Ludzie lubia koloryzowac przeszlosc.
Daj mi prosze ze 3 przyklady regularnego lub profitowego zabijania NMa BSTem/BSTami przy uzyciu charmnietych mobow.
90% tego co MI bilo to byly pety z Call Beast. Solo to chyba zadnego NMa sie nie oplacalo bic charmnietymi petami. Mozna to bylo robic dla funu ale skoro teraz nie lubisz szukac funu na sile to wtedy pewnie tez nie lubiles. Teraz BST dzieki wzmocnieniu hate control i petow z jugow moze solowac i pet burnowac w chuj wiecej niz za czasow MI. Jesli ktos naprawde by sie chcial bawic dalej w pet LS to teraz jest to znacznie lepiej rozwiniete niz kiedykolwiek.
Jesli chodzi o charm na itemach to ja nie mowie o zamyslach tworcow bo te sa czesto niejasne na maksa przy tworzeniu postaci ale o oczekiwaniach graczy. Gracze od zawsze widzieli w BST joba do solo. Solo rozwinelo sie znacznie poniewaz mozna teraz solowac w zonach bez dobrych mpbow do charmu czyli w 95% zonow w grze. Wczesniej z jugow sie gowno dalo nie solowac cos mocniejszego. Hate control byl zalosny i mogles sie wlaczyc do walki tylko jesli Twoj pet byl silniejszy niz mob ktorego biles inaczej brales hate nawet cureIII. dodatkowo BST teraz znajdzie miejsce i w party. Tworcy zreszta dobrzze odczytali oczekiwaniia graczy co widac po af3+2.

Have > BST nie jest latwiejszy tylko znacznie trudniejszy. To ze wtedy czesto ginales bo charm nie wszedl to nie oznacza wspolczynnika trudnosci. Jedynym aspektem gry BSt wczesniej to bylo praktycznie walka petami. Skupiales sie tylko na petach i ich wymianie. Bylo to mega nudne i zdecydowanie latwe. tylko misscharm cie mogl zabic ale do tego to akurat nie trzeba skilla tylko farta. teraz BST to wspolpraca ze swoim petem. Skupiasz sie na postaci i pecie. Masz duzo wiecej mozliwosci, a wiecej mozliwosci wymaga wiekszego skilla.

Znów wychodzi Twoje pragmatyczne podejście - profit, zysk, opłacalność. Ja miałem fun z chodzenia po Vanadiel i bicia napotkanych NMów. Czasem się udawało, czasem nie. Akurat w większej części starych miejscówek można było znaleźć moby pod charm - wyjątki pojawiły sie wraz z TAoU (mamoole, lamie, garbusy, etc.). Co do podbierania hate petowi - to też był element gry, trzeba było znaleźć balans. Dlatego mam full enm- merity. Ale przeważnie EM moby biły wystarczająco mocno, żeby móc spokojnie w pewnym momencie dołączyć z DD.
Teraz można więcej bić w pet LS, racja, tylko że teraz można więcej bić ogólnie. Nie potrzeba pet LSa, wystarczy 2xBST+2xSMN np. i sprawa załatwiona. Głównie dlatego MI już nei działa jak kiedyś. Że kiedyś się nie dało solować niczego mocniejszego, naprawdę mocnego? Racja, ale teraz wiele jobów soluje mocne moby. I w życiu sie nie zgodze, że BST nie został spłycony. Masz dobry pdt- set, dobre atmy, zarzucasz peta, idziesz na szluga, przychodzisz a NM leży. W normalnych zonach, jeszcze czasem food trzeba zarzucić i tyle, 0 wysiłku. Owszem, jest więcej możliwości, ale są to możliwości ułatwiające grę, wiec niekoniecznie wiąże się to z wymaganiem wyższego skilla - co zresztą potwierdza powyższy opis przykładowej walki.
Powtórzę się, Tobie Ator, takie zmiany pewnie odpowiadają, bo BST wg. ogólnych norm stał się potrzebny i OPŁACALNY. Mi jako graczowi, który łyknął i miał radochę z pierwotneji wizji tworców odnośnie Beastmastera, zmiany pozostawiają pewien niesmak. Gram jobem dalej, niby jest fajnie, łatwo i przyjemnie, ale trochę meh... jednak. Dlatego dorobiłem sobie 3 inne joby i ogólnie gra mnie nie nudzi.

Tak pierdolisz od rzeczy ze szok.

