Niestety taka jest prawda. Sam spierdalam teraz do Wrocławia. Przez 3 lata mieszkam w samym centrum Poznania, w klubach nie jest najgorzej, choć często gęsto jest samo bydło. Poznań jako miasto jest naprawdę świetny, ale ludzie... sprzedaliby własna kurwa matkę za worek kartofli. Jeszcze jedyną rzeczą do, której nie mogę się doczepić w Poznaniu to... Kobiety, kurwa laski mają naprawdę klasę, i gust

Poznan>wawa wpisalem typowo flamowo. Uwazam, e jest tak sobie .Wroc sie wydaje spoko. Wiekszosc rodowitcyh poznaniakow bardzo centusi emi sie wydaja. Sam jestem "przyjezdny"

Uogolniajac, to ponoc Krakusy by sprzedali wlasna matke i dorzucili brata gratis. ;d

Zadne polskie miasto nie wydaje mi sie zajebiscie atrakcyjne. Niby ktore przewyzsza poznan jakos super? I tez nie wiem w czym poznan mialby byc znacznie lepszy.

Warszawa ma jeden atut -eventy. Masa sensownych na poziomie teatrów, koncertów itp. Pod tym względem żadne inne miasto nie dorasta im do pięt.

Tylko, żeby móc z tego korzystać trzeba mieć też jakąś sensowną kasę.

Też wawie trzeba przyznać,że tam wszystkie "nowości światowe" się zaczynają w naszym ELO kraju.
Tak czy siak Polskie miasta jakoś mnie nie jarają, najchętniej to bym do stanów (NYC) sobie poleciał na jakies stypendium <3

Ja cale zycie mieszkam na Grochowie (czesc Pragi Pld) i nie ma tragedii, nocny z centrum wraca gora 10 min i jest spokojnie zazwyczaj, czasem cos sie zdarzy.
Kluby nie sa zamykane o 2 (wtf?), masz kluby studenckie ala remont, hybrydy, medyk itd gdzie da sie posiedziec i nie wydac kupy forsy. Masz tez troche lepszych klubow w okolicach krakowskiego, kredytowej.
Tera furore robia takie knajpy ala zakaski wczesniej wymienione. Znam 2 takie na nowym swiecie (shot 3-4 zl), na miodowej tez jest lokal w takim stylu z 0,5 za 50 zl. Do tego masz tez pawilony przy nowym swiecie, w chuj fajnych pubow ze spoko cenami itd. Zalezy jaka zabawe lubisz, jak chcesz potanczyc to idziesz do takich zakasek na starter, walisz pare luf po 4 zeta i lecisz do klubu.
Z tego co widze po znajomych na studiach ktorzy tu przyjechali najwiecej ludzi mieszka na Woli ze wzgledu na spoko ceny wynajmu i ogolnie dojazdy (chociaz teraz troche rozjebali przez budowe metra) a tak to najlepiej w okolicach linii metra bo zawsze do centrum szybki dojazd.
I tak, w chuj ludzi przyjezdnych. U siebie pod blokiem mam mase fur z L na poczatku, najwiecej z lubelskiego sie zjechalo

To ten co troskliwie obserwuje czy staranne przeżuwasz?

Taa to ten sam: http://youtu.be/qw41sVl4Itc

Przez parę lat mieszkałem na Kabatach. Bardzo miło wspominam tą dzielnicę. Blisko do metra, lasku, są fajne bazarki. Jest spokojnie. Jedyny minus jest taki, że jest tam w chuj drogo.

Trójmiasto > Toruń > Kraków > Warszawa/Poznań.
Życie jest tutaj 24/7, za to zarobki lepsze niż w Krakowie.

w Wawie masz komfort ktorego nie masz na "prowincji" czyli jak ci sie nie podoba robota to rzucasz ja w pizdu i za 2 tyg masz nowa

W Trójmieście masz tak samo.

A macie tam jakies fajne kino?

W trójmieście pełno, w Tczewie to nie wiem ;)

a ja od 6 lat siedze sobie we Wro i jest milo i przyjemnie. Nie zamienilbym tego miasta, na zadne inne (polskie).
Zdazylem pobyc troche dluzej w Krk i w Wawie .. no i nie wiem. Ten zjebany wszechobecny alternatywny krakowski lans mnie meczyl. Wawa znowuz jakas taka nieprzyjemna.

Nie mam porownania jedynie z Poznaniem

no i jeden klub = spokoj

Białystok > Wawa.

Warszawa śmierdzi miasto facetów w szalikach.

Trojmiasto = Tczew, Nowy Staw, Malbork.

zjebales, chcialem si edowiedziec, gdzie tczewiak chodzi na pvp

http://forsal.pl/artykuly/623954,wynagr ... szawa.html

wroclaw wins.

troche pierdolenie odnosnie cen w tej stolicy (spodziewalem sie sporo wyzszych)
teraz szukam w wawie i musze powiedziec ze poza scislym centrum ceny sa takie jak we wroclawiu
niestety jakosc wynajmowanych mieszkan rowniez - chujnia panie, chujnia

Cytat z tego artykułu:
"Obecnie pensja brutto dla inżyniera menedżera średniego szczebla"

Już trochę na tym świecie żyję i nie wiedziałem że coś takiego istnieje ... "inżynier-menedżer", lol

no prawdopodobnie chodzi o team-lidera , starszego inzyniera etc jak zwal tak zwal

pozatym to raczej normalna droga rozwoju ze zaczyna sie jako inz a konczy jako menedzer, kierownik dzialu

ale nie wyobrazam sobie co moglo by przyciagnac ludzi do wroclawia z takich miast jak krakow czy warszawa