Olimp to ścierwo , cały czas słychać o wałkach w ich produktach.

gaspari,dorian, ultralife, BSN, USP lab. - te firmy mozna lykac, reszta to taki sezonowy syf

ale ultralife to chyba podroba doriana ;p

imo zalezy jaki produkt po prostu. Duzo jest dobrych bialek, gainerow, bo to nie sa jakies niezwykle produkty.

no cos takiego jak podróba ale nox pump ultra > nowego doriana imo wiec na lepsze.

wiesz... białka i gainery to taki cukier z chujowym kurczakiem za 4zl z odpadkow z biedronki... jak nie zjesz wolowiny to nie urosniesz i nie ma oszukiwania się.

ale sa to najczestsze odzwyki i nieszkodliwe. Ja sie tam na odzwykach za bardzo nie znam poza bialkiem, gainerem, kreatyna i jakims lekkim boosterem nic nie probowalem, nawet nie wiem jakie są jeszcze specyfiki ;d

wiadomo, ze dietka przede wszystkim... ale jakbym sie stosowal do jakiejs w 100% to bym nie mial zycia oprocz pracy i silki lol.

bez przesady, płatki z jajkami na śniadanie, potem 4 takie same (mięso + ryz + warzywa) na noc kosta twarogu z tłuszczami (po kieliszku oliwy z oliwek/lnianego/orzechow) i tyle... bardziej skomplikowane to juz jak ktos 50 lapke chce.

no nie mow mi, ze jesz codziennie to samo hehe

ogolnie sie staram jak kazdy. Ale czasem to nawet na ryz z miesem to nei mam kiedy zrobic w tygodniu :/

No to zrób sobie np w niedziele na 5 dni żarcia wrzuć do lodówki w pudełkach plastikowych i tyle.
Będziesz gotował tylko śniadanie z rana.
Ja jak wiem ,że będe cały dzien na uczelni/ na mieście to dzien wczesniej gotuje sobie wieczorem żarcie na cały dzień i tyle

ale weekend to jedyne dni co mam jako tako luzne ;p

jakbym jeszcze studiowal to nie mialbym problemow. Spoko, dam sobie rade. Jakos dotychczas idzie w miare ladnie. W 10 miesiecy 15 kg. Ale jest coraz ciezej ;]

Highlander - mi juz taka jedna gotuje ale początki to właśnie tak wyglądały jak kolega mówił, boxy na tydzien i jazda, pamietam na snianadnie robilem takie placki 100-200g owsianych mix z dzemem i 8/10 jajkami (wszystko zmiksowane) i na patelnie z oliwą + bialko do picia albo jakies carbo zeby wchodziło szybciej - 5-10min max a miało wszystko co trzeba.

mi tez jedna pomaga, choc bardziej woli "zdrowy stajl zywieniowy" - zielsko itp. scierwa ;d

najgorsze jest tez to, ze ja+kuchnia= czuje sie chory, szczegolnie jak mam zjesc to co zrobilem ;D

generalnie do wielu zmian zabieram sie dosc dlugo, ale jak juz zaczne to nie ma zmiluj.

Ja jebie, z czym ty do ludzi -.-
Rzygam

xD

haha , zajebisty "motywator" high

http://demotywatory.pl/3818964/Przyjaznie-z-dziecinstwa
skóra, buma, siłka, disco i lasery ;d

jak ja nie lubie robic plecow , odechciewam mi sie silki jak wiem ze jest sroda i pora na plecy
zdecydowanie najprzyjemniejsza do skurwienia grupa miesniowa jest dla mnie bark

to ja nienawidze barków i nóg... plecy mi wchodza dobrze.

a by poczuc barki to musze ise nameczyc, powoli malymi ciezarami... klata i bicek ftw ;d

wznoszenia sztangielek w ukladzie / front / side / a potem "swidry" w gore zapewnia moim barom odpowiedni poziom skurwienia

ale plecy? meh , nie lubie wioslowania ani MC , jeszcze ujdzie dociskanie do karku na maszynie ale reszta na plery..meh

ja barki juz rozne rzeczy probowalem, ale mam nadaktywne kaptury i ciezko mi je wyizolowac. Barki mam zdecydowanie najslabsze ;]

sproboj powioslowac sztangielka na laweczce, mi wchodzi.

ja robie podciaganie, sciaganie drazka tak normalnie/pozniej sciaganie drazka tak na ukos do klaty, wioslowanie sztangielka i MC (powoli wzmacniam) - przynajmniej teraz.