Kto Ci broni isc na bst po vana diel i bic moby jak kiedys jesli Ci to fun sprawialo?
Czytaj kontekst caly. Moja odpowiedz byla do konkretnego postu a dokladniej do
"A ani ja, ani ta gra, nie jesteśmy jeszcze na etapie utrudniania sobie rozgrywki na siłę - nie mam z tego satysfakcji."
Chodzenie po Vana diel i bicie mobow bez profitu to jest wlasnie utrudnianie sobie rozgrywki na sile.
Mozesz dokladnie to samo zrobic teraz. Tylko jak Ty idziesz do abyssea solowac z PDT atmami to spoko Twoj wybor ale narzekanie na swoje wybory jest troche zabawne. Idz zsoluj cos co jest wyzwaniem a nie specjalnie solujesz latwe rzeczy i narzekasz.

Sprawiało fun i wraz z rozwojem gry, nowymi dodatkami, znonami mobami, miałem nadzieję na więcej takiej zabawy. I tu wracamy do mojego pierwszego posta z którym drogi Atoreisie dywagujesz, a mianowicie do tego że zmiany które wprowadzają moim zdaniem* źle wpływają na rozgrywkę, która była charakterystyczna dla tej klasy. Napisałem swoje subiektywne spostrzeżenia - ten temat jest od tego - więc nie próbuj przekonywać do Twoich racji, domniemanie jedynie słusznych. Kiedyś zlewałeś job, bo wg. Ciebie był bezużyteczny, a teraz go chwalisz, ergo wg. Ciebie zmiany dobre. Tylko, że nasze oceny wynikają z dwóch diametralnie różnych punktów widzenia (stylów gry). Wybacz, że mało emocjonalną wypowiedź i brak wysoce ordynarnego epitetu, czy to na początku czy na końcu. Pozdrawiam i życzę szczęścia w grze.

Juz myslalem zes se Ato dal spokuj z pisaniem i pouczaniem na tym forum ale ty jestes jakis pokrecony - wez chlopie pisz tam gdzie chca cie sluchac bo tu tylko denerwujesz ludzi

Sorry troche przesadzilem. Przepraszam.

Wracajac do tematu. Moim zdaniem dziala tu nic innego jak to samo co u ludzi wspominajacych dobrze komune.
W rzeczywistoscie jednak teraz jest duzo lepiej, ale sa inne problemy jednak nieporwnywalnie mniejsze niz kiedys.
Jak ktos ma fun z ryzyka misscharmu to niech pogra sobie w jakies gry typu poker na kase.

Teraz rzeczowe odpowiedzi/pytania/nawiazania

1. "Znów wychodzi Twoje pragmatyczne podejście - profit, zysk, opłacalność. Ja miałem fun z chodzenia po Vanadiel i bicia napotkanych NMów. Czasem się udawało, czasem nie."
Widzisz nie zrozumiales mojego pytania (z mojej winy bo uzylem slych slow). Przez "regularnego lub profitowego" chodzilo mi o wlasnie nieprofitowe regularne zabijanie jakiegos moba dla przyjemnosci lub profitowego zabijania moba dla rewarda. Wiec nie podchodze do tego pragmatycznie. Jesli chodzilles sobie na oslep i zabijales jakiegos napotkanego NM przy uzyciu charmnietych mobow to mi powiedz gdzie i jak czesto. Obszarow gdzie cos takiego bylo mozliwe jest w chuj malo w porownaniu do obszarow gdzie sie tego nie dalo robic z braku petow do charmniecia. Teraz da sie robic to samo tylko przy uzyciu jugow. Jako ze obszarow z NMami gdzie nie ma petow do charmu jest znacznie wiecej to mozliwosci chodzenia sobie po vana diel i bicia NMow jest znacznie wiecej. Czyli w sumie ta czesc gry BST znacznie sie rozwinela. Dodatkowo jugow jest teraz duzo dzieki czemu mozna uzywac ich taktycznie przez co gra sie komplikuje i jest zabawniejsza.

2. "Co do podbierania hate petowi - to też był element gry, trzeba było znaleźć balans. Dlatego mam full enm- merity. Ale przeważnie EM moby biły wystarczająco mocno, żeby móc spokojnie w pewnym momencie dołączyć z DD." Sorry ale to jest zwyczajnie gowno prawda. Takie cos bylo mozliwe tylko kiedy biles slabe moby i Twoj pet robil wiekszy damage niz obrywal. We wszystkich powazniejszych walkach nawet przeciwko VT i IT (nie mowiac o NM) Twoj pet obrywal tak mocno ze caly hate jaki mial z robienia damage tracil momentalnie od obrywania. Hate peta wahal sie caly czas na kompletnym minimum i praktycznie kazda akcja jaka wykonales na mobie brala hate.

3. "Teraz można więcej bić w pet LS, racja, tylko że teraz można więcej bić ogólnie. Nie potrzeba pet LSa, wystarczy 2xBST+2xSMN np. i sprawa załatwiona." Ty no bez jaj.... Tak samo bylo kiedys na wiekszosc mobow co MI bilo wystarczylo by 20% tego co uzywali. Teraz nadal istnieja moby/walki gdzie potrzebowalbys calego ally pet jobow. HQ Odin, Legion chociazby. Solo masz tez pole do popisu. Mozesz zabic Kirina, Sea GoDy, jakies walki w dynamis. W chuj BCNM nowych i troche starszych. Wystarczy troche poszukac.

