Cos z innych niz zwykle klimatów:
Wyszla ta plytka Lany Del Rey
Duzo lepsze niz poprzednia (bo to nie debiut, debiut wyszedl z nazwa del rAy jeszcze).
Dodatkowo kawalki ktore juz mozna bylo wczesniej uslyszec troche podkrecili afaik. Jak ktos lubi taka muze i odpala sobie caly album na raz, to plyta bedzie zajebista.
Narazie przesluchalem 6 z 15 kawalkow, ale starczy zeby ocenic ;]
Lana Del Rey - Blue Jeans
A z innej beczki, w 2011 gdzies dorwalem artykul o 10 nadchodzacych zespolach/wokalistach nadchodzacych w obecnym roku (ktorzy sie wybija lub nie). Poza lana del rey byla tam jeszcze Azealia Banks.
Azealia Bank - 212
Niggaskie rytmy, ale przyslowie pszczól mowi, ze raz na 2 lata ktos z murzynow zrobi dobra muze w USA, oleja ich w stanach, ale w europie sie przyjmie.
Crystal Castles - Baptism
Bo CC sa pojebani i czesto mi sie ten kawalek wlacza.