mógł by mi ktoś doradzić jakąś ekstra tanią deskę dla osoby maksymalnie początkującej nie mającej nigdy kontaktu z wyżej wymienionym 'sportem'?

To chyba trzeba wpierw zacząć od butów? Jak duża gira i duży but to wide- i już sporo mamy odfiltrowane. No i generalnie dobrze mieć swoje buty to jak kupujesz wsadzasz w wiązania i masz pewność, że pojedziesz, a nie potem zdziwko na stoku po pożyczeniu, że 1/3 wystaje poza deche, albo wiązania za cholerę nie chcą się domknąć . Generalnie nie wiem czy nie taniej będzie wszystko wypożyczyć na początku. No i długość dechy się do wzrostu dobiera. No i generalnie różnica między gównianą deską, a dobrą jest olbrzymia, to nie wiem czy do nauki nie lepiej na pożyczonej.

Patrząc na markowe nówki:
Deska- parę stówek
wiązania-parę stówek
buty-parę stówek

Nieprzemakalne spodnie snowboardowe pan ma (też parę stówek)? Porządne rękawiczki markowe to też podstawa, na początku się dużo wypierdala, no i gogle.

No i teraz mamy sezon to nie ma promocji- chyba najgorszy okres na zakupy.

Tanio to w czasie sezonu chyba tylko allegro. Niby można tam kupić jakieś komplety z wiązaniami razem za parę stów.

Ja bym radził pójść do markowego sklepu powiedzieć, że chciałbyś kupić wszystko i wszystko ci dobiorą, powiesz, że się zastanowisz i wtedy allegro? Pytanie co to znaczy dla ciebie tanio? - to jest inna sprawa, bo może ceny sklepowe ci spasują

Najpierw sobie odpowiedz na pytanie czy bedzie cie stac na kurtke.

jeżdżę na nartach tak więc ciuchy mam, a chciałem w tym roku spróbować coś nowego


(ja nie tczewiak, na kurtkę mnie stać)

RAczej chodziło o metra, ale głowy nie dam.

Jeżeli buty miękkie to na początek typu miękkiego (tak miękkie miękkie ). W twardych lepsza kontrola nad dechą ale mniej wygodne.

Deska też miękka bo więcej wybacza i nie wypierdolisz się od byle gówna.

Wiązania polecam w miarę dobre kupić, nic nie wkurwia tak bardzo jak siedzieć dupą na śniegu przy -20 i mieć problemy z dopięciem wiązania (ułamana pompka, słabe blokady itd.)

Co do ciuchów z nart, to może być problem ze spodniami i rękawicami - przy nartach nie siedzi się tyle na tyłku i nie podpiera się rekami o śnieg.

Na sam początek zadaj sobie pytanie co chcesz na desce robić. Jeśli masz zamiar bawić się we freestyle (luźna jazda bez ciśnienia na prędkość, skoki, salta, graby itd.) to deska i wiązania miękkie. Jeśli freeride (szybka jazda na krawędzi) to twarde i wtedy odpadają nowe buty bo wiązania są kompatybilne z butami narciarskimi.

Do nauki i na kilka najbliższych lat wystarczą Ci spokojnie deski używane- takie w przyzwoitym stanie można dostać od 300zł do 700 złotych (z wiązaniem, cena też różna w zależności czy ma być freeride czy freestyle- freestyle jest z reguły droższy bo popularniejszy no i od stanu zużycia).

Co do porad w sklepie to spróbuj się dowiedzieć gdzie w Twoim mieście są takie z których ludzie są zadowoleni. Polecam jakieś inne forum na portalu o tematyce snowboardowej/narciarskiej, chyba, że ktoś z "miejscowych coś wie. Ja np mogę pomóc ze znalezieniem dobrego sprzedawcy na Śląsku i w kilku innych miastach. Zangetsukun pewnie zna kogoś w Częstochowie.

Nie ma nic gorszego niż sprzedawca cwaniak, który wciska najdroższy sprzęt uzasadniając, że na pewno będzie "najlepszy dla pana". Prawda jest taka, że najdroższy sprzęt to faktycznie zrobiony z najlepszych materiałów ale tez taki sprzęt potrafią dobrze obsłużyć dopiero doświadczeni jeźdźcy. (na co gościowi, który dopiero się uczy jeździć super-twarda deska, idealna dla instruktorów freeride'u za 3k jak go szlag trafi zanim zmusi ją do skrętu?)

Sprawdź, czy w Twoim mieście jest jakaś giełda sprzętu zimowego- tam sobie na 10+ stoiskach wyrobisz opinie o cenach a przede wszystkim (czego na allegro nie masz szansy zrobić) obejrzysz sprzęt.
Zobacz sobie jak szerokie są krawędzie boczne w nowych deskach- z reguły jest to ok 2mm. Jeśli ktoś będzie Ci próbował sprzedać używkę z mniej niż 0.5mm bocznej krawędzi to sobie odpuść, bo ta deska nie wytrzyma więcej niż 1 sezonu serwisowania.
Analogicznie, jeśli na spodniej części zaczyna przebijać jasny placek warstwy, która jest pod ślizgiem (nie mylić z często spotykaną wklęsłością ślizgu bezpośrednio pod wiązaniami- to normalne w średniej klasy dechach)- taka deska już ledwo zipie. Takie wyszorowane placki z reguły są spotykane 10-15cm od dziobu lub tyłu dechy- tam gdzie jest najczęstszy kontakt ze śniegiem. Sprawdź czy deska nie ma uszkodzonej krawędzi- czasem gdzieś krawędź będzie wykrzywiona po upuszczeniu dechy przy transporcie czy po bliskim spotkaniu ze skałami- tego typu rzeczy bardzo zaniżają cenę sprzętu, natomiast jeśli krawędź nie jest pęknięta to na takiej desce spokojnie można się uczyć.

