Emigracja polityczna to coś innego niż emigracja ekonomiczna. Ta pierwsza, Wielka Emigracja, '68, '81 przetykane ucieczkami na zachód przed zesłaniem do Workuty - była wymuszona.
Ta druga, kierowana żądzą dostatniego życia - dobrowolna. Zadziwiające jak szybko w tej emigracji zanikają związki z krajem. Co jest właściwie normalne, jak komuś złoty pieniążek panem, ten ojczyzny nie ma.

Czy musimy czekac na nastepnej wojny, aby pokazac ze Polacy poza Polska istnieja? Czy Polska jako kraj jest naprawde tak zacofana ze potrzebuje nastepne "rozbiory"?

Eh, mamy nastepne "rozbiory", EU, Rusja i Polska naiwnosc robi swoje, to samo co za 300+ laty.

Sprzedajecie sie jak dziwki, dalej glosujcie na Tuska Ruska co dzieli i cieli.

Poniatowski (x.Józef, żeby nie było) czy Piłsudski z kraju nie wyjeżdżali za chlebem, choć mogli. Wybory pokazują, że nie wszyscy są chętni wolność przefrymaczyć za lepsze drogi i pogłaskanie po głowie przez Europejczyków(to chyba ten sam typ co naziści - próżno ich historii w podręcznikach szukać).
Ci, co ich okrywa nowy sztandar,w paski, gwiazdki, listki, krzyże, nigdy nie byli ważni dla Rzeczypospolitej. Ich pomoc tyle co jałmużna dla żebraka. Plwam na taką pomoc.
Polska się czasem nieco przemieszcza, ale ma konkretne osadzenie na mapie od tysiąca z górą lat. Ponad 55% obywateli ma pokrewieństwo genetyczne pewne. Polonia, emigranci zarobkowi, są jak plewy na wietrze. Dziś im wieje polska, jutro stany, pojutrze litwa. To co modne i wygodne.

tepy jestes nefa oj tepy moze to ta amerykanska wolowina a moze szkolnictwo.

Kto tu mowi o zaborach emigracji politycznej czy polonii? Dopinasz na sile ze niby polacy polonii nienawidza? debil. Nikt nie mowi o polonii. Mowie o debilach typu meterr ktorzy mysla ze wyjazd na zachod zrobi z nich milionerow a po powrocie maja problem zeby kupic sobie kurtke. To nie jest polonia.

Jeszcze pytanie do ciebie nefa skonczyles chyba jakas szkole i w sumie w ameryce powinni was nauczyc otwartego myslenia a ty sie zachowujesz jakbys skonczyl szkole w korei polnocnej.

dokladnie.

Brakuje odpowiedzi "Oszczędności - a co to?"

a ja mowie ze w uk zarobisz po studiach 100k zł/rok a w polsce placa ci 30k/rok - a wacha ubrania i jedzenie kosztuje tyle samo

nie mowie ze w polsce sie nie da wybic, po prostu tam sie latwiej i lepiej zyje

wiec po co mam sie tu szarpac z zyciem jak gdzie indziej moge miec to na luzie - zeby za 30 lat szpanowac na mmorpg fura za 100k kupiona po taniosci super okazji za 50k ? albo plakac ze chcialem zaoszczedzic na zabawce dla dziecka 50 eurasow i mnie wychujali ?
moze kase masz,moze prowadzisz firme, a mentalnosc dalej masz polskiego ciułacza - takiego co to dolewa wody do plynu do mycia naczyn i sie cieszy ze mu na dluzej starcza

Studia jeszcze nikogo:
a) nie uczynily bogatym
b) mądrym

W Polsce bez studiow też zarobisz 100k na rok. Pod warunkiem, że coś umiesz..

powiedz mi prosze ilu znasz 25 latkow (ze studiami czy bez jak kto woli) ktorzy w polsce zarabiaja 100k rocznie
albo inaczej, podaj srednia dochodow ludzi w wieku 20-25

Tak jak ci inside napisal w polsce nawet bez szkoly sredniej mozna zarobic 100k/rok tylko trzeba cos umiec. Myslisz ze na zachodzie na luzie zarobisz 100k/rok ? pewnie po studiach zrobia cie prezesem sklepu z kurtkami.

No i nie rozumiem boli cie to czy jak? Z drugiej strony meterr po co ci studia i zagranica jak w polsce mozesz kupowac fury warte 100k po 50k? Czujesz to czysty biznes wystarczy pomyslec. I na kurtke by bylo.

