od nich zależy (spójrzcie na dofinansowania na wybory hehe...)

Ale długo to nie potrwa mam nadzieję : D

a tak btw. to nie jest tak, ze USA moze sobie pozwolic na takie dodrukowywanie bo barylke ropy kupuje sie tylko w dolcach? a z kolei euro nic takiego nie ma. Nie wiem, nie znam sie ;d

To w jakimś stopniu też, ale przede wszystkim mają czym pierdolnąc i nikt nie może im nic nakazać .

Fajnie, a teraz rozrysuj nam taka sama pseudoanalogie do starozytnosci czy dowolnej innej epoki. Efekt bedzie taki sam.

spoko, Sredniowiecze mi pasuje, powrot do korzeni, caly swiat bez granic )))))

Ta, najezdzanie wiosek, gwalcenie dziewek, naparzanie mieczami...

Ehh to było życie..

Tommu ale to oczywista oczywistość

Oj tak, ale nie chcesz sobie poczytac, jak chlopak sie postara?

w sumie z nudów można

To ciekawe bo ja ciągle słyszę, że państwo chce nas coraz bardziej kontrolować i inwigilować.

To ciekawe bo w aspekcie kontroli to porównanie do średnioweicza jest trafne

Nie jest trafne.
Profeta ma akurat rację w tym, że przez większość średniowiecza aparat władzy był słabo rozwinięty w związku z czym trudno mówić o jakiejś szczególnej kontroli z jego strony. Wystarczy powiedzieć, że za większość przestępstw odpowiadałeś przed pokrzywdzonym i jego bliskimi, a nie przed "państwem". Odwrócenie tego trendu, wzmocnienie władzy centralnej, wzrost znaczenia prawa przez nią stanowionego i przejęcie przez państwo monopolu na ściganie przestępstw (połączone z wyraźnym zaostrzeniem kar, wzrostem znaczenia tortur itd.) to koniec średniowiecza/początek odrodzenia.

W średniowieczu większość ludzi (liczebnie większość stanowili chłopi +jakieś biedne mieszczaństwo) była zależna od swojego pana. Bez którego zgody nie było możliwe opuszczenie wsi w której mieszkał, ożenek itp. Więc jak najbardziej jest to trafne porównanie jeżeli mówimy o inwigilacji i kontroli.

Nie przez całą epokę. A i tak sytuacja chłopa w I RP była gorsza niż tego z powiedzmy XIV wieku.

+ pan feudalny to nie (w każdym razie nie zawsze) władza państwowa

Z drugiej strony nikt nie dyktował ci jak to małżeństwo pod rygorem nieważności ma być zawarte.

Ciężko znaleźć mniej pasujący okres historyczny imo.
Chłop miał przejebane w niektórych częściach Europy do XIX wieku tylko, że w pewnym momencie doszedł do tego absolutyzm, tajna policja, cenzura i tego typu przyjemnostki.

Ale jest to dobry przykład kontroli i inwigilacji przez władzę. Nawet jeśli nie jest to najlepszy przykład to jest dobry.

A proszę bardzo okres wspólnot pierwotnych przed pojawieniem się państwowości. Eot z mojej strony szkoda mi czasu na spieranie się który okres (i w którym kraju) w dziejach ludzkości był bardziej gówniany.

Ok w końcu to ja przyczepiłem się do Ciebie a nie odwrotnie.

tak czytam co piszecie i zastanawiam się kto was historii uczył


co prawda lubi się powtarzać ale bez przesady, ten okres co jest teraz raczej nie nazwał bym 'schyłkiem cesarstwa'

od powszechnej historii państwa i prawa to będzie prof. Baran

A kto cię uczył polskiego