To chcesz się rozwijać czy zarabiać? Trochę trudno mi uwierzyć, że pasjonujesz się robieniem stron www i przeżywasz euforię klepiąc kod

Nie prawda. Są osoby i nawet znałem kilka, które zarabiały naprawdę dobrą kasę. Po prostu humanistów jest dużo za dużo Tylko i aż to.

Pasjonuję się raczej programowaniem niż robieniem stron. Jakbym nadal miał się stronami zajmować to bym chyba pierdolca dostał.

@sula: ale mówisz o humaniście jako humaniście? Co wytwarza humanista? Do czego jest potrzebny? Oczywiście nie mówimy o promilach w postaci aktorów czy pisarzy, bo tu z drugiej strony moglibyśmy przytoczyć wynalazców...

Są bardzo dobrze opłcani / zarabiający psycholodzy, dziennikarze, socjolodzy, pedagdzy nawet politolodzy. Jest ich mało, ale są. Nie wiem skąd ci się wytwarzanie wzieło, mowa była o tym czy można dobrze zarabiać po tych kierunkach pracując w zawodzie. Można, tylko będzie to jedna osoba na 100 a pewnie i mniej.

@tczewiak

Przepraszam Cię z góry, ale rozmiar Twojej ignorancji poraża. Mój drogi, byś był w ciemnej dupie gdyby nie humaniści poczynając od filozofów greckich którzy, bezużytecznie zresztą w Twojej opinii pochylali się nad geometrią, teorią muzyki, inżynierią, medycyną i wieloma innymi rzeczami. Potem żeby nie szukać dalej, średniowiecze św Augustyn i Tomasz Akwinata, potem Kartezjusz, Machiavelli, i dalej nie sposób robić tutaj wykładu z historii filozofii.
Z tym, że proponuję poczytać coś, bo pamiętaj jak prąd wyłączą a może być taki dzień. Nawet Einstein to przewidział, a dla takich racjonalistów HC to chyba autorytet mam nadzieję. W skrócie nie wiadomo na co będzie 3 WŚ, ale 4 będzie na kamienie i pałki, co implikuje brak prądu mind you.

Zaznaczyłem, że promile, a właściwie ułamki promila humanistów coś znaczą. Czytam całkiem sporo - zresztą jak i większość informatyków oraz umysłów ścisłych.
Einstein przepowiedział, że wojna atomowa doprowadzi do eksterminacji całej cywilizacji, a nie "wyłączenia prądu". To po prostu jego przemyślenia na temat potęgi broni nuklearnej. Tyle i tylko/aż tyle. Także jeśli dojdzie do wojny atomowej to zapewniam - czy będziesz czytać wywoda filozofów czy nie - nie będzie miało najmniejszego znaczenia. Chyba, że po to, aby stworzyć kult, za którym podążą przerażone resztki społeczeństwa.

W starożytności nauki ścisłe były po prostu jeszcze nie znane i każdy kto wybiegał to przodu był traktowany z nazwy jako "filozof". Co nie oznacza wcale, iż był humanistą. Humaniści mają taki dziwny zwyczaj odwoływania się do filozofów i... logiki. Logiki, która nie ma z humanizmem wiele wspólnego, a jest podstawą dla wszelakich nauk ścisłych (jako w zasadzie abstrakcyjna podstawa dla matematyki).
Większość filozofów to frajerzy - jakie mają znaczenie ich gdybania o bożkach, polityce jak większość absolwentów albo klepie biedę, albo żeruje na społeczeństwie socjalistycznym, w najlepszym przypadku zaś nie rozwija się i tak w swoim kierunku.

Filozofia jako hobby - jak najbardziej. Ale filozofować to można dopiero jak coś się samemu w życiu osiągnie i pozna, a nie na podstawie powielania teorii innych frajerów.

a ty niby co teraz robisz?

geometria, inzynieria, medycyna to nauki scisle...

ale... ja bardziej za humaniste uwazalem, przynajmniej w renesansie za czlowieka wszechstronnego (da vinci itp.). Nie wiem czemu sprowadzono to pojecie tylko do nauk kulturowych itp.

na pewno nauki "humanistyczne" przydaja sie jak tu kolega napisal w sprzedazy, kontaktach ludzkich, wystapieniach itp. Co ja np. mam troche bariere... ale nie wiem czy chcialbym sie przemóc, bo to wbrew sobie. Jak mi zalezy daje sobie rade, ale unikam.

ps. apropos studiow, to niektorzy nie powinni isc na zadne i robia sobie tym krzywde. najczesciej tacy koncza nie pracujac wcale, bo to wstyd magistrowi zapierdalac na budowie.

czczewiakowsky - filozof i wieszcz 21 wieku ;]

No cóż dużo racji w tym poście. A co do naprawdę ostatniej częściposta kolegi to właśnie o to chodzi, że każdy robi co lubi i najlepiej żeby miał pracę właśnie w taki kierunku. Ja mam, po wielu bojach, zawodach i jakichś tam sukcesów, powiem szczerze opłacało się. Co nie zmienia faktu, że jakbym miał drugą szansę inaczej bym to rozegrał, ale na emigrację i tak bym wyjechał - warto było.

e2a: Polecam tę książke, szczególnie memu szanownemu oponentowi tczewiakowi (w końcu tutaj sama elita ) tą książkę bardzo dobrze przedstawia jak w sytuacji ekstremalnej sa potrzebni humaniści. Osobiście polecam jedna z najlepszych książek mojego ulubionego rodzaju sci-fi (uwaga disclaimer w sensie ogólnym jako gatunek bez wgłębiania się w szczególy).