Na sam koniec warto sprawdzić czy nie ma ubytków w ślizgu i czy krawędź jest ostra- nic czego serwis narciarki nie jest w stanie naprawić ale taki zabieg zawsze dodatkowo kosztuje (od 40 do 100 złotych za ostrzenie krawędzi+uzupełnienie ubytków+smarowanie na gorąco- cena rośnie w zależności od ilości zniszczeń na ślizgu). Tutaj też wyczulam na nieuczciwych sprzedawców, którzy smarują deski parafiną bez uprzedniego ostrzenia/uzupełniania dziur- deska sprawia wrażenie "jak nowej" a po dniu jazdy, jak parafina się zetrze wychodzi nagle, że w desce jest pełno rys po kamieniach (i to nie od naszego jeżdżenia).

Spodnie przydadzą się snowboardowe, rękawice też jak powyżej doradzono. Pierwszy dzień i czasem drugi to nauka upadania i wstawania, staraj się upadać twarzą do przodu - mniejsza szansa, że sobie uszkodzisz nadgarstki.

A jak już to wszystko będziesz miał za sobą to zrób sobie przysługę i wynajmij na 2-3 godziny instruktora- nie ma nic gorszego niż złe nawyki podczas nauki. Instruktor wypunktuje najważniejsze rzeczy, zada kilka ćwiczeń i od razu będzie lepiej.

rofl

Ochraniacz na kość ogonową to podstawa. Dziwne też, że nikt nie wspomniał o kasku. Deska nie wybacza błędów.

Tyle, że on chciał kupić "tanią deskę", to dobrze będzie jak kupi rękawiczki z usztywniaczem na nadgarstki i z 2 lekcje u instruktora, a dupa może go poboleć .

W sumie wszystko co miało paść w tym temacie to już padło. Zwracam uwagę abyś nie brał deski z plastikowym rdzeniem (największy szrot leżący w marketach.) Co do dobrych sklepów w Częstochowie - szczerze to ciężko o to, każdy jedzie na tym co zamówił i chce zepchnąć bo towar leży i się kurzy. Za to grube promocje teraz są z tego tytułu. Pamiętaj że ważna jest waga, jeżeli ważysz koło 90+ to robi się problem i mimo że to pierwsze kroki to powinna być decha o trochę większym flexie. Inaczej decha nie będzie przyjmować nierówności i wszystko zatrzyma się na twoich kolanach, długo nie da się wytrzymać takiej jazdy.

o właśnie sam przed chwilą dostałem eske z intersportu, że niby all -50%, więc co do złego czasu na zakupy, to się myliłem.

tyle ze intersport ma wszystko w uj drogie.

Bardziej chodziło mi o przekazanie, że już się zaczęły promocje niż zachęcanie do zakupu w tym konkretnym sklepie. Ja tam w inter kupiłem parę rzeczy, ale przy dużej wyprzedaży.

Bardziej od cen to bym im zarzucił małą ilość towaru ( no ale mają wszystkiego po trochu z różnych działek), bo jak ktoś patrzy po cenie to chyba kupuje w necie. W ziomkowych skateowskich sklepach jakoś nie miałem wrażenia, że jest taniej.

bo nie jest, niestety najtaniej w necie. I najwiekszy wybor,

Udało mi sie wyrwac Burton Nug 146 z 2012 sezonu. Jestem bardzo ciekaw tej deski, ktrotsza o 10 cm od tej co powininem miec normlanie.
Ponoć niesamowicie zwrotna decha, idealna do parku, sztukowania na stoku i do nauki(typ rocker, nosy odgiete do gory, deska o wiele lepiej wybacza błedy typu chwytanie siegu o krawędz). Do tego przywiozłem wczoraj wiazania Burton Malavita Restricted EST.

Jade w weekend na stok, nie zejdę z niego do puki nie padne:)

Na snowpark gdzie będzie się operowało na railach warto mieć jakąś wcześniej zmęczoną dechę, bawiąc się tak na nowej szybko masakrujemy krawędzie.
Balans między bardzo zwrotnym a za krótkim sprzętem jest trudną do wyczucia sprawą bo jeśli decha będzie za krótka to niekoniecznie będzie nas słuchać we wszystkich sytuacjach

Tak, tylko patent z ta dlugoscia deski wymyslil burton i dostosowal ja do tego. Ludzie pisza ze jazda na nugu daje niesamowita frajde, a co sie nauczy na niej zostaje.

@Nyx - zapytam krótko - jak patent (w sensie nazwy)?

Poza tym deski na Rockerze same z siebie prościej się skręca.

Na ile miałem styczności z Burtonem (sprzedawałem jeden sezon) oraz przeglądając ich katalog to stwierdzam że oni mają manię nazywania wszystkiego w desce na swój sposób i ofc "designed by Burton." Za 1/3 ceny można mieć to samo choćby z Rossignola.

Nug Raduction

Nug Raduction optimizes every element—from waist width and flex profile to sidecut and running length—letting you downsize up to 10cm from your normal board length. Light and lively, easy to throw around, surprisingly floaty, poppy, and stable at speed—Nug Raduction will change the way you look at board length for good.

http://eur.burton.com/mens-nug-snowboar ... ens-boards