4. I w życiu sie nie zgodze, że BST nie został spłycony. Masz dobry pdt- set, dobre atmy, zarzucasz peta, idziesz na szluga, przychodzisz a NM leży. W normalnych zonach, jeszcze czasem food trzeba zarzucić i tyle, 0 wysiłku. Owszem, jest więcej możliwości, ale są to możliwości ułatwiające grę, wiec niekoniecznie wiąże się to z wymaganiem wyższego skilla - co zresztą potwierdza powyższy opis przykładowej walki. Stary gadasz o abyssea albo o jakis starych mobach. Jaki sens maja takie argumenty to ja nie wiem. Zawsze istnialy latwe i trudne moby i narzekanie ze sa te latwe i gadanie ze tylko takie istnieja jest glupie. Zreszta zarzucasz mi pragmatyzm a sam piszesz glownie o biciu mobow ktore zazwyczaj do czegos potrzebujesz. Co takiego biles solo na 75 czego potrzebowales dla rewardu lub funu? nic? no wlasnie biles trudne lub zabwane w walce moby z wyboru. Teraz tez tak mozesz tylko wolisz isc do abyssea i bic moby ktorych potrzebujesz i narzekasz.

5. "Powtórzę się, Tobie Ator, takie zmiany pewnie odpowiadają, bo BST wg. ogólnych norm stał się potrzebny i OPŁACALNY. Mi jako graczowi, który łyknął i miał radochę z pierwotneji wizji tworców odnośnie Beastmastera, zmiany pozostawiają pewien niesmak. Gram jobem dalej, niby jest fajnie, łatwo i przyjemnie, ale trochę meh... jednak. Dlatego dorobiłem sobie 3 inne joby i ogólnie gra mnie nie nudzi." Zlewa mnie czy sie stal oplacalny. Twoim kontrargumentem na wszystko co mowie jest zawsze to samo. Kolejny raz podtrzymuje moje zdanie ze gdybys naprawde mial fun z ciekawych walk to bys takie znalazl, ale zwyczajnie koloryzujesz przeszlosc. Byc moze tak naprawde niepodoba Ci sie brak czasu w grze na takie randomowe wypady dla funu bo caly czas sie robi jakis rutynowy farm. Jednak to co napisales o BST jest zwyczajnie malo prawdziwe z obiektywnego punktu widzenia.

Z tych co mi teraz to głowy przychodzą:
Boyhada Tree
Onzozo
Despot
Den of Rancor
Crawler's Nest
Upper Dalkfut Tower
Sea serpent
Sacrarium
ta druga CoPowa lokacja - nie pamiętam nazwy już...
Dropping like flies bcnm
Dochodziło do tego bicie normalnych mobów na tyle trudnych, albo upierdliwych, że żaden DD solo sobie z nimi nie radził.

Walczyło się razem z petem, oczywiście nie od początku, ale pod koniec spokojnie można było - peta ability generowało hate, a sam miałem enm- merity, eq. Później doszło snarl i wkładanie pomiedzy charm moby jug peta pozwoliło na swobodniejszą walkę i większy komfort.
W MI wystarczyło 20% mówisz? 4x BST by nie zabiło Kirina, Odina czy innego HNM. MI biliśmy HNMy, które 'normalne' LS biły w full alliance - to było coś, bo w tamtych czasach pet joby były zupełnie nieużywane (poza SMN może). Fakt, że można by teraz Legion, HQ Odin bić. Ale już za późno. Przyszło abyssea i LS zaczął się sypać.
A część charakterystyczną BST, która zostaje tracona, jest używanie mobków przeciwko sobie, żadna inna klasa tego nie posiada. Teraz walka jako BST zaczyna przypominać SMN, job traci swój charakter. Miałem szczerą nadzieję na nowe moby pod charm, kiedy jakiś czas temu było głośno o zmianach dla BST, ale nic z tego.

Jedno przemyślę - ciekawe NMy-wyzwanie, żeby: był potrzebny inny pet niż falcor/biedrona/slug, pdt-/mdt- set, food, stanie i przerzucanie.

Fajnie się biło niektóre abyss-NMy, owszem, ale zasada jest taka sama, wypuszcza się jug, feeduje, używa ready ze stun, samemu stunuje, wymienia jug i to samo. Czyli generalnie stoi w miejscu i przerzuca jugi, tak jak SMN summony.