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/102982/k ... leibowitza

btw. a taka ekonomia chocby to nauka spoleczna, nie scisla i nie bez powodu jest tak klasyfikowana. (trudno taka pozycje nazwac scisla http://www.deloitte.com/view/pl_PL/pl/p ... 0aRCRD.htm ) I szczerze nie rozumiem czemu scislowcom wciska sie nauki humanistyczne w plan studiow (pewnie by zapchac dziure, bo tym latwo), za to na studiach typowo humanistycznych ekonomii czy nieco bardziej scislego to ze swieca szukac.

* tę książkę

Żeby była jasność - ja humanistów szanuję, ale humanistów.
Gdyby nie humaniście nie byłoby zajebistych seriali, rozrywkowych filmów, świetnych książek, a przede wszystkim spisanej historii.
Mówimy tutaj jednak o rynku pracy.
Znam 4 absolwentów filozofii - 3 popierdolonych jak stokrotki, wywyższają się w każdej dyskusji, a zapierdalają jako sprzedawcy komórek lub w mcdonaldzie - i chcą mówić innym jak mają żyć. Jeden jest kowalem, wie że studia skończył jako hobby i nigdy w życiu mu się to w zawodzie nie przyda. Chociaż temu życzę, by w końcu jako dziennikarz się wybił.

Ilu ludzi kończy filologię z dość wysoką średnią (>4., a muszą potem podawać frytki? Ja znam całkiem sporo.
O tym powinni ostrzegać już w liceum, a nie pchać dzieciaki na chujowe kierunki.

Jednak tak sobie przemyślałem i rzeczywiście poza sektorem technicznym w Polsce na rynku jest dość ostry syf.
2 doktorów biologii - jeden to mój kuzyn - robi papiery w UK na królewskiego ogrodnika, obecnie strzyże trawniki eltonowi johnowi i innym bogatym pedałom.
Drugi jest spawaczem. Do wyboru mieli albo zostać na uczelni albo się przebranżowić. Ewentualnie szukać pracy jako nauczyciel...
Farmaceuci... mają przesrane. Robota za 2-3k dla magistrów z 30 letnim stażem. W Gdańsku.

Także wdzięczny jestem ojcu, który zaszczepił we mnie bakcyla do komputerów - bo robię to co lubię i nie mam z tego najgorszej kasy.

spawacz, jak ma "talent", obecnie bardzo dobra rzecz.

ja znalem goscia z polibudy, ktory 2 kierunek mial filozofie... jak zaczal gadac... to ja pierdole ;p

w IT macie cos jeszcze fajnego. Produkty są wirtualne

@High; @tczewiak
Na podstawie powyższych i dobrych przykładów moglibyśmy dyskutować do usranej śmierci. Jednak dopóki każdy ma prawo wyboru i obrony tegoż, to jest ok. Każdy ma swoją drogę w życiu, nawet jak tczewiak nie szanuje większości humanistów. To jednemu pasuje to a drugiemu to, takaja żyźn. Jednakże wolałbym z High albo tczewiakiem na pianę - przynajmniej mają coś do powiedzenia, a wiem z doświadczenia, że muzyka łagodzi obyczaje, a bro jeszcze bardziej

A czemu tak się dzieje? Temu, że polakom wmówiono, że wyższe wykształcenie gwarantuje sukces a bez niego jest się nikim. Tak naprawdę takie masy ludzi z wyższym wykształceniem nie są do niczego potrzebne, ale każdy idzie na studia bo wstyd mieć tylko maturę. To w znacznej mierze jest efektem dysproporcji płac w polska. I nie chodzi nawet o samych humanistów, bardziej przydatny jest dobry mechanik samochodowy niż klepacz kodu z tytułem mgr. No ale co to za prestiż napisać na forum, że naprawia się samochody, mimo że jest to robota bardziej odpowiedzialna niż klikanie

A noble z dziedziny ekonomii dostają m.in. matematycy, chociażby teoria gier.

Co nie zmienia faktu, że to nie jest nauka ścisła, a przynajmniej w większości nie jest.

Jest, tylko jeszcze nie znaleziono wzoru. Z resztą jak wszystkie pozostałe, biologów kształci się po to żeby kiedyś mogli przekazać teorię matematykom. Fizyka już całkiem wchłonięta, chemia w większości, kolej na biologię i nauki społeczne.

Przy podziale ścisłe/humanistyczne ekonomia zdecydowanie jest nauką ścisłą, bo opartą o matematykę i statystykę.

jeny jest bardziej scisla, ale tez troche w druga strone. ten antyhumanizm ;p

Bo są jeszcze nauki naturalne.