Co roku ten sam problem - czy warto było, czy był sens.
Mamy sierpień 1944, żyjecie w Warszawie.
Co robicie na dźwięk strzałów?

Wystawiamy komorki za okno i robimy livestram na facebooka

ale o co chodzi ?

Takie teoretyzowanie jest bezsensu, nie wiesz co byś zrobił.



o co chodzi to średnio inteligentny człowiek wie

Co kto mysli co by zrobil, a co faktycznie by kazdy zrobil tego sie nie dowiemy.

bardziej mnie obchodzi fakt ze demonoida wyjebali :< fuck, znacie jakies dobre zaminniki ?

zamow kurtke lepiej, bo zima idzie.

nie marudz tylko wracaj do pytona :<

To

Jakbym byl mlody i glupi to bym poszedl.

Gdybym mial rodzine, zone, dzieci to bym sie marwil jak je uchronic przed tym pieklem.

I nie - nie mialo to sensu. Gowniarze z benzyna i pistoletami sterowani politycznie rzuceni na czolgi i karabiny maszynowe. Najpiekniejsze idee nie sa warte smierci tylu ludzi.

Nie poszedłbym.

W 44' to ja zamykałbym kocioł pod Falaise razem z Maczkiem, dowodząc moim Cromwellem.

poszedlbym spac.

good one ;d

Fajnie, że można się kierować mottem: "W imię Boga za naszą i waszą wolność", ale może zacznijmy się interesować własnym narodem...w końcu.
Tym bardziej, że hitlerek to narodowiec-polityk starszo-średniego pokolenia przy stalinie.

nie wiadomo co by sie zrobilo,ale biorac pod uwage atmosfere desperacji i swiadomosci realnego zagrozenia ze kraj z rak hitlerowcow by wpadl w rece komunistow,czyli przed czym sie bronilismy w 1918,to wiele by wskazywalo na to ze jednak bym poszedl

szkoda tylko Warszawy ktora zostala kompletnie zniszczona,bo bysmy mieli dalej miasto ktore by bylo pewnie ladniejsze niz Krakow czy Poznan,no i metro by bylo w latach 70-tych

Ta, to są te chwile kiedy narod polski potrafi wspolpracowac...

wspolpracowac? raczej po raz kolejny udowadniac, ze przyslowie 'madry polak po szkodzie' nijak ma sie do nas.
bo historia nic nas nie nauczyla.

Teraz to można sobie teoretyzować pijać piwko przy kompie i zastanawiać się nad trudnym wyborem jaką marynatę zrobić do karczku na grilla.

Okupowana przez Niemców warszawa i armia sowiecka na czele ze Stalinem, który już wtedy był znany jako godny następca ludobójcy Lenina, już wtedy było wiadomo że ma na sumieniu miliony istnień i nawet przy tak słabej informacji jaka była w okresie przedwojennym ( w porównaniu do obecnych czasów ) ludzie wiedzieli na co stać sowietów na naszych terenach.
Druga sprawa to armia sowiecka to nie była wyzwoleńcza tylko zmiana okupanta, dla ludzi rządzących wtedy jak i rwących się do walki Polska znikała kolejny raz z mapy, o tym trzeba pamiętać.
Kolejna rzecz to każdy już wie w 1944 roku, o tym że w 1939 roku nikt nam nie pomógł i cały zachodni świat raczej będzie skupiał się na powstrzymaniu armii sowieckiej na zachodzie niż poświęcał się dla Polski, która na mapie zagościła na 20 lat i nie jest to aż tak ważne dla nich, mamy już przecież za sobą konferencje poczdamską i nowy podział świata w tym granice polski, tereny wpływów sowietów już są.
Pewnie bym poszedł...

z balkonikiem chyba ;p