Czyli co dokladnie bo tam praktycznie nie ma NMow do bicia. Ancient gobbue w Tree? Nic w Onzozo? Tonberry nm w Den? pop NMy w Upper? Nie mam pojecie co w grotto? Sacrarium to byl 2hr tylko mega nudny polegajacy na charm > 2hr i assault (zabawane za pierwszym razem).

Teraz masz ze 20 BCNM jak nie wiecej. NA dodatek wszystkie z mega dziwnymi zachowaniami/zasadami mobow wiec na serio sporo funu i taktyki.
Sea Gody, Kirin itd.



Nie nie i jeszcze raz nie. Enmity gowno daje. to jest %centowe obnizenie Twojego hate czyli jak miales moze te -15 enmity to raptem -15%. Powtarzam po raz kolejny przed Snarl na mocniejszym przeciwniku sie NIC nie dalo bic ani nawet buffowac sie w poblizu moba. Mob obrywal po 150-200 a bij po 50 i mial praktycznie 0 hate a sic gowno daje a nie hate. Ty mowisz caly zcas o charmowaniu EM+ i biciu EM-.



Sorry ale musze to napisac bo tu jest imo wilk pogrzebany. Ubolewasz tak naprawde nad tym ze straciliscie wirtualny status wybrancow. Wynika z tego ze nie lubiles samej gry BST tylko jego status. Przypomina to SAM placzacych ze nagle inne joby dorownuja im w DD i juz nie sa klasa wybrana. Wy nagla starciliscie status klasy niszowej bo job stal sie fajniejszy i lepszy w grze dzieki czemu wiecej ludzi zaczelo go lubic i nim grac i juz nie mozna bylo uchodzic za kolesia co gra tym niszowym jobem w tym unikalnym LSie.

Tylko powiedz mi gdzie w MI biliscie cos gdzie rzucaliscie na to moby nie z jugow? Sky to jugi, sea jugi, einh jugi, limbus jugi, HNM glownie jugi itd. itd.



Lol... Obiecuje Ci ze w chuj bcnm i mobow wymga znacznie wiecej niz to co napisales. I nie mam zielonego pojecia dlaczego nie bijesz z mobem

(koncowka do wklejenia do youtuba) Kirin solo
watch?v=rxfnGdw2ykA

Tree - gobbue, crab
Ozozo - hellion, ose
Den - tonberry, ich tam dużo jest
Upper - popy i duch
Grotto - sahaginy - tam było dużo charmable petów - craby, manty, slimy
Nie zapominaj o wielu mage, undead, czy innych takich, których normalny job omijał szerokim łukiem. Pety w okolo i można było np. w chasm bić (swoją drogą tam też był jakiś szkielet mage NM o ile dobrze pamiętam).

Nie wiem skąd wziąłeś pomysł, o radości nie z gry, a ze statusu. Ale jest totalnie poryty (mówiąc delikatnie). Ja się naprawdę cieszyłem i cieszę dalej, jak jest jakiś inny BST i można pograć wspólnie. Dzięki temu, że można dynamis solować, przybyło troche ludzi którzy mają wylevelowany ten job. I jestem z tego bardzo zadowolony. Serio, żadne party nie daje mi takiego fun jak pet pt. Także, to że wiecej ludzi ma BST, to lepiej, bo jest z kim grać. Co prawda tą osobą ostatnio jest głównie Naif - ale musiał nieco odkurzyć ten job, więc i tak jest sukces. Z Deva duo pup+bst, też jest fun.
LS się zaczął sypać w momencie kiedy pet alliance przestało być potrzebne, czyli od czasu abyssea. Można było wszystko solować z pdt- 100% więc LS do niczego nie był potrzebny. Ludzie się porozchodzili i tyle. A że byłem członkiem to jakoś się z tym nie obnosiłem (co warunkuje prawdziwość Twojego twierdzenia), bo kiedy nie było eventu to siedziałem na polskim social - tak było/jest zawsze. Biliśmy charmowanymi mobami normalne NMy, ale w mniejszych grupach (valley of sorrows np.).

Pisząc, że lepszy w grze, masz właśnie na myśli ten kierunek zmian, który nie do końca mi przypasił. To tak jakby poszli z ninja w kierunku thf, albo mnk.
Główny, fundamentalny, flagowy ability, przestał być potrzebny. Ty mówisz, że dobrze, ja, że coś jest jednak nie tak i zastanawiam się gdzie logika działania.

A nie bije z petem, bo mob ma aoe, wiec lepiej stać w bezpiecznej odległości w eq który podnosi staty petowi, a nie nadaje się do dd.
Jak słaby NM, albo bez groźnych aoe, to owszem, uczestniczę w walce.

podziwiam saku Twoją cierpliwość

i tak to jest tak jak tu:

He he. Od samego początku mam wrażenie, że ta dyskusja tak wygląda. Koniec już, bo to bez sensu.

Kiedy wracasz Huck?