Mnie na szkoleniu uczyli, że szkoli to się właściciel a nie pies. No ale to szkolenie nie kosztowało 1400
. Na szkolenie (ale nie takie, o którym wspomniałeś) iść warto. Przede wszystkim pomaga ustalić właściwa hierarchię w "stadzie" i generalnie jest fajne bo większość psów lubi pracę z ludźmi.
Szkolenie powiedzmy podstawowe (posłuszeństwa) bez względu na rasę imo powinno być prowadzone metodami pozytywnej motywacji, ponieważ buduje to więź pies-właściciel. Ważne, że jeśli w rodzinie jest kilka osób w miarę możliwości wszystkie brały udział w takiej nauce (ofk nie na raz). Ze swoim psem chodziłem tylko ja, reszcie się nie chciało, w efekcie mimo że psa od 5-6 lat widuje kilka razy w roku nie mam z nim problemów, pozostali domownicy jak mieli tak dalej mają problemy.
Po szkoleniu, o którym pisałeś pies pewnie będzie reagował na komendy ale tego kto go uczył, niekoniecznie twoje. Szkolenie głównie polega na budowaniu relacji psa i właściciela, wówczas pies "uczy się" i wykonuje wszystkie komendy chętnie + obie strony są zadowolone. Moim zdaniem lepiej pójść na szkolenie z psem i z braku czasu "uczyć" go pół roku niż oddać na miesiąc w czyjeś ręce. Możesz tez próbować uczyć go sam, najważniejsza jest współpraca właściciela z psem.