Może ktoś był/zna kogoś kto był w takiej sytuacji:
Żona mojego brata, wprowadziła się jakieś 3 tygodnie temu do nas, bez meldunku. Postanowiliśmy się jej pozbyć (przyczyny nieważne.) Ona ma gdzie iść ale nie chce jej się przenieść swoich gratów. Stan aktualny: jej nie ma, są jej rzeczy. Zgodnie z prawem wiem że nie mogę ich wyrzucić, nie mogę również ich wywieźć do jej rodziców (pasożyty wykorzystują luki w prawie aby zakładać jej facetom procesy i doić kase, mój brat nie jest pierwszym przypadkiem.)

Jeżeli ktoś coś wie, proszę o jakąkolwiek wskazówkę, policja generalnie ma to w dupie, podobnie jak biuro rzeczy zaginionych.

Wszystko to wina Final Fantasy XI :(

Dlatego już w to nie gram

Zapakuj w kartony i wywieź w pizdu, chyba że przywoziła je z mama/ciocią/koleżanką. Jeśli nie ma świadków że przywoziła/zdjęć/innych dowodów to tych rzeczy faktycznie nie ma. Chyba że pisałeś sms'y/maile/prosiłeś przez tel żeby je zabrała to też jest dowód że one tam były. Miałem podobną sytuacje, spakowałem i leżą w piwinicy i generalnie mam w dupie czy zgniją, zeżrą je szczury czy cokolwiek innego.

Gdzie mieszkasz ? Jak w domku jednorodzinnym i masz tam jakieś podwórko/komórke/inna nie zajętą przestrze, to zapakuj i tam wynieś.
Prawo nie mówi gdzie masz trzymać czyjeś rzeczy, tym bardziej, że w świtle prawa nikt nie jest w stanie udowodnić, że te rzeczy nie były tam od początku..
Tylko nikomu nie mow co robisz, im mniej śladów tym lepiej. Btw. ten temat to też dowód ;p.

Znacie adres tej osoby jak zakladam, wiec nie mozecie oddac rzeczy do biura. Nie zostawila tych rzeczy w celu wyzbycia sie cih wiec nie traktuje sie ich jako rzeczy niczyjej(bo w takim przypadku, sami stajecie sie ich wlascicielem no chyba ze sa tam jakies kosztownosci to trzeba zglosic).

Prostym rozwiazaniem jest oplacenie kuriera i przeslanie jej tych rzeczy.

Z tym kurierem to lipa, bo może nie odebrać a koszty ponosisz Ty

no ale zwrotu tez mozesz nie odebrac i problem z glowy ;d

W kartony i do piwnicy. Pisemne wezwanie do odbioru w ciagu 30 dni pod grozbą naliczenia oplaty za przechowywanie (poleconym za potwierdzeniem odbioru). Po terminie wezwanie do zaplaty (za potwierdzeniem odbioru), jak nie zaplaci to do sadu po nakaz z klauzula wykonalnosci i do komornika. Blyskawicznie rzeczy znikną.

X.

Problem jest taki że piwnice regularnie u mnie okradają. Mieszkam w bloku :/ Jej adres, heh dobre, pytanie w którym burdelu aktualnie ma pokój. A rodzice jak już pisałem to dobre cwaniaki i za zwiezienie jej rzeczy będę miał problemy z tytułu najścia i naruszenia miru domowego (z rozmowy z poprzednią "ofiarą.")

No to problem rozwiązany. Wsadź do piwnicy a jak okradną to zgłoś na policje i tyle. Nie zdziwią się jeśli piwnica jest naprawde regularnie okradana;)

albo wyrzuc i zglos na policje ze ukradli.

do pudła
upakuj gdzies
zapomnij
art 174 KC - 3 lata - zasiedzenie ruchomości, dobra wiara jest, bo przechowujesz je, zeby zabrała
rzeczy twoje, porób prezenty
profit

Zaraz mnie ktoś po prawie pewnie wyśmieje

this. jak nie odbierze nalicz jej koszty przechowywania, pakowania itd. wystaw rachunek (jako osoba fizyczna) i do sadu z kazdym adwokatem.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Umowa_przechowania
"W przypadku, w którym czas przechowania nie był oznaczony – albo jeżeli rzecz była przyjęta na przechowanie bez wynagrodzenia – przechowawca może żądać odebrania rzeczy w każdym czasie, byleby jej zwrot nie nastąpił w chwili nieodpowiedniej dla składającego."
+ sposób Xantha

Ale póki co niewiele wiem o zobowiązaniach hehe, więc to taki luźny pomysł.

Ale pojebane Polskie prawa.

Po prostu 99% ludzi nie zna tego prawa bo większość ludzi przez całe życie nie potrzebuje go znać.

Teraz jak już wiadomo jak, to można to relatwynie łatwo i niskokosztowo załatwić.

Imo sposób Xantha + rzeczy do piwnicy. Jak ukradną to na Policję i masz papier ,że ukradli i też problem z głowy.

tu akurat tru

Ja bym to zastosował.

Kradziez nie zwalnia z odpowiedzialnosci. Jak ukradna, bedzie trzeba zaplacic odszkodowanie za to, ze zle zabezpieczyl. Sprawa z miejsca przegrana w sądzie.

X.