Hmm, nie w tym rzecz. Po prostu są osoby (w tym ja), które lubią levelować (już mam plan kolejny 4 postaci Grając np. w WoW, wolałem robić 3 nowe postaci niż farmować itemy w rajdach. W GW2 nawet za pierdnięcie masz expa, nie jest to złe, ale nie miałbym też nic przeciwko, żeby tego expa było mniej. I tak wchodząc na PvP masz maksymalny level, więc nikogo tak naprawdę nie zabolałoby, że ten level zdobywa się ciut dłużej.




Tak, ale weź pod uwagę, że w GW2 nie ma abonamentu, więc z tym rocznym (no, może rzeczywiście przesada, ale 2-3 miechy powiedzmy) to by nie było tak źle. Co innego jak musisz ten abonament płacić - wtedy to byłby zapewne płacz na forach, że zdobywanie leveli trwa długo itp.

Nie widzę co ma długość lewelowania wspólnego z abonamentem. Chyba, że robimy grę taką jak większość themeparków, czyli nudny questing z quest gps-em, innych features brak lub jakieś kadłubkowe oraz 'właściwa gra' czyli parę instancji i arenek na end-game w kółko.

To rzeczywiście się można wkurzyć, ale w sumie czas ważniejszy i równie imo byłoby to wkuriające w f2p czy b2p grze. Skoro gra ma polegać na logowaniu się i nawalaniu przez matchmakin instancji, to jakikolwiek levelling czy 2 dniowy czy 2 miesięczny jest głupi. Dlatego był płacz. Bo chcieli w końcu zagrać we właściwą grę 'end-game', a tu nie dość, że ktoś im każę, robić to co ich nie interesuje "open world questing" to jeszcze muszą za ten czas płacić.
Firmy robiące mmorpg-i same się pozbyły abonamentu przez zmienę w mmorpg-a w 'grindzenie instancji', ale jakby tego nie zrobiły to też by playerbase był mniejszy. Sporo mniejszy.
Mainstreamowych mmorpg-ów p2p to już teraz jest więcej w Korei i Japonii niż na zachodzie. Mimo, że Korea to ojczyzna f2p i jest tam zatrzęsienie gier z tym modelem.

Dla mnie abonament to była opłata za pewne środowisko gry. To, że gra jest tworzona na zasadzie 'robimy virtualny świat najpierw, a potem robimy, żeby było fajnie w nim grać i przebywać'.
Gra typu 'robimy fajną gameplay', a potem robimy, żeby można było widzieć inne osoby jak też grają i ewentualnie anonimowo się z nimi 'zgrupować' - imo nie są wartę i nie potrzebują abonamentu. Szczególnie jak mam abonament za to płacić to dzięki ja wolę w wtedy w jakieś lobby multiplayer albo co-op zagrać. Mam to samo.
Dlatego f2p i freemium zdobyło taką popularność na zachodzie. To i sytuacja, że mmorpg-i od pewnego momentu były tworzone tak aby można było grać w kilka naraz. Powód - szybciej rosnąca liczba mmorpg-ów niż graczy.
Dlatego też część graczy gra w kilka mmorpg-i naraz, a ludzi chcących płacić np. 60$ / msc a tych co chcą płacić 15$ jest spora różnica. Ja tam nie dałbym rady grać w kilka mmorpg naraz, bo znudziło mnie to cholernie, ale niektórzy lubią także spoko.

Oczywiście dla jakiejś części graczy może być abonament 'usprawiedliwiony' w grach typu "chodzi o to jak szybko się pokona rajd, jak szybko wyfarmi miecz, etc' i nie chcą aby można było via CS w tych grach iść na skróty.

oh... bedziecie miec co robic na 80tce....

Po przegladnieciu cen sprzetu na 80lvlu (nie tylko cosmetic bo wbrew zapowiedziom w grze jest progress gearu na max lvlu), kosztu craftow i kosztu recept do mystic forge (np to ze niektore matsy sa only item shop albo tylko z daily achivement co = jeden na dzien a recepty wymagaja po 50 i nie,,., nie chodzi tu o legendary) stwierdzam ze grindu na max lvlu (przypomiana ze gra zrobiona w 'anti-grind philosophy'.. polecam obejrzec "ArenaNET MMO Manifesto" ) jest w GW2 wiecej niz w WoW, RIFT i LOTRO razem wzietych.

srsly... wiekszosc cen i recept jest totalnie z dupy i wymaga niesamowitych nakladow czasu (albo kasy = IS) aby zrobic cokolwiek. W zadnym themeparku nie widzialem tak grindheavy wymagan co do matsow itd...

