Witam jak w temacie co jest do roboty po osiągnięciu max lvlu, o pvp to wiem a co pozatym ???

To samo co miales na levelach od 2 do 79...

Instance, eksploracja, skin hunting, pvp, WvWvW. Czyli... grasz.

Powtórka z rozrywki.

w końcu to MMO, czego innego byś się spodziewał? W tym gatunku to co miało zostać wymyślone już zostało wymyślone, nie spodziewałbym się żadnych innowacji oprócz systemu walki. Taki endgame będzie w każdej nowej grze. Deal with it.

mi raczej chodziło o pve czy jest marginalne czy rozbudowane

Wracaj do WoW?

Właśnie. Pandy już czekają z otwartymi ramionami i koszami pełnymi bambusa.

to do mnie ?

pve to dodatek do pvp. znaczy się klepiesz tylko instancje by wyfarmić armor do WvW, gdy to zrobisz możesz sobie odpuścic. na 80tce koncentrujesz się na WvW i sPvP.
jak chcesz się dłużej bawić w pve na 80tym to poszukaj innej gry.

Ja mam 80 od dwóch dni i w sumie nie wiem w co ręce włożyć. Zostały mi 4 lokacje 70-80 (które ledwo liznąłem robiąc story mode), dobicie craftów do 400, nie byłem jeszcze w żadnej instancji ani na WvW. Imo jest sporo do robienia. A jak ktoś bardzo lubi PvE to może zrobić mapę na 100% (przy dingu na 80 miałem coś ok 40%). Trochę się pokręcę i może zrobię alta np.

Guild Wars 2 jest trochę jak Elder Scrolls w wersji mmo. Idziesz gdzie chcesz, robisz co chcesz i dobrze się bawisz. A jak ktoś potrzebuje celu do koxania to zawsze może walić eventy w ostatnich lokacjach dla karmy na exotic sprzęt i skill pointy na recepty do legendarów (po 80 lv nadal leci pasek expa, każdy nowy "level" to +1).

Gra ma raptem 2 tygodnie. Często wspominany WoW po swojej premierze miał tak śmiesznie mały content, że ludzie by dzisiaj nie uwierzyli. Wszyscy się spodziewają, że każda gra, która wychodzi będzie miała contentu na 2 lata grania. Gra będzie się rozwijać w swoim czasie. Ja osobiście mogę napisać, że od premiery WoWa tak dobrze się nie bawiłem w żadnym mmo. Zero presji ze strony abonamentu, brak jakiejś chorej manii koxania itp. Do tego to po prostu CHOLERNIE dobrze zrobiona gra.

Tu stanę w obronie WoWa z dnia premiery, ponieważ wtedy, aby osiągnąć 60lvl potrzebowałeś przynajmniej 4 miechów i to dość średniego grania (przy normalnym, czyli kilka godzin dziennie to i 6 miechów potrzeba było).

Ale to nie dlatego, ze gra była trudna, tylko dlatego ze levelowanie chcac niechca wymagało w tedy zwyczajnego grindu na mobach, długich podróży etc. Innymi słowy time sink.

Mobów nie trzeba było grindować, questy wystarczały. ( z małymi wyjątkami jak gdzieś za mało questów albo się omineło low-level questów za dużo i trzeba było dogrindzić np. 1 level- zresztą to było naprawiane afair).

Ogólnie jednak design starszych mmorpg-ów - (tak z time-sinkami!) bardziej mi się podobał od obecnego.

W dawaniu 'czystego streamlined gameplaya - czyli głównie combatu' to jednak mmorpg-i nie mogą się równać ze grami single player i 'zwykłymi multiplayerami', i wielkie może, że nie będą mogły z tymi mmofps, które będą sfocusowane na combacie tylko. (może Planetside 2, bo Defiance wygląda, że będzie miał design zapożyczony w dużym stopniu z mmorpg-ów z grindzenem mobków, pve, itp choć się okaże jak jakaś beta będzie).

I nigdy nie będą mogły się równać mmorpg-i w czystym gameplay-u chyba, że wyrzucą do końca wszytkie mmorpg features. No, ale wtedy już nie będą mmorpg-ami, nawet jak będą tak nazywane przez producentów.



