hehe kielas mnie tez juz znudzilo
dzisiaj jest ostatni dzien darmowego miesiaca i nawet nie gram
a dobila mnie konkretnie jedna sytuacja... killowalem sobie jakiestam ogniste drzewka w muspelheim (midgard oczywiscie)
po nerfie *sigh* archerow ciezko trafic nawet w yellow moby i tym razem tez farta nie mialem
drzewko ktore wali raczej mocno podbieglo do mnie z full healthem
ledwo uszedlem z zyciem.. poczekalem minutke-dwie odnowil sie health wracam je dobic.. drzewo zaczelo isc w jakims kierunku - no dobra mysle zaraz sie zatrzyma bo npce nigdy nie wychodza (a przynajmniej tak mi sie do tej pory wydawalo) poza okreslony obszar
pobieglem wiec za drzewkiem.. celuje z luku bo w melee cienko archerom raczej idzie - out of range.. podbiegam.. celuje - out of range tak do trzech razy sztuka no i zaczalem poprostu zanim biec myslac sobie - do ch* wafla kiedys w koncu musi sie zatrzymac.. gonilem je tak dobre 10 minut
tak... biegalo troche w kolko schodzilo w doliny az w koncu doprowadzilo mnie do spawnu szkieletow ktore calkiem szybko zakonczyly moja przygode
ogolnie to niebardzo jestem zadowolony z wyboru rasy (dwarf)
nie nadaje sie to zbytnio na huntera bo strzalami strzelam dosc wolno a w tym czasie mob zdarzy podbiec do mnie :/ ze spearem w slabej zbroi jest juz dosc ciezko
mimo tego ze cale moje wyposazenie (luk spear studded armor + strzaly 24s/quiver) jest dla mnie yellow.. i kosztowalo mnie grubo ponad 30gp od yellow monsterkow czesto dostaje baty a czasami i blue potrafia niezle mi zaszkodzic
w teamie oczywiscie jest o wiele lepiej o ile znajdzie sie odpowiednie miejsce i odpowiednie monsterki ale niekonczace sie pvm - nawet gdy monstery bylyby niewiadomo jak inteligetne i sprytne - nudzi mnie.. :<
potem jak juz mowilem - czeka pvp gdzie przewage maja ci ktorzy skompletuja wiekszy team lub zabija pare tysiecy potworow wiecej