Ceny goldowe (karmy zreszta tez) sprzetu na 80lvl plus ilosc gold sinkow (min. teleportacje, ktore na max lvlu sa drogie w chuj) tez mocno z dupy i gold selling na allegro bedzie przezywal kolejny renesans jak za czasow D3.

Masakra.

Info zaczerpniete z rozmow gidliowych (kilkanascie osob an mamx lvlu juz).

Tak wiec... bedzie co robic na max lvlu w GW2.. tylko niestety jako ze oprocz craftu nie ma w grze zadnych activities nie zwiazanych z walka (gdzie profesje nie zwiazane z produkcja sprzetu/gearu? gdzie fishing? gdzie jakies kolekcje ala RIFT/EQ2, gdzie cos ala WoW archeologia? Nie mowie zeby bezszczelnie kopiowali - chodzi o cos czego celem i sensem nie jest bicie mobkow.) to endgame GW2 bedzie sie sprowadzal do paromiesiecznego bicia tych samych mobkow aby sobie zrobic set gearu... a jesli przyjdzie ci do glowy spec/build zmienic.... hehehehehehe

Szkoda ze tak mocno sie reklamowali ze zrobili z GW MMO a w niektorych miejscach zapomnieli ze nie robia instancjonowanego GW1 polegajacego na jebaniu misji i biciu mobkow tylko ze robia prawdziwe MMO.
PR poszedl a bicie mobkow zostalo.

Takie nastawienie panuje w mojeje gildii na high lvlach i ludki juz powoli sie wykruszaja (gra im sie w sumie podoba ale na max lvlu albo: nie ma co robic jesli chcesz czegos wiecej niz mindless grind, jesli pierwsze cie nie dotyczy to i tak ceny i grind jest/sa zabojczo wysokie).

Ja zrobie max lvl i ide pograc w RIFT (akurat dodatek wyjdzie), bo w GW2 nie ma absolutnie sensu grac na max lvlu i jak na gre robiona tyle lat to contentu tam jest smiesznie malo (i powtarzam mowie tu o contentcie nie zwiazanym w 100% z walka/dungeonami... bo to taki content czesto pozwala ludziom grac w MMO miesiacami).

TL;DR - na max lvlu w GW2 gra sie konczy chyba ze jestes chinczykiem a gra jest zrobiona CALKOWICIE w sposob zaprzeczajacy PRowym zapowiedziom i ilosci wymaganego grindu/inwestycji czasu aby zrobic cokolwiek sa masakryczne.

Ty chyba nie wiesz ile grindu potrzeba było, na Obsidian gear w GW1..
Albo zeby zdobyć Titles.. Które dawały dostęp do bonusowych skili PvE.

Exotic Level gear można wycraftować i nie wymaga to dużej ilości grindu. I to jest max level gear. Nic lepszego nie kupisz. Co najwyżej inaczej wyglądające.

Ale to nie jest GW1 i o to sie rozchodzi. To jest MMO a nie jebanie misji. AN o tym chyba zapomniala ze jesli zastosowala inne/nowe mechanizmy w calej grze to pasowalo by tez zastosowac nowe/inne w endgame oraz dac jakies fajne non-combat activities jak w innych themeparkach (chociazby zeby casuale mieli co robic).

Tymczasem jedyne co mozesz robic to bic mobki w ten czy inny sposob co powoduje ze na tle innych themeparkow GW2 wypada baaarrdddzzzoooooo biednie.

O kosztach sie spieral nie bede, dla mnie recepty ktora wymagaja po 50 Mystic Coinsow (nagroda za daily achivement), czyli rownowartosc 50 dni grania, aby zrobic jedna bron to niesmaczny zart. I to nie jest legandary tylko wlasnie exotic.
Tak samo np recepta na pierwszy tier cookingu (zarcie na 10 lvl) wymagajaca inwestycji paru golda i 17 mystic coinow... smutne.
Albo itemki po 63 tysiace karmy (chuj wie nawet ile to grania bedzie - pare miesiecy pewnie)

No ale to subiektywne wrazenia moje i mojej gildii przyzwyczajonej do mniejszego grindu w themeparkach i nie gate'owania absolutnie wszytkeigo za sztucznymi gold sinkami i niebotycznych rozmiarow time sinkami.

