Aldatha napisał(a):
moze po prostu sproboj dobry sprawdzony rower?
Ja od 5 lat jeżdżę w sezonie po 2-3h dziennie, w tym liczę już dojazd do pracy. Fajki rzuciłem we wrześniu w ubiegłym roku, w ubiegłym tygodniu już na rowerku byłem i zaliczyłem lola jak zacząłem oddychać... jakie to palenie było qrwa bezsensowne, za nic w świecie do tego kurewstwa nie wrócę. A co do zdrowia, okazało się jakoś w listopadzie, że mam wysoki cholesterol (ważę 76kg przy 172cm wzrostu, zero problemów z nadwagą. Prawdopodobnie genetycznie bo u mnie w rodzinie dość często się to zdarza). Anyway!
PRZESTAŃCIE JEŚĆ SYF FASTFOODOWY I INNE BADZIEWIA, po 4 miesiącach diety zimą lekarz rodzinny mi gratulował tak wysokiego spadku cholesterolu i mam już prawie w normie, mam nadzieje że jak tylko sezon ruszy to spalę kilka kg i będzie git.
A co do rowerka. Konkretna wyścigówka i zapierdalać po drogach poza miastem, ewentualnie góral i do lasu (bardziej męczy bo jest niejednostajny). Dla ludzi, którzy całą zimę zawiązują sadełko w domu taki wycisk jak podał Zychoo to samobójstwo i proponuje tego nie robić bo jest to zbyt ryzykowne.
No to tyle ode mnie :)