Moja już nie pierwsze wrażenie jest takie, że grajac w te gre czuje sie dokładnie tak samo jak w tedy kiedy pierwszy raz włączyłem Guild Wars. Naprawde z trudem jest sie oderować.

Doszedlem na 17 lvlu do Ebonhawke (klikanascie deadow po drodze bo troche zlazilem z glownej drogi) gdzie na dzien dobry byle swiadkiem min. ucieczki z wiezienia i zamieszek na ulicach grodu.
hehe PvE jest zajebiste w GW2. Super sprawa, tak jak iniside pisze zachowano 100% klimatu jedynki i dodano duzo wiecej. Jeszcze jak sie biega po askalonie to leci zremixowana troche muza z jedynki - MIOD.

No i Dragonbrand robi wrazenie (ten rozowy pas z polnocy na poludnie na mapie - znaczacy droge przelotu jednego z Elder Dragons - Kralkatorrik'a.) - Deathwing wysiada

Pare rzeczy mnie troche boli w tej grze ale ogolnie jest zajebiscie. : )

Mam dokładnie tak samo. Na chwilę obecną GW2, pomimo, że nie jest rewolucją, w 100% odpowiada moim potrzebom. Klimat jedynki zachowany, masa funu w maxowaniu obszarów, pvp rozwojowe i w końcu zdecydowałem się na konkretną klasę po tym, jak mój Norn necrus dorwał 2x dagger do łap, a gra nim nabrała rumieńców.

+1

Po uczestnictwie we wszystkich BWE i Stress Testach, w dalszym ciagu siedze z nosem w monitorze przyrosniety do krzesla (juz 5 dzien z rzedu od headstartu), takie sa moje wrazenia.

Oglądanie doty jest ciekawsze niż współczesne mmorpg. A tak poważnie to przydałaby się nowa jakość w tym gatunku. Tymczasem te gry mają takie same ograniczenia jak 10 lat temu. Arenki, bg, nowe czapeczki. Z jednej strony piszecie, ze to bardzo solidny produkt. Z drugiej pomimo lepszej jakości ma na tym forum znacznie mniej hypu niż poprzednie gry. Chyba nuda w SWTOR wywołała traume. hehe

Nie wiem, może, ja tam się nie nudzę

Dokładnie. I do tego skalowanie powoduje to, że nic się nie ominie.

tak sobie śledzę co tam słychać w GW2 z myślą kupna. No i zaciekawiło mnie to, że nie psioczycie na instancjonowanie zon.
Pamiętam kiedy AOC miał premierę to był z tego powodu niezły krzyk, a tutaj cisza, nikt nic nie wspomina o tym...
Przestało wam to przeszkadzać? Obniżyliście swoje standardy/wymagania co do gry ?

Było już o tym.
I tak przeszkadza to mi.
Choć taki inside to nawet woli jak są instancjowane zony zamiast seamless world.

Bo zony nie sa instancjowane.

Jeszcze trzeba dojść do tego Farin o co ci chodzi, bo już nie pamiętam jak to w AoC było tbh.

O to, że świat jest poszatkowany na zony czy o to, że danej zony jest X instancji ?
Bo tylko jedna z tych rzeczy (w całości) jest w GW2.

Chodzi mi o to drugie.
Po prostu zdziwił mnie fakt, że wtedy sporo ludzi na to psioczyło( w tym chyba z inside-em na czele), a teraz jakoś tak bez echa to przeszło...
No i tak przy okazji zapytam się:
Jakie jest ograniczenie w ilości osób przebywających w "jednym wymiarze" danej zony ?

Nie jest instancjowany.
Jak zona jest pełna to wrzuca cie na server overflow (tak zebys nie musial stac w kolejce na serwer i mogl grać).

No to tego 'drugiego' nie ma. Tzn. nie ma w takim sensie jak to zazwyczaj jest.

W GW2 wyglada to tak, że nie jest tworzona kolejna instancja danej zony na danym serwerze. Tylko jakby jest tworzona tymczasowa kolejna instancja zony na którą trafiają ludzie z różnych serwerów. Taki misz masz.
Jest on tymczasowy (tzn. jak się zrobi miejsce na twoim serwerze to jesteś pytany czy chcesz się przenieść).
Nie ma też swobodnego przełączania się między 'instancjami'. W ogóle jak jesteś na serwerze to nie masz pojęcią czy danej zony jest stworzona 'tymczasowa' kopia gdzieś.

Także o tyle jest to inne.

Jest tłumaczone to w taki sposób, że nie masz nigdy kolejki na serwer - tylko jeżeli zona, w której jest twoja postać na serwerze jest pełna, to zamiast czekać w kolejce to grasz na 'tymczasowym serwerze i innymi 'czejającymi' ludźmi z innych serwerów dopóki nie zrobi się miejsce na twoim.

Dalej daremne, ale jednak sporo lepsze niż standardowe kopiowanie zon.
Jednak ofc gorsze niż jeden seamless world bez zonowania.

Czyli na dobra sprawe kazda zona ma instancje, ktore sie nazywaja overflow.

"To nie jest masło, smarujesz jak masło, kroisz jak masło, smakuje jak masło ale to nie jest masło" Ponieważ zamiast masła nazywa się dupa wołowa i jest przeznaczone tylko wtedy kiedy w sprzedaży nie bedzie masła"...

Aye - w zasadzie tak - tyle, że podane w lepszej formie i przez to bardziej zjadliwe. Choć dalej śmierdzi ;p

Druga sprawa, że w AoC potęgowane to było faktem, że zony szczególnie w tej części gry, która była po premierze - były małe - sporo mniejsze niż te z GW2.

Aha - jaki jest limit? Nie wieadomo. Stawiałbym, że parę setek. 300? 400? 500?

A jest jakiś ciekawy endgame poza pvp ?