Przecież smoki jakiegoś znaczenia nabierają w 5 części i się w sumie stają dziką kartą lol. Co innego zima która faktycznie troszkę kształtuje poczynania bohaterów.

stuknij się w łeb inside.

Czytałeś/oglądałeś w ogóle?

Smoki zaczęły mieć znaczenie od momentu w którym sie wykluły. Smoki sa uosobienim magii i żywiołu. Np. "zaklęcia" tej gildii alchemikow czy jak oni sie nazywali, którzy produkowali napalm do obrony przystani, zaczely dzialac duzo lepiej od pojawienia sie smokow.

To, że smoki nie latają i nie porywają ludzi w książce to nie znaczy ze nie mają znaczenia.

A z tobą Marek nie gadam. Tak ci tylko mowie. Zebys wiedzial. I ja w przeciwienstwie do Kabraxisa jestem slowny.

No ale chodzi o to ze wzrost siły magii może być spowodowany np. przyjściem innych? Ew. ta kometa nie była skutkiem tylko przyczyną? Ogólnie cała saga zaczyna się właśnie od tego że Inni powrócili...

Powiedzmy to tak. Inni są uosobieniem zimy, ciemnosci, lodu i śmierci.
Smoki są uosobieniem, ognia, światła, lata i życia.

W kazdym razie to są pierwsze skojrzenia jakie mi przychodzą do głowy.
Warto zauwazyć, że magia w Westros praktycznie wymarła wraz z wyginięciem smoków. A teraz kiedy smoki wróciły zaczyna ona powracać (Czerwoni Kapłani).

Cały problem polega na tym, że nie wiemy co było wcześniej niż 8000 lat temu. Czy w tedy pory roku były normalne ? Czy smoków były w tedy więcej ? Czy to co znaleźli w Valyrii to już były niedobitki ?

Niemniej uważam, moją hipoteze na stan dzisiejszy za poprawną. Zbyt wiele wydarzeń kręci sie dookoła tego, że smoki powróciły.

W 3 sezonie wejdzie blackfish, reedowie i reszta nieobecnych. Nie wiem czemu tak zrobili no ale chuj, mam nadzieje że to ze względu na krytykę tych zmian.

Wg mnie to zaczął coś pisać a potem dorzucał kolejne wątki. W grze o tron poza motywem innych praktycznie magia nie występuje. Główny wątek to walka o władzę i wokół tego wszystko się kręci. Im dalej tym więcej "magicznych" wątków, które imo autor wymyślał "na poczekaniu" tzn nie wydaje mi się, by od początku miał jakąś wizje świata. Swoją droga czemu w 3/4 powieści autor zrezygnował z kontynuacji tego co działo się w okolicy muru a zaczął pisać o jakichś beznadziejnych wikingach? Brak pomysłu na zakończenie czy może czeka aż smoki dorosną. Tyle, że nim dorosną to większość bohaterów kopie w kalendarz ze starości

W Grze o Tron magia:
- inni
- smoki
- wiedźma, która zabiła dziecko Dany
- sny Brana

Generalnie magia wymarła w Westeros, ale nie za wąskim morzem.
Po narodzinach smoków magia wraca do siedmiu królestw.
Innych potraktowałbym jako istoty, a nie magię.

Zapomniales o:
- Cień, to istota stworzona przez magie Melisandry.
- magia czarnoksieznika z Quarthu stosowana do Daenerys w Domu Nieumarłych
- Wielki Mur zostal tez zbudowany dzieki magii
- Dziki Ogien - tworzony jest z uzyciem magii

Co do smokow. Smoki sa rzeczywiste, to nie jest zadna magia

@ Tczewiak, masz rację, ale ogólnie tej magii w było mało. Na tyle mało, że przekonałem się do książki. Pewnie jakby w grze o tron w ciągu kilku pierwszych rozdziałów wyskoczy jakiś gandalf to zakończyłbym moją przygodę z tą lekturą

Mowa była o tomie pierwszym.

Są rzeczywistym uosbieniem magii. ;p.

nub.

smoki istnialy naprawde.




http://www.weirdasianews.com/2007/06/29 ... -in-china/
http://www.kontraband.com/videos/2639/T ... s-Mystery/

Było tego trochę więcej, ale nie o wszystkim się pamięta. Ja kojarzę jeszcze sporo rzeczy związanych np. z czerwonymi kapłanami:

- Cała świta Eurona i róg który przywiózł ze sobą, a który wypalił płuca temu kto w niego zadął
- Grzechocząca Koszula, czyli Mance Ryder
- Jasnowidzący czerwony kapłan, który naprawił rękę Victariona, a która nabrała po tym dziwnego wyglądu i stała się zadziwiająco silna (btw na jego tle Melissandre wychodzi na nooba, szczególnie co do trafności interpretacji swoich wizji - dla Jona to się źle skończyło, ale też przede wszystkim Stannisa pomyliła z Daenerys)
- Beric i jego 9 żyć oraz Kamienne Serce, czyli działalność kolejnego czerwonego kapłana
- Dzieci Lasu i Zimnoręki
- Świątynia w Braavos i ich umiejętności np. charakteryzacji też zahaczają o magię
- Robert Strong
- no i przede wszystkim kastracja Varysa

Magia jest nienachalna, ale jest cały czas. Jeśli teza, iż smoki wymarły/nie było Innych/komety i magii nie było, jest prawdziwa to jak wytłumaczyć kastrację Varysa? Smoki zginęły raczej sporo przed tym wydarzeniem.

No tak jak powiedział Tczewiak - w Westeros magia praktycznie zanikła (nie licząc jakiś tam dziwactw powiązanych z dziećmi lasu i dawnymi eonami), w Essos dalej się ją praktykuje. To nie przypadek, że w pierwszym tomie najwięcej magii jest w rozdziałach Daenerys.
W kolejnych tomach jak ktoś czaruje też zazwyczaj jest w jakiś sposób związany z kulturą wschodu, jak czerwoni kapłani.
+ i tak w porównaniu z niektórymi settingami fantasy tej magii i tak jest tyle co kot napłakał, także dla mnie spoczko

Mowa była o tym, że ktoś tam stwierdził, iż w I tomie magii nie było, a w kolejnych Martin wprowadzał. Wymieniłem więc przypadki magii w I tomie.

Właśnie skończyłem oglądać 2 serię ech...a tu trzeba czekać do Kwietnia na trzecią Mogliby kręcić po 20 odcinków.

Mega wkur.... takie długie przerwy między seriami. Rok czasu prawie

Rany, co to za przerwa, rok raptem. Bardziej wkurwiają przerwy miedzy ksiazkami. Gdzie do cholery Wichry Zimy, przeciez juz dawno jest napisana?

X.