Co ? Dopiero ~200 stron napisane. Za 3 lata będzie ukończona.

Przy przemowie Theona jebłem ze śmiechu. Na koniec znaczy.

wlasnie obejrzalem ostatni odcinek... o ile 9 byl dobry to tu mam niesmak ;/

niech Wam bedzie, uzyje taga...

Chajtnął się na wyprawie wojennej, jak wrócił było już po ptakach.
W serialu trochę bez sensu, bo Catelyn prawdopodobnie by go prędzej wykastrowała niż pozwoliła na ten ślub.
W książce upiory też były powolne no i musieli dać cliffhangera na koniec sezonu. Za to mam nadzieję, że Innych pokażą w akcji jako superszybkich fighterów.
Smoki zmienione.

Pewnie że był potajemny ślub. Przecież to cały przyczynek do krwawych godów.

Zombi jakieś pod TV, że niby Winter is Coming. W książce to był mały atak w nocy.

Smoki nie pamiętam.

damn nie pamietam juz ;p

Inni to myslalem, ze to zombie, nie pamietalem, ze jakis podzial byl ;p

Inni fajnie zrobieni, chociaż wyobrazałem sobie bardziej coś na kształt rycerzy z lodowym pancerzem i z kryształowym mieczem, no ale mimo wszystko też mogą być, haluny Danerys to chujnia ,nie było nawet człowieka z głową wilka,itp.

Pytanie: czy white walkerzy przedostaną się za mur?

Poki mur stoi, to nie. Zimnoreki nie mogl przejsc. Mur jest naszpikowany zakleciami.

X.

PS. A raczej nie powinni. Jesli by przeszli, to by znaczylo, ze te zaklecia sa kiepskie, a magia do dupy
PS2. No i pytanie, co dalej z Jonem i ze Strażą po ostatnim rozdziale Tańca?

PS3. Pozatym artykul, z ktorym sie bardzo mocno zgadzam. Martin przegina.
http://ksiazki.polter.pl/Wichry-zimy-cz ... sni-c24281

"Rozczłonkowanie opowiadanej historii w absurdalnej wręcz skali aż kłuje w oczy w ostatniej powieści Martina. Liczba wątków jest trudna do ogarnięcia. Są rozciągnięte i poplątane w czasie, a geografia to jeszcze inna bajka, bo bohaterowie porozrzucani zostali po czterech stronach świata, a gdyby była jakaś piąta, to autor i tam pewnie by kogoś zdołał wypchnąć"

"Przeginanie" Martina jest celowe. Widac nie znasz historii "Gry o Tron", dlaczego Martin pisze ja tak a nie inaczej

Widac nie znam. Ale jesli Wichry mają nadal utrzymac tą tendencję, to raczej zniecheci do czytania (bo juz Taniec powiewal mocno nudą). Z drugiej strony, do konca historii duzo nie zostalo (choc czuję, ze moze sie to zmienic).

X.

Co do artykułu: Wielowątkowość to zajebisty pomysł, i mam nadzieje że z tego nie zrezygnuję, sporo ludzi co poleciłem im tą sage rezygnowali ,bo "gubiłem się w wątkach, nie wiem kto jest kto itp." widocznie to nie jest typ budowy dla każdego i tyle. Mi to zajebiście pasuje + wzorowanie się na schematach występujących w polityce średniowiecza. Zresztą ja nie chcę standardowego zakończenia, fajnie by było aby pewne wątki zostały niedopowiedziane, tak jak w życiu.

Rozczłonkowanie na drobne wątki to nie jest problem. Problemem jest to, że te wątki gówno wnoszą, a Martinowi zwyczajnie się skończyły pomysły na pisanie.
Bądźmy szczerzy. On już chyba na to jest za stary.

Ale skąd można to wiedzieć że gówno wnoszą jeżeli jeszcze nie ma końca sagi?

Ktory niby watek gowno wnosi ? Bo jak dla mnie to kazdy watek ma swoj sens.
Badzmy szczerzy, za stary jestes na tego typu ksiazki :>

Może ktoś mi wyjaśnić ostatni odcinek bo trochę nie kapuje

1. Kto spalił Winterfell?? (20 vs 500) 20 spaliło i uciekło od tak ? czy to tych 500 wlazło i spaliło?? Czemu dzieciaki musiały uciekać z Winterfell??

2. Czemu Tyrion Lannister musi się ukrywać??

bo jest oskarzony o to, ze zabil krola Joffreya.

Ramsay Bolton. Bękart lorda Boltona.
Tom III Nawałnica mieczy:



W zasadzie w serialu to mocno spierdolili. Varys nie wiedział kto zlecił zabicie Tyriona, a Tyrion się nie ukrywał. Cholera wie co oni tu odpierdalają.
Tom III Nawałnica mieczy:



Generalnie to ostro popierdolili w serialu. Sporo wydarzeń z Nawałnicy mieczy pojawiało się od początku drugiego sezonu.
Całkowicie rozpierdolony jest motyw Daenarys. Nie ma kompletnie NIC wspólnego z książką. NIC.
Są smoki i to tyle.
Motyw Jona i Sama również nie trzyma się kupy. Obsydianowy equip znalazł Jon, a nie Sam. Sam gdy zabrzmiał głos rogu spał, a nie zbierał kupy na ognisko, w trakcie ataku zaś zajmował się krukami, a nie chowaniem za kamieniem.
Jon nie ganiał się z Ygritte przez dwa dni tylko ją po prostu wypuścił, co ta odpłaciła mu zachowaniem głowy gdy wraz z Półrękim znaleźli się w potrzasku dzikich. Nigdzie nie prowadzili Półrękiego, a w walce udział brał również udział Duch.
Przede wszystkim zaś nie wpadli w trakcie szwendania się tylko po odkryciu sił Mance Rydera. Pościg za nimi trwał kilka dni, siły wron się kurczyły i Qhorim wydał Jonowi rozkazy.
Teraz motyw walki Qhorima z Jonem dla osoby, która nie czytała jest z dupy wzięty.
No i brakuje elementu wilczych snów Jona i Brana.

Kompletnie nie potrafię zrozumieć co HBO chciało osiągnąć poprzez wywalenie z obsady Ramsaya, Reedów, Edmure Tully'ego? Przecież to wprowadza więcej zamieszania jeśli w ogóle mają zamiar później prostować fabułę. Coraz bardziej jednak skłaniam się, że te pojeby nie przeprowadzą nawet Red Wedding.

X.