Paru(wa).

To geniuszu moj, powiedz nam dlaczego wyjechales do pracy zagranice?

z tych moich znajomych ktorzy wyjechali wiekszosc zarabia 25-35k funtow rocznie(i sa to entry lvl job) , tak mysle ze 100k zł to realna kwota na zachodzie dla ludzi ze studiami technicznymi i glowa na karku
tak wiem ze moze ci sie nie miscic w glowie ze mozna zarabiac normalne pieniadze na etacie pracujac pon-pt 8-16

a po co mi studia ? ano po to ze niektore zawody sa ciekawsze od innych i najczesciej potrzeba do nich wyzszego wyksztalcenia, babranie sie w prowadzenie wlasnego biznesu po prostu nie jest dla mnie - za duzo nerwow i praca 24/7

Wogole to offtopa robicie. Dyskusja byla o tym, jak przetrwac fallouta a nie gdzie sa granice.


http://www.codinghorror.com/blog/2007/0 ... ogram.html

O to co mysli ktoś kto zatrudnia takich ekhm "studentów".

To akurat o programistach, ale można to spokojnie podciągnąc pod 100% innych specjalizacji.

EDIT:
Wogole patrzylem na takie techniczne oferty pracy w >dużych< firmach i coraz rzadziej widać, ze masz mieć jakieś wykształcenie. To o co pytaja to:
a) masz wysłać portoflio
b) masz wysłać sample tego co potrafisz
c) a na interview i tak wyjdzie czy faktycznie coś umiesz.
Papierek ze studiów może sobie z kiblu spuścić.
Mowie oczywiście o pracy bardziej softwarowej, niż np. projektowanie maszyn etc.
No chyba, ze studiujesz medycyne, to inna sprawa.

i pewnie kazdy z tych znajomych mieszka w 3pokojowym mieszkaniu tylko z druga polowka, imprezuje co tydzien, nie dolewa wody do plynu i jezdzi tlusta fura. no i odklada jeszcze 50k rocznie. facet, skoncz pierdolic, bo wcale nie wyglada to tak kolorowo jak starasz sie pokazac. sam pewnie mieszkasz na 30m2 z piecioma murzynami, arabami czy innym gownem, jestes jebanym nieudacznikiem i sam sobie starasz sie wmowic, ze masz zajebiste zycie.

tak sie sklada ze siedze jeszcze w polsce , ale fakt niedlugo planuje wyemigrowac

lol widze ze ciezko wam zaakceptowac ze ktos moze studiowac a potem byc naprawde dobry w tym co robi i dobrze zarabiac

dlaczego student wg was to odrazu obibok i ktos kto nic nie umie ?

pomijajac juz kwestie finansowe, to wyjdz na ulice i rozejrzyj sie za kobietami w PL i w UK. pewnie powiesz, ze same pieknosci chodza po ulicach, ale tak sie sklada, ze spedzilem tam troche czasu, na szczescie nie zarobkowo i musze obiektywnie stwierdzic, ze laski, ktore u nas sa mocno srednie, u nich uchodzilyby za pieknosci. a te zajebiste w PL (a jest ich naprawde wiele), coz... odpowiedz sobie sam.

zycie to nie tylko pieniadze.

no tu punkt dla ciebie

Nikt tak nie twierdzi. problem w tym, że 98% myśli, że ma papier to każdy powinien ich po dupie całować i odrazu płacić conajmniej 7k miesięcznie.. A potem przychodzi taki i ma problem z policzeniem 2*2+2 bez kalkulatora i kartki papieru..

oj nefa nefa. bo sie zwolnilo miejsce dyrektora ds. zasobow ludzkich u hugh heffnera

a serio to wyjedzam tylko odpoczac i czasem w interesach.

siostrzenica studiuje w veronie nie raz z nia rozmawiam i mowi ze nawet po studiach jest problem z praca chyba ze masz znajomosci uklady lub najzwyczajniej w swiecie jestes naprawde w czyms dobry (skad ja to znam). Ja nie neguje wyjazdow za granice jesli chcesz sie tam uczyc (zawsze jakies odciazenie dla budzetu ;D) tylko dalej twierdze ze zagranica badz studia nie zrobia z frajera milionera. musisz miec leb po prostu albo szczescie albo duzo zapierdalac samo nie przyjdzie bo ty skonczyles studia.