eh no, tak fajnie mi szlo. spladrowalem kilka wiosek. przezylem zasadzke bandziora i dojebalem potem dwoch survivorow. ;> mialem juz nawet fajny gear - duzy plecak, lornetka, noz, snajpa, rewolwer, kompas itd taki juz prawie komplet, tylko krwi by sie troche przydalo.
po kilku godzinach gry doczlapalem sie do starego soboru. uslyszalem jakies strzaly, no to mysle - bedzie next frag. wdrapalem sie na gore jakiegos hangaru i sie rozgladam dobre kilka minut. w koncu zobaczylem cos jakby gosc kucal i lootowal zwloki w wojskowym namiocie, no to strzelilem. okazalo sie, ze trafilem chyba military zombie ;d zbieglo sie tego gowna w chuj. myslalem, ze jestem bezpieczny, bo przeciez po drabinie nie wejda, ew pojedynczo to dojebalbym pewnie. i w tym momencie ktos zaczal do mnie nakurwiac. zaczalem pelznac do tylu, gosc mnie nie trafil, chociaz pociski zaraz obok przelatywaly. schowalem sie za blachami glebiej i przypadkiem wcisnalem "q", przerolowalem sie w lewo pod barierka i spadlem z wysokosci 2 pieter.
troche fail, bo juz zaczela sie kroic kolejna fajna akcja.
ogolnie gra jest super. dzisiaj troche serwer wkurwia (norway 1) bo co chwile wypierdala mnie, albo caly serwer od razu