W sumie tam wszędzie jest blisko, jeszcze z Gdyni odjeżdża regularnie latem spalinówka na hel. Więc w kilkadziesiąt minut można się dostać na ładną plaże i pewnie przygoda dla dzieciaków z pociągiem.
Kwatery nie polecę, bo sam znam okolice tylko dzięki polom namiotowym. Jeżeli padnie na półwysep to bym się na twoim miejscu stołował u chłopa w władku, rozsądne ceny i duże porcje:
http://wladek.pl/prezentacja_428.html , wszędzie indziej biorą 20 zł za parę okruszków. Lokalizacje zresztą mają taką, że muszą się bronic jadłem.
No w gdańsku można tanio nająć pokój w akademiku, a z wyżywieniem to nie wiem. Standard spoko, to znaczy jeżeli szukasz czystego miejsca do przenocowania za rozsądną cenę i nie masz nic przeciwko wspólnej łazience, ale to pewnie zależy od akademca, bo wyremontowane mogą mieć wyższy standard, ale jak żona nie jest minimalistką i lubi mieć "standard" to musisz wyłożyć kase.
http://www.akademikigdansk.pl/cennikNo ale wyżywienie już w własnym zakresie, ale to chyba nie powinien być problem w dużym mieście. Drogi pensjonat i ch.. żarcie - to wyjdzie pewnie tak samo jak akademik ze stołowaniem się na mieście.
Ja spałem jedną noc w tym we wrzeszczu zanim ruszyłem dalej w trasę i nie narzekałem- było czysto i świeża pościel, mebelki z lat 60- standard, tylko jak dla mnie mało ludzi było. Inne aka mają chyba lepszą lokalizacje, do stacji odjeżdża autobus pod sam akademik parę minut jazdy, ale można i taryfą. To była chyba najtańsza oferta więc dlatego padło na wrzeszcz.