To nowe wydanie ogrodów księżyca jest mega chujowe.
Jakość,okłada jest ok ale rozmiar tej książki i czcionka to przegięcie kutasa.
Wielka krowa nie wiem jak będe miał to trzymać. 165x230,czcionka też wielka.
Format jak jakaś książka dla dzieci z bajkami.
Nie będe czekał na reszte tomów z nowego wydania na bank tylko stare zamówie :/

Nie rozumiem tych ogromnych ksiazek z ogromnymi czcionkami. Jasne, ze fajnie to wyglada na polce, ale czytanie tego to straszna meczarnia. Pamietam jak Hyperiona od MAGa wozilem ze soba autobusem i nie wspominam tego milo. Ale nawet w lozku czy w krzesle nie ma jak tego wygodnie zlapac ;\

Wlasnie wrocilem z urlopu, na ktorym w samolotach itp. zdazylem przeczytac Gre Endera, niestety nie zapamietalem, ze jest to cala saga. Czy warto czytac wszystkie kolejne czesci? I czy wszystkie wydano w polsce btw? Sama ksiazka super.

http://www.filmweb.pl/film/Gra+Endera-2013-163903 widze, ze szykuje sie film i cala obsada chyba wybrana juz.

PS. Mirtul, wlasnie z powyzszych wzgledow ebook reader to bardzo wygodna rzecz.

Nie warto. Gra Endera i koniec.

No Ender jest typowany na następce harrego pottera w hollywood.

Zobacz sobie "Fundacja" Asimova. Jak się podjarałeś sci-fic, a nie widziałeś. Też klasyka.

cały cykl:
Fundacja (Foundation, 1951)
Fundacja i Imperium (Foundation and Empire, 1952)
Druga Fundacja (Second Foundation, 1953)
Agent Fundacji (Foundation's Edge, 1982)
Fundacja i Ziemia (Foundation and Earth, 1986)


Mam dokładnie takie same wspomnienia. Nawet nie ma jak tego opchnąć na allegro, bo każda książka waży potwornie i winduje koszty wysyłki. Leżą i się kurzą na półkach.

az tak zle? ale Ender pewnie sie pojawia we wszystkich ksiazkach?

Powiem tak na większości for związanych z sci-fic zdecydowana większość ludzi napisze ci, że szkoda czasu. W moim gronie znajomych nie znam nikogo, kto by zabrnął daleko w tej sadze. Dlaczego szkoda czasu? Bo jest pełno innych dobrych książek i nie starczy wolnego czasu za życia, żeby je ogarnąć.

Ja doszedłem do tego wniosku, że dalej nie warto przy 3 tomie- wcześniej była zasada "może się rozkręci i wciągnie jak gra endera". Nie wciągnęło i jeszcze wpierdoliłem kase.

Gusta są różne i znajdzie się trochę osób, które z przyjemnością przejedzie wszystkie tomy i wszystko inne spod pióra tego pisarza. Chyba zresztą nie tak dawno gadaliśmy w tym topicu o grze Endera. Tyle odemnie.

Nie jest az tak zle. IMHO. Dla mnie nastepne tomy nie sa nawet duzo gorsze. Sa poprostu inne, choc dalej poruszaja ciekawe tematy i dalej daleko im do zwyklego SF.
Dotyczy to tylko 2go i 3go tomu bo potem zrobilem przerwe i si na czwarty jeszcze nie zabralem.
Tylko ze jest nierowno - sa rozdzialy ktore czytasz z zapartym tchem a sa nudne jak flaki z olejem (cos jak u Martina troche). Gre Endera jak siadlem to 'lyknalem' na jedno posiedzenie (zarwana nocka).

PS. Nie jestem sobi nawet w stanie wyobrazic jakim chujowym, plytkim i crapowatym failem bedzie holywoodzki film na podstawie Gry Endera. A na wyobraznie nie narzekam

PS2. A 'fundacja' to must read ale to duzo 'twardsze' SF niz Gra Endera. No i koncowka sagi mocno srednia i przekombinowana imho (za to te pierwsze 4-5 ksiazek to cud/miod).

@white trox - caly cykl Fundacja to 10 tomow.



Warto przeczytac wszystko, jak masz podejscie ze 'marnujesz czas bo sa lepsze ksiazki' to mozesz pominac to co nie jest Asimova.

i tak i nie, bo to co napisał i zaprojektował oraz za co otrzymywał nagrody Asimov zostało podlinkowane przeze mnie.

