Zestrzelili mi reavera - udalo mi sie dropnac z niego i bezpiecznie wyladowac w lesie.
sytuacja na cont jak zwykle nieciekawa dla nas tracimy bazy.
o pobliska baze (ostatnia baza od wg) toczy sie walka ale coraz slabsza (jakies nieudane proby rehacka)
- okolice zdominowal zerg vanu.
Mysle moi nie maja sie pewnie juz prawie gdzie respowac - poszedlem wiec i hacknalem pobliski guntower,
postanowilem go zabezpieczyc i bronic - az sie naszych troche naspownuje.
naprawilem turrety, postawilem z 15 min i z 5 spitfajerow.
wyszedlem na balkon i monitoruje okolice z gaussa.
Zobaczyli hacka ... ida.
Nasi sie rzeczywiscie zaczynaja respowac w towerku ale zaraz z niego wylaza pojedynczo,
vanu w sile ca. sq sa juz prawie pod wieza, wycofalem sie na schody - nastepnie do spawn tubes - zmiana
favorites na apteczki i armor reapair + gauss (nie mam HA)
kilku naszych w towerze
zaczyna sie walka przy drzwiach.
Ze dwa magi na zewnatrz kupa lashernikow/gruntow i kilka maxow - robia to co potrafia najlepiej
napierdalaja w drzwi taka burza ognia ze fpsy siadaja <10 - zerg style
nasi sie krusza i respawnuja
krusza i respawnuja tez glupota - kazdy po respie leci sie solo strzelac w drzwiach - zamiast zrobic z
towera przyczolek leca umrzec.
Wygladam zza rogu - powietrze fioletowe od lahserow, granow - cofam sie.
naszych coraz mniej -chwila ciszy
vanu zaczynaja wchodzic do towaha - nie ida od gory (nik nie hackuje) ida na dol
ale nie zergiem - pojedynczo rofl
lashernik na schodach -zabijam z go z gaussa
apteczki, repair, lekka zmiana pozycji
nastepny - zabijam
6-ciu martywch VS (raz zeszli we dwoch) trzeba bylo zanim sobie uswiadomili ze nie tedy droga
zeszli we 4 + max i przestalem istniec w 10 sekund
.
Niemniej popisali sie skillem jak trzeba - (pewnie to oni najbardziej placza na forach o nerf grief pts
systemu - jak sie napierdalaja w zergu po plecach z lasherow to nic dziwnego
)
Ale nasi spawnujacy sie w tym towerku tez sie nie popisali - wylazili pojedynczo nabijac licznik fragow
vs - szlo zebrac ekipe oczysicic troche teren i sprobowac rehacka bazy
Innym razem - pozno w nocy pop na wernerze na pol dota generalnie nuda
.
Mialem zamiar poleciec skeeterem na forseal via solsar bo wygladalo ze cos sie tam dzieje
solsar na oko pusty i nasz - z wyjatkiem tego towera ktory stoi tuz przy sanc wg.
Krece sie przy tym towerku i zastanawiam czy ladowac i zrobic z nim porzadek - troche mi sie nie chce,
pewnie nikomu sie nie chcialo skoro wciaz nalezy do TR, nagle patrze leci do mnie jakis skeeter , TR..
zaczynamy taniec w powietrzu - wiecej farta niz techniki zestrzelilem go (kolo niejaki bassman z tr
dobry gracz br20cr4) mysle pewnie skukinkot wezmie respa w tym towerze dam glowe ze bedzie chcial mnie
zestrzelic - pewnie czeka na respa i sie modli zebym gdzies nie odlecial
mysle nie bede ladowal - wyjdzie jakims maxem i mnie zje albo zlapie na hakowaniu - trzeba mu wydluzyc
resp time =]
zaczailem sie dokladnie nad towerem dosc wysoko - coprawda w tej pozycji nie widzialem bezposrednio
drzwi ale widzialem okolice wszytkich drzwi - kolo zas wychodzac z towera bedzie sie mnie wszedzie
spodziewal ale nie tam - mam szanse dostrzec go pierwszy a bylem pewien ze bedzie jakies aa dziwgal
mialem nadzieje ze nie wyskoczy aa maxem - bo byloby krucho skeeter ma pojedyncze dzialko 20 mm i slaby
armor. Bingo wylazl ostroznie na balkon towera i pewnie rozglada sie od wg do wzgorz - ja lekko sie
cofnalem w strone wody (tyl wiezy) i pionowo obnizam majac go na celowniku ale nie strzelam
chce to zrobic dobrze i szybko - gosc ma strikera
tratatatatata - zdazyl raz wypalic probojac sie wycofac do drzwi ale umarl.
