Tor-Bled-Nam napisał(a):
Dopłaty sztucznie zaniżają cenę żywności i są antyrynkowymi praktykami. UE tak robi, bo USA tak robi itd. Mają na celu ochronę lokalnych producentów i tyle. Tak samo limity. Ceny żywności mocno poszły w górę w ostatnich latach, co chyba każdy widzi. Jest odwrót od pchania się w ekopaliwa choćby, gdzie żywność przerabia się na etanol dolewany do paliw. Rośliny GMO łatwiej się uprawia bo są odporniejsze na szkodniki, dają większe plony przez co są tańsze. Choćby kukurydza, podstawa rolnictwa w USA. Podobny przykład soja. Polska potrzebuje dobrej, porządkującej te sprawy ustawy.
Zaniżają? Gdy bo pamiętam, że za czasów gdy nie było dopłat rolnicy w holandii wylewali mleko na pola a zdarzało się, że i transporty zboża były topione "bo się nie opłacało". Dopłaty i limity to sztuczny sposób regulacji rynku, na którym część zyskuje a część traci. Gdyby w UE uwolnić rolnictwo spokojnie mielibyśmy olbrzymią nadprodukcję żywności a sama polska byłaby w stanie "zalać" mlekiem resztę europy. Nie bronie dopłat itp, ale w europie da się produkować żywość bez GMO i nie jest ono nam potrzebne do szczęścia.
Rośliny GMO są odporne na pewne środki ochrony roślin (właściwie to chyba jeden, a przynajmniej jeden kojarzę) a nie na "szkodniki" i stąd większe plony, ofk do czasu.
Nie znam tej ustawy, która została wprowadzona w polsce, ale osobiście chętnie widziałbym przepis wg. którego na produkcie byłoby wyraźne oznaczenie, że został wyprodukowany z surowca zawierającego GMO albo, że np. mięso pochodzi od zwierząt karmionych paszami wykorzystującymi GMO. Wówczas odbiorca końcowy mógłby świadomie wybrać co chce kupować.