W zasadzie GW2 jest dosyć blisko. sPvP już jest totalnie osobną grą. Jak jeszcze by zrobić, że na WvWvW wszyscy byliby podnoszeni do 80 level-u tak w sPvP i dostawali gear to już by była bardzo blisko. Zastanawiam się czy jak GW2 bedzie starsze to czy tak nie zrobią?

PvE - zastanawiam się czy nie byłoby ciekawsze, gdyby nie było mocniej zonowane i a miasta zamienione w lobby, z którego się wchodzi w 'zony' gdzie czekają złożone "DE challanges" np. obrona miasteczka przed atakiem armii mobów przez 30 minut, limit graczy = 50 (zgrywani przez matchmaking - oczywiście grupy / gildie mogą wchodzić razem). Drugim contentem byłyby dungeony. Poza tym solo lub co-op (też story) instancje. We wszystkich tych miejscach też matsy do kratu dostępne. Rozwój postaci przez zdobywania w powyższych miejscach różnych skilli, punktów do drzewek rozwoju oraz 'mocy'.
Poza tym maista bardzo duże może nawet większe niż teraz (z eksploracją i zbieraniam matsów kiedy czekasz na grupę)

Mobow nie trzeba było grindować, to po pierwsze. Po drugie "time sink" - i co z tego? To było właśnie fajne - brak strzałek na mapie, samemu musiałeś znaleźć, gdzie dany quest się robi itp. Dużo rzeczy trzeba było po prostu samemu robić a nie jak dziś wszystko podane na tacy. Idąc Twoim tokiem rozumowania można by powiedzieć, że wszystkie stare gry były time sink - łącznie z Quakem, który ponoć jest długi w porównaniu z dzisiejszymi fps'ami, ale nikt nie wspomina o tym, że tam musiałeś iść 10 razy w to samo miejsce "po klucz" (oczywiście to taki luźny przykład). Nie ma trudnych mmo.

Nie. Jest różnica pomiędzy szukaniem a time sink.
WoW Vanilla był fajny. Temu nie przecze. Po prostu w pewnym momencie dochodziłeś do miejsca, gdzie questów zwyczajnie zaczynało brakować, albo robiły sie tak durne ze szkoda było czasu na ich robienie. I pewnie nie trzeba było mobow grindować. Ale stawało sie to najlepszym sposobem na levelowanie.
No potem oczywiscie sie jechało z Joana (tak to było), Leveling Guide ;p.

Akurat nie korzystałem z Joana guide's, ale po jakimś czasie z thottbota

To graliśmy chyba w 2 różne WoWy bo ja zrobiłem w okolicach miesiąca/dwóch (z tym, że nie startowałem od dnia premiery a z lekkim poślizgiem). Ale nie przeczę, że wtedy byłem trochę nienormalny :P. Tak czy owak vanilla WoW wspominam bardzo miło (duża zasługa tego, ze była to nowa jakość w mmo). Porównując do tego co robi Blizzard teraz to niebo a ziemia (dlatego też nie gram już 5 lat :P).

Jedyne co mi się nie podoba na razie w GW2 to to jak dużo crafting daje do levelu. Zbierasz materiały przez 1 godzinę, stajesz w mieście i w 5 minut walisz 3 poziomy. Gdyby nie to, to leveling zajmował by bardziej "słuszny" czas. Osobiście nie czułem, że "zasłużyłem" na 80. Powinna mnie gra trochę dłużej potargać do tego max lv. Ale w sumie tutaj poziom postaci mało znaczy z racji na downleveling w niższych lokacjach.
A, no i może jeszcze to, że za ok 2-3 golda można kupić sobie full żółty gear na lv 80 na AH. Stwierdziłem, ze niet i, że wycraftuję sobie sam :P. Na razie sprawiłem sobie full zielonki na 80 lv :).

bez craftu nie dam rady zrobic 80.
i serio, dlugosc levelowania ma swiadczyc o tym czy gra jest dobra czy nie?

Nie sama długość.

Zresztą ciężko trochę porównywać "lewelowanie" (lub odpowiednik w grach bez leveli) w starych mmorpg, a teraz , bo przecież koncept gry był inny.

Jakbyś wydłużył leveling np. do roku (dla mało lub średnio grających) w jakimkolwiek obecnym themeparku i całą resztę zostawił taka jaka jest w obecnej chwili to by przecież wyszła jakaś katorga nie gra. Są drastycznie inne założenia. W zasadzie każdy aspekt gry się zmienił.