Odpowiadam. Uwazam, ze nie mam za bardzo problemu z trudnoscia fpsow, ale mimo wszystko ciezko jest mi grac w stare fpsy, w ktorych mam male doswiadczenie. Dlatego czekam na nowego fpsa, ktory nie bedzie na 5 minut i bedzie zbalansowany. Zdecydowanie latwiej sie wdrozyc w nowa gre, gdzie wszyscy startuja od poczatku. W starych grach musze poniesc trud, ktory niekoniecznie chce mi sie ponosic. Moze byc i ET Live, jesli bedzi enaplyw NOWYCH ludzi, w przeciwnym wypadku tez bede sie wkurwial, ze nie ogarniam.

Kilka cech, ktore sprawiaja, ze nowe fpsy smierdza:
- brak balansu
- dodatki, które zabijaja za nas
- brak jakiegokolwiek wsparcia dla community
- czesty brak mozliwosci posiadania wlasnych serwerow
- za wolne
- 0 movementu
- randomowe
- brak mod tools
- są na tzw. miesiąc gry
- mapy z dupy

Argumenty typu "bf3 jest dobry, bo nie musze nolifowac" powalaja. Zaprawde trzeba miec chyba 2 lewe rece by nie ogarnac nowego chocby CSGO (ktory ma niektore powyzsze wady i w ktorego pewnie gra wiecej ludzi). Poza tym, kiedys gralo sie glownie dla poprawy wlasnej gry, teraz dla czapeczek, odznak itp.

PS. RO2 jest bardzo dobre i wracam do tej gry co jakis czas, ale to gra neico innej kategorii.
PPS. i tak, wracam do starych tytulow: cod2&4, ql, bf2, cs (z nowych tylko csgo gralem), tf2 itp. ale trudno tam znalezc mini spolecznosc gdzie moznaby sie zaczepic i wpsolnie grac. Zostaje tylko csgo na te chwile.

nie wiem czemu, ale skojarzyl mi sie temat o swetrze:)

Bo gaming jaki znalismy umiera. Nie ma dobrych mmo, nie ma 'zrecznosciowych' rtow jak kiedys c&c i sc, gatunek moba nawet sie nie rozwija we wlasciwym kierunku mimo ogromnego potencjalu(genialne gry pokroju BLC maja populacje = 10 graczy).
Niedlugo e-sport to bedzie dance central, albo wirtualne kregle na wii.

Po co robic szybkiego fps-a skoro mozna zrobic kopie COD'a i zarobic wiecej. Do tego jeszcze konsole.
Dlatego imo nie ma co liczyc na duzy tytul. Jedyna nadzieja to jakis indyk.
Stad hate bf-a (z mojej strony pol-zartem, pol-serio). Bo nie ma specjalnie alternatywy. Mi sie w stare tytuly nie chce grac, bo sie zwyczajnie nudza.

Ja sie tylko caly czas zastanawiam, co oni odpierdola w Quake V. Bo ze bedzie to imo pewne - zbyt znana marka, zeby ja olac. Ale ze to bedzie dynamiczny fps to jakos nie wierze.

Pytanie powinno być: dlaczego obecne gry śmierdzą.

Taki rynek i nic na to nikt nie poradzi. Tyczy to się większości produktów szczególnie dla ludzi przyzwyczajonych do jakości gdzie produkty kupowło się na lata.

tru, Oyciec.

A tak w ogole dla tych co mi pisza: "idz grac w stare gry". Kiedy gry jakie bym chcial wychodzily gdzies co dwa lata, a same w sobie starczaly na dluzej. Czemu teraz mialbym nie chciec by bylo tak samo?

Mi się dobrze grało w BF3, to źle?

Nie, good for you.

+ pewnie to, ze nie ma juz wspolnego grania, jak lata temu w kafejkach.

Ludzie spotykali sie razem zeby sie spotkać i pograć, to wystarczalo, a w samej grze wazny byl skill, bo bylo to jak amatorski sport (e-sport).
Nawet mimo ze nie gralem w FPSy, albo gralem minimalnie bo nie bylem w nie dobry, to wiedzialem kto jest lokalnym wymiataczem. Nawet po graniu w sieci liczylo sie to samo - kto gra dobrze, tak jak w grach zespolowych, a jednoczesnie wspolnie mogli grac ludzie z roznym skillem.

Teraz chyba mamy kanapowcow, ktorzy nie lubia przegrywać i matołów ktorzy siedzać z dala od innych zawsze wolą na coś innego zwalić wine niż na własne błędy (gdzie w kafejce nie było takiej mozliwosci, bo sie wszyscy widzieli i znali).
Anonimowość i brak dedykowanych serwerów powoduje to ze ludzie dalej graja w stare skillowe FPSy, czy nawet lajtowe gierki typu pierwszy CoD i MoH.

This ^^^

nie zrzucalbym tego na fakt, ze obecne gry smierdza.
a raczej na to, ze jestesmy juz starzy i powinnismy raczej warzywka w ogrodku sadzic niz grac.

My jesteśmy coraz bardziej pro, a średnia wszystkich graczy jest coraz bardziej głupsza.

Znaczy, ze starzejemy sie szybciej, niz gry robia sie prostsze? Nieee...

