@high nie do konca high. wszystkie gry z dobrym pvp maja nieskonczony sens - endless rywalizacja. to samo maja naprzyklad mmorpgi jak wow - nieskonczona rywalizacja o kille na swiecie/serverze. czyscisz content, potem farmisz gear nie for lulz, tylko zeby byc gotowym na nowy content itp.
a jak wyglada diablo? w 5 dni czyscisz dostepny content i wiesz ze nowego szybko nie bedzie ( i nie, nie chodzi mi o napierdalaczy i mam na mysli 5 dni played, wiec ile kto gra dziennie na tyle mu sie czasu rozlozy). bossy nie sa wyzwaniem, wiec nie ma rywalizacji, bo kogo obchodzi ze zabilismy super extra ciezki randomowy pack z mega pojebanymi affixami? nie mozemy mu tego udowodnic, nie mozemy kazac mu walczyc przeciw temu bo to random itp. czyli jedyne co pozostaje to farmienie/kupowanie gearu dla samego posiadania. ba, gearu ktorego nigdy nie bedziemy mogli w pelni zlozyc bo przez super randomowe itemy doslownie ZAWSZE bedzie mozliwe zdobycie broni z wiekszym benefitem do dpsu. no i dobra - mamy cel jakim jest farmienie coraz to lepszego gearu, ale po uj, skoro moglismy czyscic wszystko z gearem gorszym?
ja rozumiem, ze sa ludzie ktorzy takie cos robia, tak samo jak sa debile co potrafia zaplacic 1k zlotych za WoW postac w bis gearze 2 tygodnie przed wyjsciem nowego dodatku - ja poprostu tego nie ogarniam.
co smieszne to to, ze doslownie nolifeuje w diabolo, a moje uczucia sa mega skrajne - z jednej strony d3 jest dla mnie zajebiste i mega fajne, ale z drugiej strony tak chujowe ze sie odechciewa grac. puki bije moby to jest spoko i fun, ale jak tylko sobie przypomne, ze robie to od tak dla samego bicia/posiadania to automatycznie motywacja opada.
btw porownanie do tibii jest naprawde idealne. sensem tibii jest bicie lvla, ktory nie ma capa, bicie skilli ktore nie maja capa, a wszystko tylko po to, zeby bic te same moby ale o 5% szybciej. a po co bijemy moby? zeby wbijac lvl i skille, a te wbijamy zeby... co przemawia za tibia to to, ze bylo tam hardkorowe pvp, gdzie zabijajac koksa moglismy mu wjebac 2 tygodnie expienia + oblowic sie lootem.
swoja droga, chyba wiem dlaczego opinie sa tak rozne. kiedys gdy bylem ot takim casualem to gralem w gre i bylo fajnie. nie zastanawialem sie, co bedzie jutro i liczyl sie tylko fun dnia dzisiejszego bo i tak wiedzialem, ze w wiekszosci przypadkow do elementu koncowego nie dojde wiec to nie moj problem. teraz natomiast moge siebie nazwac graczem hardkorowym, ktory dosc szybko dociera do elementow koncowych gier i juz w trakcie poczakowej fazy gry zastanawia sie nad sensem dalszej gry i elementow endgameowych.
PS. co mnie jeszcze mocno wkuriw ato efekty niektorych spelli - raz ze czesto maja animacje jak spell mobow z affixami przec co nie wiadomo co dodgowac, a dwa to niektore skille caly kurwa ekran zaslaniaja doslownie - patrz bomby huntera, miliony meteorow wizarda, wielkie biegajace nosorozce vodoomana itp.
PS2. co moim zdaniem by wybilo d3 na szczyt i nadalo miesiace grywalnosci? 1. wprowadzenie dungeona, ktory posiada bossy o poziomie trudnosci wiekszym niz najgorszy pack rarow z inferno - bossy ktorymi mozna flexowa, najlepiej rzucajace jakies zajebiste barwniki, albo itemy z mega wygladem. 2. arena pvp z death penalty - % na drop itemka (tylko jakos przemyslane tak, zeby ludzie musieli wchodzic ze swoim najlepszym gearem - moze jakies wpisowe na arene co by wymuszalo na graczach granie najlepszym setupem). i w sumie tyle w temacie pvp imo - jest drop itemow to i jest odrazu handel takimi itemami, jest drama, jest motywacja do farmienia/kupowania gearu i calosc sie zaczyna krecic.
|