Od 3 tygodnie leje, jeszcze czegoś takiego nie widziałem, temperatury prawie jak w styczniu a pogoda na następny tydzień wygląda tak:



fak sejk... dobrze macie w tym Polandzie.

U nas tez pizdzi od wczoraj.

Jak dla mnie to taka pogoda moze byc przez 12 miesiecy Lato w naszym klimacie jest najbardziej chujowa pora roku.

nie wiem o czym mowicie, ja od poniedzialku do czwartku (na dzialce, 40km od Gdyni) tak spieklem raka, ze szkoda gadac.
Dzisiaj zreszta tez sie zaczyna niezle robic.

Od wczoraj pi... jak za cara mikołaja.

dokładnie ale jutro ma być cacy wiec w sumie 2 dni zimno.
lato było cały tydzień z majówką !

Nie jest.
Jest najlepszą.

Fakt w klimacie np. śródziemnomorskim jest dużo lepsze ,ale i tak wolę 25 + stopni niż pizgawice i deszcz.

W Tokio gorąco, ale zdarzają się niezależne od prognoz pogody gwałtowne ulewy, a przedwczoraj prefekturę od nas było tornado i potem padało dachówkami/płytami chodnikowymi ponoć.

a jak tam trzesienia ziemi w jp keii? tak czeste jak sie potocznie uwaza?

Keii wysłałbyś mi pewne nasionka pewnej roślinki z rodziny kapustowatych z JAP? ;>
Tam ponoć łatwo to dostać i nawet nie jest drogie.

Alda, przez pierwsze parę miesięcy były ponoć często, ale większość przespałem. Poczułem w sumie 4, z czego 2 dość solidne, ale daleko im było do tego z zeszłego roku. Żadnych książek spadających z półek etc.

Zazdroszczę mieszkania w Japonii. Mogę wiedzieć co robisz?

Ja nie zazdroszczę - jeżeli w Japonii rzeczywiście mieszka się jeszcze "gęściej" niż w UK, a azjaci zachowują równie krzykliwie jak w londku to odpadam - to już nie na moje nerwy.

Tez nie zazdroszcze, jakbym mial tam pracowac po 16h dziennie a w niedziele zanosic na tace za pomyslnosc swojej firmy to by mi odjebalo. Dla europejczykow to szok kulturowy ;p

Nom, pozwiedzać byłoby zajebiście epicko ale pracować tam? Dla leniwego europejczyka ciężka sprawa. ;)

@Sob: Jestem tu przez rok na uniwerku, jako jeden ze studentów zagranicznych.
@Marek: Czy ja wiem czy tak gęsto... W centrum faktycznie są tłumy, ale tam się raczej nie mieszka, tylko dojeżdża do pracy/chodzi na zakupy. Mój uniwerek jest na wsi i chociaż w adresie wpisuję Tokio, to do Shinjku mam 30-40 minut "pociągiem"). Ogólnie klimat bardzo swojski, cicho i spokojnie. W większych skupiskach ludzi jest co prawda głośno, ale to bardziej szum niż krzyki. Chyba, że przed sklepami, to inna sprawa, bo sprzedawcy strasznie wrzeszczą o promocjach.

Co do zarobienia, obecnie mam 6 zajęć w tygodniu i czterodniowy weekend, więc tragedii nie ma. ;d
Niestety wracam do Polski w październiku i planuję zacząć się rozglądać za pracą, żebym po obronie magisterki dostał do łapy wizę i mógł tu wrócić.

mysle, ze nauka to wstep do zapierdolu ;d zreszta zawsze tych przyjezdnych traktuje sie lajtowiej, generalizujac.

znam takich co nie mieszkaja w JP i tez zapierdalaja po 16h dziennie

no to swoja droga hehe, a jesli w polsce to sie wydaje bez sensu. Dalej idac, patrzac na ludzi co mala wlasne firmy to mam wrazenie, ze ich praca nigdy sie nie konczy. ;]

Niektórzy nawet jak nie mają własnej firmy to ich praca nigdy się nie kończy.