Musi byc wsciekly.
Na dole staly niestety spitfajery i po minie przy drzwiach - troche czasu mi zajelo ich rozpieprzenie.
wyladowalem - hackuje drzwi ...
I TERAZ GWOZDZ NUMERU ...
nagle slyszle za plecami glosne JEBUDU - wogole nie wiem o co chodzi.. akurat shackowalem drzwi odwracam
sie tuz za moimi plecami lezy czerowny plecaczek ...yhmm wtf ? ;]
Okazalo sie, ze gosc zdazyl sie respnac w towerku - wzial infiltratora i wyszedl drzwiami z drugiej
strony (postanowil sie ze mna nie strzelac kiedy jestem w skeeterze - zalozyl sobie ze pewnie sproboje
wyladowac i hacknac towaha
) -
Juz widze jak szedl z krwiozerczym usmiechen na twarzy w strone moich plecow (chcial mnie dziabnac i
hacknac mosq ) - cudownie by mnie wyrolowal gdyby nie jego niefart ... wlazl na jedna jedyna mine NC
ktora sobie lezala niedalkeo drzwi - akurat za moimi plecami - nie spodzeiwal sie jej tam
w koncu wieza byla TR i zaminowana przez tr - a pozatym nie patrzyl na ziemie - tylko wpijal sie
wzrokeim w moje plecy haha.
pogadalismy sobie troche potem ..jak juz sie uspokoil - fajny gosciu i dobry player - mial po prostu
troche niefarta ze mna wtedy =].
Innym razem zmiazdzylem TR aa maxa - reaverem - rakiety mi wyszyly juz - mialem aa locka na reaverze
normalnie wiadomo afterburner -nisko nad drzewa - spadax gdzies ze wzgorze - ale tym razem postapilem inaczej widzialem kto i skad do mnie wali gosc byl na otwartej przestrzeni acz niedaleko lasku - cos mi odbilo i zrobilem numer ktory nie mogl sie udac ..
wdusilem dopalacz i z predkoscia 280 kph ruszylem w jego strone znizajac sie do kilkudziesiciu cm nad grunt, cos tam walilem z dzialek ale raczej niecelnie ... ale gdzies w okolicach maxa przychaczylem w grunt - lekko - niemniej zjadlo mi 80% armora i jeszcze udalo mi sie przeleciec wznoszac sie miedzy drzewami - patrze w chat window ... zabilem maxa X_O.
Inny megaaciton - Hackuja nam dropship center jakies tam walki gruntow na dole - ale cc pilnuja.
CC w dropship jest na gorze blisko aircraft pada - przykampilem tam celujac w drzwi w swobodnym locie.. nagle z zza rogu wylazi maxsior i zaklada mi locka a drzwi sie otwieraja i ktos tez wychodzi - nie dam rady - afterburner i ... otoczylem baze wewnatrz POD POMOSTAMI - z 3 sekundy.. wznioslem sie zwolnilem i z drugiej strony rocketspam do nich od razu .. geez ale adrenalina.
Przypomnialo mi sie jeszcze pare fajnch historii (kilka funny z LLU) ale dosc na razie.
Troche farta, troche techniki i czasem sie udaje (ja czasami proboje dziwnych sztuczek - ale najczesciej nie wychodza - albo mnie siekna albo sam sie rozwale x_O zreszta utrzymac dobry killing ratio w powietrzu nie jest latwo =])