Książki które ty dodałeś do wymienionej listy, są napisane przez innych pisarzy wynajętych przez rodzine Asimova, żeby po jego śmierci jeszcze trochę grosza wydusić od fanów, więc z Asimovem mają tyle wspólnego, że trzymają się zaprojektowanego przez niego świata itd.

Osobiście czytałem cykl fundacji napisany przez niego z pominięciem tych dodanych po jego śmierci. Więc o nich nie mogę się wypowiedzieć. Chociaż niby preludium fundacji też napisał asimov, ale tam nie łubie być robiony w wała. Jak zaprojektował cykl od fundacji to i ja się tego trzymałem .

mhm to może sobie i to preludium obczaję, jak mówisz że warto?

Trzy ksiazki nalezace do cyklu "Fundacja' zostaly napisane przez innych autorow i stosunkowo niedawno.
Dwie,ktorych nie linknales i ktorych widocznie nie czytales zostaly napisane przez Asimova ze wzgledu na duza popularnosc cyklu (w tym jedna zostala wydana rok po jego smierci ale zostala w calosci napisana przez niego).
Chodzi ofc o: Preludium Fundacji i Narodziny Fundacji.

Tak wiec nie masz racji (a raczej masz ja w czesci).
Niemniej jedna calosc cyklu Fundacja to 10 tomow.



Warto ze wzledu na to ze dopelniaja historie i sa czescia wielkiej calosci, itd... ja sie zakochalem w uniwersum Fundacji i lyknalem wszystko. : )
I srsly.. nigdy Asimowa nie czytalem dla wrazen czysto literacko-estetycznych (bo pod tym wzgledem koles pisze mocno srednio) wiec lata mi kolo dupy ze z kims tam mogl wspolpracowac czy ktos cos tam dopisal. Dopoki nie jest to tzw. profanacja to moge czytac.

Jakby nie patrzeć zaprojektował cykl od fundacji, a potem było dorabianie czy pod kase, czy poświęcał się dla fanów

No nic ogarnę te tomiki w najbliższym czasie, póki co kolejka jest pełna.

NO ok ale i tak imho to trzyma poziom. To nie jest 'zwykle' komercyjne, 'lekkie' SF jakiego pelno.

Swoja droga mozesz polecic cos z dobrego, mocnego SF z jakis nowszych pozycji (bo stare/klasyke.autorow szeroko znanych to mam obadana)?

Ja SF raczej malo czytuje, a predzej szeroko pojeta fantastyke. Ale z nowszych i chyba da to podpiac pod SF to China Mieville daje rade.

endera warto przeczytac calego.

mowca umarlych, ksenocyd faktycznie nie porywaja (z sagi endera).

ale za to saga cienia wciagnela mnie rowno.

a czy da rade czytac to w odstepach czasu? czy duzy jest zwiazek z poprzednimi czesciami czy raczej nie? bo w sumie chcialem sie zabrac za cos innego, tylko czy pozniej bede musial sobie duzo przypominac jesli cos zapomne ;]

Jest zwiazek ogromny, ale zawsze sobie mozesz przeczytac streszeczenie

Nie zawsze takie streszczenie jest, choc przydaloby mi sie np. do Martina czy Eriksona.

Dokładnie, dla tego imo warto przynajmniej zacząć czytać kolejny tom i jeśli się nie spodoba odpuścić. Mi gra w ogóle nie przypadła do gustu bo koncepcja super dziecka solującego obce cywilizacje jest imo infantylna. Z kolei pojawiające się w następnych częściach motywy komunikacji z obcymi rasami, zachowania ludzi w odizolowanej kolonii i inne podobne bardziej mnie zainteresowały. Kwestia, czego kto szuka w SF

tez ta niby "infantylnosc" lekko mnie zirytowala, pozniej troche to olalem, a pozniej sie zastanawialem czy tak teoretycznie nie byloby to mozliwe ;] zwlaszcza w przyszlosci.

gre pierwszy raz przeczytalem bedac w podstawowce.
i co pare lat sobie przypominam.
ale gra endera, to taki maly ksiaze

http://www.infotuba.pl/kultura_sztuka/k ... a18565.xml

ten ktorego ksiazki sa "przezajebiste"