Do tego o ile misje w GW1 byly wymagajace i dodatkowow opiadaly historie itd... tak tutaj robienie w kolko tej samej eskorty 500 raz zeby zdobyc karme, ewentualnie zergowanie bossa na autoataku (i tak przez miesiac bo nic innego w GW2 atm sie robic nie da) jakos mnie nie pociaga.

Tak jak mowie... do max lvla zeby widoczki poogladac i cya. Moze jak z dodatkach dodadza jakies elementy z prawdziwych MMO to bedzie co robic na max lvlu.

ale kabraxis ma racje.
zeby levelowac craft trzeba albo wydawac dziesiatki golda albo godzinami farmic moby zeby cokolwiek poskladac.

Ja nie farmie mobow godzinami. Tylko z tego co akurat mi wypadlo wylevelowałem tailoring narazie do 125 i wydałem na to.. Całe 5 silver w trade post.
I nie było tego dużo ogólnie do tego poziomu użyłem może z łącznie 40 sztuk rare materials.

Wy chyba probojecie itemy robić zamiast używać discovery. Jedno discovery = 2-3-4 levele craftingu.
Produkcja matsów potrzbnych do discovery to też 5-10 leveli.

ja na leatherworking wydalem juz ze 2g zeby dociagnac do 200.
bo inaczej sie nie da - nawet z discovery.
i nie, nikt nie probuje robic itemow tylko kazdy wpadl na ten sam pomysl co ty.

no ja po wbiciu 400 cooking (easy profesja ok. 1 gold wydalem ze wzgledu na przemieszczanie sie co chwila z miejsca nie miejsce, kupowanie od vendora duzej ilosci skladnikow za golda no i 99% skladnikow za karme) probowalem zrobic weaponsmithing. ok. 1,2golda wydalem na to zeby wbic do 100 a dopiero teraz zaczynaja sie schody. zeby nie bylo wszystko opieralem na discovery i na http://ptgmedia.pearsoncmg.com/imprint_ ... ipesEN.pdf


a no i a'propos wbicia 80 lvlu, to wbilem mesmerem i od tej pory nawet nie chce mi sie pve ruszac. tylko spvp i wvw - pve mnie calkowicie znudzilo i zmulilo.

Bo tak jak mowie - balans wymagan co do matsow jest totalnie z dupy i to nie tylko na max lvlu.
Ale jak juz teraz cie wkurwia to z radoscia mendolu powitasz na max lvlu recepty do MF wymagajace calych STACKOW (tak.. po 250) matsow.
O cenach rzeczy na max lvlu u vendorow juz nie wspomne.
Albo ile kasy bedzie ci schodzilo w PvE na teleporty, ktore sa jedyna droga podrozowania w grze. heheh

WSZYSTKO sumarycznie jest zrobione tak ze jesli chesz zrobic w GW2 cokolwiek wiecej niz skonczenie personal story to przygotuj sie na niebotycznych rozmiarow grind (tak jak mowie ze 3 themeparki bys oblozyl 'na miekko') i time sink za time sinkiem.
A juz serdecznie wspolczuje jesli jestes typem gracza, ktory lubi porobic cos innego w MMO niz bicie zombie... bo nic takiego w GW2 nie ma.

Roznie mozna GW2 nazywac ale "anti-grind philosposhy' w PRce ArenaNET to niesmaczny zart.
Taka a nie inna konstrukcja gry nie rokuje tez niestety dobrze czestotliwosci updateow z contentem bo AN glupia nie jest i to wszytko wyglada jak sztucznie zawyzanie wymagan aby ludzie za szybko nie 'spalili' contentu, jakolwiek biedny by ten content nie byl.

ufff... dużo Ci zostało do tej 80-tki? jak chcesz szybko dobić ostatnie 10lvl to zrób cooking od zera do maxa z dopałką na exp. Błagam, leveluj szybciej!

Nie chcesz to nie czytaj jak za madre posty dla ciebie i spierdalaj z topicu jak nie masz nic do dodania oprocz swojej pseudo fajnosci. Thx.
Mamy ciekawa rozmowe to nie wpierdalajaj sie jak dorosli rozmawiaja miedzy soba.

