wow zawsze byl trudny jezeli chodzi o raidy ( no dobrze, nie bede porownywal do FFXI, ale to dosc specyficzna gra), w czasach MC trudne bylo zarzadzanie 40 ludzmi, ktorzy za bardzo jeszcze nie wiedzieli co to raid role, w bwl troche sie nauczyli, to podniesli wymagania eventow ( trzeba bylo sie zaczac poruszac podczas leczenia/bicia), pozniej przyszly aq i naxx, ktore byly jednymi z najfajniejszych instancji. Po tym ktos madry postanowil, ze 40 osob to jednak ciezko sponsorowac ( czy tez zebrac te 3-4 razy w tygodniu na 5h), i latwiej bedzie 10 czy 25, ale to tez zwiekszylo trudnosc, bo juz nie mozna bylo miec 3 ludkow chcacych wlascie w tym momencie na napicie sie kawy, czy oddania 2jeczki.

Wow jest fajny, bo jest przejrzysty, nie wiesza sie, i jest rozpracowany. A jako, ze byl jako pierwszy z tymi zaletami ( tak tak, daoc byl, eq bylo ultima tez, ale zawsze czegos brakowalo), to zyskal te miliony, ktore teraz wlaczajac kazdy kolejny mmorpg ( swotor, WAR, whatever), w wiekszosci uwazaja, ze ten pierwszy byl najlepszy a reszta to kalka. Bo taka jest wlasnie prawda.


Ps. moim zdaniem najlepszy raid event ever w wowie, to Ouro + C'thun, 2 epickie walki ( szczegolnie druga) , ktore mialy i historie i naprawde wymagaly 100% skupienia od 40 pierdolonych idotow przez mniej wiecej 15 minut

najbardziej epic dla mnie byl Ragnaros , cala gildia sie darla na vent kiedy miał 2% , milo sobie powspominac to nerdzenie do pozna przed ekranem ale teraz jak pomysle ile czasu sie na to stracilo

pierdolicie tam, scarlet monastery ftw ;]

Taa kuzwa, pierwszy kill Ragnarosa wypad ten epic axe i wygralem rolla. Serce ponoc nie ch.. i nie staje, ale wtedy bylo blisko.

Lutus - ja mysle, ze FfXI nie bylo trudniejsze, tam rozgrywka byla duzo mniej dynamiczna.

ja wiem tylko jedno że pierwsze kille w mc, onyxia, zg, bwl czy outdoor były tak zajebiste że pamięta się do dnia dzisiejszego, każdy późniejszy progress był formalnością, jeszcze może karazhan przed nerfami dawał wiele satysfakcji i radości

No tobie przy 80% mana sie konczyla... :F




...trzeci raz ;]

fap fap fap.
Prawie kazda postacia levele 30-40 spedzalem tylko tam.

heheheh i ten znudzony glos Sztorma " innervate Aldaeron"

ze tak przypomne http://www.youtube.com/watch?v=HtvIYRrgZ04 MOAR DOTS

bylem tam

moj najlepeszy czas spedzony z wowem to wlasnie w wipe clubie jako class leader, z divesem nie szlo sie nudzic chociaz czasami rpzeginal i czesto ludzie odchodzili ale mial charyzme to trzeba mu przyznac. pozniej rerollnelismy cala gildia na chyba chromagussa na alliance z jednego powodu.. bless of salvation

Ta. Pamiętam jak sie zawsze Wipe Club gankowało pod LBRS/UBRS ;p.