Tomu dobrze prawi. Dlatego w pewnym sensie wkroczyla tutaj dota. Gra nie wybacza bledow, ale mimo to sie gra, by grac lepiej. Przegrywa sie, ale mozna analizowac dlaczego i to poprawic. W najnowszym CoD? No chyba nie ma po co. Ja akurat lubie fpsy. Taki cod, faktycznie nie jest to jakas super pro gierka. Ale po zadzialaniu community, wypuszczeniu mod toolsow i po tym odpowiednich modow, zaistniala rywalizacja. A teraz boja sie, zeby gracz poczul sie sfrustrowany bo przegrywa. Zabrano graczom mozliwosc tworzenia "sceny".

no wiesz, dla mnie nie ma bardziej frustrujacej gry niz... bf3 - zwlaszcza na duzych, kamperskich mapach. A skradac sie godzine, to mi sie nie chce.
Wiec co jest frustrujace to rzecz wzgledna.

Wkurwia Cie to, ze dzieje sie mnostwo rzeczy na ktore nie masz absolutnie wplywu. BF3 zmuszal mnie do zachowan, ktorych nienawidze, czyli do campienia. Nie mowiac juz o systemie spawnow, gdzie potrafi spawnac kogos za plecami 5 kolesi i +5 fragow wiecej. Poza tym nie ma zadnego "pro" trybu. W innych grach mogles nawet nauczyc sie jak mniej wiecej dziala spawn. Tutaj masz rzecz absurdalna, squad i mozliwosc spawnowania na czlonku squadu. 1 sie zakampi i za chwile w tym samym miejscu beda wszyscy spawnic. Gralem meczyki w bc2 i bf3. Jeszcze w bc2 jakies to znosne bylo. W bf3 bylo po prostu slabe. Nie wiem czemu, ale w bf2 tego nie ma.

bf nigdy nie byl za bardzo gra nadajaca sie do competitive gry, chociaz w bf2 jeszcze to jakos zylo. Ale tez niezbyt dlugo. Umiejetnosci graczy wychodza w momentach 1vs1. W bf3 rzadko sie to zdarza w ogole, a np. w takim Planetside 2 juz czesciej. Ale raczej ze spokojem moglem czyscic budynki.

Co to są fpsy'y? Po jakiemu to? I pytanie powinno być dlaczego śmierdzą mi nogi? Taka sama bzudra. Ciągle wychodzi masa ciekawych gier, jak tylko ktoś ma czas to grać można do oporu. I wieku 30+ problem czy jest w co grać znika. Człowiek ma ciekawsze rzeczy na głowie.

This.

Dla mnie zajebistych gier jest aż nadto, jeżeli brać pod uwagę możliwości czasowe.

Pogląd, że kiedyś to wychodziły super gry a teraz to sam komercyjny szajs można swobodnie włożyć między bajki i uznać za pierdolenie.

A FPSy? Są chujowe bo zostały dostosowane pod wykastrowany kontroler konsoli. Są wolniejsze i FOV jest mniejszy. Oprócz tego doszedł szajs typu aczwimenty, dlc czy kolejne levele/perki.

Widac, ze po prostu malo w takie gry grales. First-person shooter.
Tu nie chodzi o to czy jest w co grac czy nie, nie wychodzilo nic nowego dla mnie z shooterow nic ciekawego od dawna, sprawdzajac niemal kazdy nowy tytul, ze zaczalem grac w co innego. W zadnej nowej grze na jakas szersza skale nie pojawil sie esport, poza CSGO. Z takich powodow, ze po prostu nie da sie ich w zaden sposob dostosowac do warunkow esportu. Taki bf3 ledwo sie pomysl narodzil to od razu upadl, bo posiadal podobne wady jak wymienilem. Zreszta jak pisalem, tu nie chodzi o to, ze nie ma w co grac tylko o jakosc tego grania.


this.

a RTSy? poza SC2, ktory dla mnie, ktory ma dwie lewe rece do tego jest hardcorem. Nie ma tez praktycznie alternatyw. Jeszcze wieksza nędza niz z fpsami? Czego nie rozumiem, bo rtsy nie maja perkow, acziwmentow i innych pierdul. Swego czasu byl i jest CoH.

Odnosnie tego, ze wszystkie gry smierdza, to moze jednak bardziej chodziloby o gry online. Z single pewnie sie cos znajdzie.

az zapodam linka http://www.esreality.com/post/2365474/g ... -for-2013/ , fajne reakcje w komentarzach.

Gier jest bardzo dużo. Dużo więcej niż kiedyś. Dlatego duża część z nich jest taka jaka jest. Szczególnie online. Muszą być bardzo accessible, casualowe, z toną tutoriali i jeszcze większą ilością ułatwiaczy. Ostatnio także darmowe do ściągnięcia. Prawie nie ma producentów tworzących produkty mające zatrzymać cię na dłużęj, tylko dać ci taki rodzaj doświadczenia, żebyś kiedyś wrócił / wydał jakąś kasę w sklepiku zanim quitniejsz (gry online) lub kupił następną część / DLC. (single).

Ilość gier + nowe modele biznesowe + multiplatformowość / szersza baza graczy.

RTS-y zostały zjedzone przez DOTY. Zresztą takich z długą mocną obecnością w sieci to wcale tak dużo chyba nie było nigdy.