Wiesz, że teoretycznie opisać wzrorami można wszystko? Przyporządkować wartości liczbowe do określonych zjawisk i zacząć zapisywać relacje między nimi w formie równań? Tal działa statystyka na przykład. Tylko nie zawsze jest to najlepszy sposób aby coś zbadać. Zresztą statystyka jest równie często używana w naukach humanistycznych. Zresztą patrz niżej.

@tczewiak

Nie jest tylko ścisła. Przez lata dominującym poglądem na, którym opiera się m.in. założenie, że rynek się sam reguluje jest to, że ludzie podejmując decyzję ekonomiczne są racjonalni. Otóż okazało się to gówno prawdą. Ludzie nie są racjonalni, tzn, wydaje im się, że są, ale często ulegają implulsom i zupełnie nie racjonalnym przesłanką. Wliczając w to maklerów i finansistów. Są badania przeprowadzone, że taka pierdoła nazwa firmy ma wpływ na decyzje inwestycyjne. Giełda, rynki towarowe, itd nie rządzą się tylko matematyką i racjonalnymi przesłankami. Narzędzia matematyczne i statystyczne jak choćby analiza fundamentalna są od dawna używane, ale to nie znaczy, że rynek postępuje zawsze wd. tego.
Wiesz, że np. ludzie są skłonni zainwestować w daną firmę lub aktywa po 2 okresach silnego wzrostu? Mimo, tego, że statystycznie częściej wtedy zacznie spadać? Najlepsze jest to, że ludzie, którzy o tym wiedzą, też czasem tak robią.
Ekonomia szczególnie ostatnio zaczyna korzystać z dorobku i narzędzi psychologii, socjologii i w sporo mniejszym stopniu z innych nauk(np. politologia która też zajmuje się procesem decyzyjnym).

Nie można powiedzieć o ekonomii ani, że jest ścisła ani, że jest humanistyczna. W całości.

jakby wszystko mozna bylo opisac matematycznie, to wkrotce wiekszosc ludzi nie bylaby potrzebna ;p

tczewiak co ty takie aggro lapiesz na humanistow

kolesie od marketingu albo PR tez sa potrzebni na tym swiecie

a na temat, to mysle ze w polsce ogromna czesc spoleczenstwa po prostu nic nie umie, doslownie - nie potrafia nic, zaczynajac od logicznego i analitycznego myslenia, poprzez umiejetnosc zdobywania wiedzy i konczac na umiejetnosci zdobywania kontaktow i utrzymywania ich

Ale ja żadnego aggro nie łapię. Napisałem tylko, że wypluwa się rocznie tylu humanistów całkowicie bez sensu. Lepiej gdyby ich od razu po liceum uczono podawać frytki, bo po prostu rynek nie jest w stanie przyjąć tylu magistrów nieproduktywnych kierunków.

Z tą potrzebą akurat ww. się nie zgodzę - są przydatni dla korporacji, ale nie są niezbędni dla ludzi
Za to pisarze, scenarzyści itp. jak najbardziej są potrzebni, ale to już kwestia talentu, a nie wyuczenia.
Z punktu widzenia rynku pracy, aby papier miał jakiekolwiek znaczenie to warunkiem wstępnym na studia nie powinna być jakaś chujowa matura, a kierunkowe egzaminy wstępne oraz ścisłe limitowanie miejsc. Do tego oczywiście program nauczania idący z duchem czasu.
Statystycznie wypuszczanie rocznie więcej niż 25 magistrów filologii polskiej na województwo nie ma sensu. I tak nie znajdą roboty w zawodzie.

Pod tym się podpisuje. Sam tak też pisałem. Jakaś liczba absolwentów kierunków humanistycznych jest potrzebna, ale tak z 80-90% mniej niż teraz


Też prawda, zrezygnowanie na wiekszośći kierunków z egzaminów wstępnych było głupotą. Powinny zostać, ba być jeszcze ostrzejsze, a liczba miejsc jak piszesz ściśle limitowana i struktura miejsc inna, kosztem ilości miejsc na kierunkach humanistycznych a nawet części ekonomii. (po ekonomii z wyjątkiem tych najbardziej hardcorowych, też jest nadmiar ludzi).
Poza tym szkolnictwo zawodowe oraz średnie techniczne (łącznie z technikami podyplomowymi) powinny być mocno ale sensownie dofinansowane aby kształciły z sensem i nowocześnie. To się trochę zmienia bo są bardzo dobrze wyposażone zawodówki i technika już, ale dalej jest też dużo takcih co są obrazem nędzy i rozpaczy i uczą na przyrządach i maszynach z komuny albo darów od niemców z lat 90 :/

ogolnie jest nadmiar studentow, prawie w kazdej dziedzinie. Ale human najwiecej.

hehe humanistycznych to pewnie nadmiar z 90-95% jest

Ehe... Bo trzeba humanistów, by geniusze - naukowcy - nie doprowadzili do katastrofy... Taaa - jasneeeee.
Bo naukowcy nie są w stanie przewidzieć konsekwencji swoich działań... Eheeee

Nauka nie zajmuje się etyką, sama sobie moralnego kagańca nie wykreuje.

Zwykle pewnie są, ale mają na to wyjebane, na jedno wychodzi.
Podobnie z filozofami zresztą.

Nie mogę. W tamtym tygodniu zadzwoniła do mnie jedna pani i powiedziała, że pomyślnie przeszedłem rekrutację. Od dzisiaj miałbym zacząć. Wchodzę teraz na maila i dostałem od tej firmy wiadomość, że wybrali kogoś innego jednak. Bez komentarza. Wiadomość przyszła dosłownie przed chwilą.

Dlatego podpisuje się listy intencyjne z karami dla obu stron w przypadku nagłej "zmiany zdania".

ja slyszalem o "umowach przedwstepnych".

Ciekawe czy da sie z tego tytulu pozniej cos rzeczywiscie uzyskac ;p

Podejrzewam, że to nie jest tego kalibru praca. Zresztą piszę, że został powiadomiony telefonicznie także nie bardzo miał jak co podpisać.

Okazało się, że była to pomyłka. Chociaż jak zobaczyłem tego maila z błędami ortograficznymi i niespersonalizowanego, to skrzywiła mi się micha. W sumie i tak bym nie poszedł. Ta firma to była tak zwana "piramida finansowa". Szkoda czasu.

Najbardziej w tym całym poszukiwaniu pracy denerwuje mnie informowanie o ewentualnej decyzji - negatywnej czy pozytywnej. Jak słyszę te 2 tygodnie, że się odezwą to mnie skręca w środku. Z reguły się nie odzywają a młody człowiek czeka jak głupi na odzew.

No cóż. Szukam dalej i się nie poddaję.

wodny bloga zaloz...

a serio to co ty umiesz? albo jakie masz wyksztalcenie?

Jakbym miał mieć takie problemy to bym zrobił kurs na kucharza i poszedł do gastronomii kotlety robić.

Business English

No to poważnie - lepiej pożyjesz jako kucharz.

nic mi to nie mowi kompletnie.