PS. sorry mendol no ale sam widzisz ze na tym forum sie poprostu inaczej nie da bo zawsze znajdzie sie jakis debil, ktory ciekawy watek zmieni w personalne wycieczki bo chce byc 'fajny'.

No i dochodzimy do punktu wyjscia jak w kazdym mmo - osoby, ktore wbily max lvl w 2-3 dni po wyjsciu gry dostaly flame, ze whinuja na to co gra oferuje, a teraz powolutku kazdy dochodzi i sam widzi, ze juz nie jest tak rozowo .
Szczesliwie sPvP daje rade, chodz i tak nie jest tak jak byc powinno.

Jako ze powyzsze posty pewnie poleca to pisze nowy.

Doczytalem ze recepty do MF na exotic bronie wymagaja Eldrith Scroli. Taki scroll to BAGATELKA... koszt 50 skill pointow u npca. Czyli (oprocz 30 Coinow i matsow z weaponsmithingu np) craft wymaga ekwiwalentu 50 leveli. PIECDZIESIECIU.

Moj komentarz - LOL. Ceny sa tak mocno z dupy ze juz bardziej byc nie moga i tak jak pisze to jest nic innego jak sztuczne zatrzymywanie ludzi w grze aka 'kij i marchewka' (ktorego w GW2 nie ma jesli wierzyc naszemu nieomlnego iniside). Z tym ze kij i marchewak sa bardzo biedne w GW2 atm w porownianu do innych themeparkow.

Szczescie to maja ci co kupili sobie 80lvl exotyki przed fixem cen - wtedy 1 czesc chodzila po 2480 i o ile ich hurtowo nie kupowales to Anet nic to nie interesowalo.

Przecież od początku było wiadomo co oferuje , było to wałkowane miliard razy tyle że do niektórych nie docierało i nadal nie dociera, meh.

Ja nie lubię craftu i mam problem z głowy. ;>

Blood alee kabraxis ladnie poprosil o zapoznanie sie z manifestem GW2 to zrob to. Tam sie dowiesz, co im sie nie podoba w modern mmorpach, i co mieli z tym zrobic, ale niestety co zrobili to zagranie ala Jay Wilson -'And then they doubled that.'

Zreszta popatrz na sam content - skoro sporo ludzi mialo map completion na 100% w pierwsze kilka dni to o czyms to swiadczy co nie? Naprawde oczekujesz, ze ludzie beda zapierdalali do startowych zon sylvari zabijac owady, zeby zrobic wyjebiste lampiony bo tak swietnie sie podczas tego bawia?
Eventy tez mialy byc coraz to lepsze no i ofc coraz wiecej wraz z kazda zona. Ja niestety nie widzialem nigdzie wiecej eventow niz w startowej zonie nornow, malo tego - tych naprawde ciekawych i 'innych' jak jakies szturmy na wroga, czy cos funowego jest doslownie kilka/kilkanascie, a tak to zostajemy z mega eventami, gdzie trzeba eskortowac mula/robota, badz podniesc cos bardzo waznego z mobow/ziemii.

Problem jest taki ze oprocz "kurwa ile to kosztuje?" jak patrzysz do pietego NPCa od ktorego potzrebujesz cos kupic aby cos tak gdzie indziej zrobic to nie oferuje nic. I niewiem co tu ma nie docierac.

A sorry... mozna bic moby i codziennie robic daily achivement i juz za miesiac/dwa wycrafcisz sobie exotyka! WOW!
ofc jak zupelnym przypadkiem uzbierasz rozniez z 20 golda i nabijesz 50 leveli.

Ofc achi daily sa account wide zebys czasem za szybko coinsow nie uzbieral.

Kapiszi?

'no grind-pshilosophy' a gra wyglada na max lvlu jak sequel ping-ping onlile rodem z korei.

Być może ale Kabraxisa to ja mam na ignorze.

Było mówione nie raz i nie dwa że będą sie skupiac głównie na PvP jak w jedynce ktokolwiek coś tam wyczytał albo sobie wyobrażał to jego sprawa, JA sie bawie nadal świetnie.

I było pier.. razy mówione też że jak ktos się nastawia na PvE w GW2 to się zawiedzie na lvl 80tym, przejrzyj sobie posty jeszcze sprzed premiery.