A za moich czasów zdawało się na polonezie a na placu trzeba było wjechać w "kopertę" tyłem a na zimnym silniku ustawić ssanie. Dzisiaj jest łatwiej, jakieś małe wypierdki z abs i wspomaganiem :/. To, że ktoś zdawał w dużym mieście nie znaczy, że automatycznie będzie lepszym kierowcą.
Swoją droga, B za drugim czy trzecim razem, A za pierwszym.

http://www.youtube.com/watch?v=MF0kKIyTmEA

Nie mam prawka.

1 raz master race. Zdawalem jak bylo przejscie ze starego systemu na nowy, polowe godzin wyjezdzilem na jebanym placu miedzy slupkami ktorego i tak nie musialem robic na egzaminie

ragnarok - to masz identyczny problem jak ja.
Zdawałem z ~15 lat temu - oblałem 3 razy praktyczny - za drugim razem niepotrzebnie kłóciłem się z gostkiem, inaczej bym zdał. To był już egzamin w WORD-ie, czasy linijkowców - gdy gostek sobie mierzył czy po wjeździe w kopertę przypadkiem po jednej stronie nie zostawiłeś 15cm wolnego a po drugiej tylko 5min - m.in. na tym odpadłem
Przed wyjazdem do UK - chciałem zrobić prawko, okazało się, że mój kurs stracił ważność - zabrakło 1(!!) dnia. Odpuściłem.

Teraz będę robił w UK.

~15 lat temu zrobiłem błąd taktyczny - akurat zdawała moja ciotka i wujek, oczywiście za łapówkę, skill zerowy, zdali za pierwszym razem. Proponowali, żebym się "dołączył, ale ja kozaczyłem bo przecież jeździłem perfekcyjnie

Na egzaminie z tego co pamiętam od razu było widać łapówkarzy - to były czasy, gdy dałeś - zdawałeś, nie dałeś - łaziłem do skutku. Zgasł Ci samochód - nie zdałeś, do widzenia; koleżance przy podjeździe zgasł samochód 3 razy - "proszę się nie denerować, spokojnie, na pewno pani zda".

cypis - mój rocznik jeszcze się łapał na egzamin praktyczny w pipówkach totalnych - kilka osób ode mnie się załapało.

W liceum w 2001 oblałem raz. Idiotyczny błąd na mieście z omijaniem wypadku.
Potem raz w 2005 i za kolejnym razem zdałem.
Raz oblany na rękawie trolololo, a potem trafiłem na takiego "chujka" jak high wspomina co danego dnia szedł jak przecinak. Oblał wszystkich swoich i potem przydzielili mu egzaminowanych takiego dziadka, który chyba wszystkich puszczał. Trzymałem kciuki, aby dziadek wrócił pierwszy z miasta jak przyjdzie moja kolej, ale nic z tego. Jeszcze śnieg zaczął ostro nakurwiać. I tym sposobem, spokojnie, totalnie zrezygnowany, na totalnej wyjebce - zdałem pierwszego dnia zimy.
Gość non stop się darł "szybciej, wyprzedź go z prawej" itp.

Za pierwszym.

Spodobałem się Pani egzaminator bo wpadłem w mundurze z Akademii Morskiej i ogólnie nie było tematu, 5 min jazdy i do bazy.
Wszyscy komentowali: dał w łapę.
Tia, jeszcze moment to ona by mi dała :]

Za 5 razem:< moj instruktor byl pedofilem, miesiac po zdania prawka oddzial w kominiarkach zgarnal go... co ciekawe w tym czasie nikt nie mogl zdac u niego, nawet dajac lapowke.

a anus bardzo bolal? ;d

Mnie nie ale paru gimbusow co oddawali swoje anusy za kase krwawily

A co ma instruktor do egzaminu?

Mial dlugi w wordzie, kase od kursantow i z łapówek wydawal na zniewsiescialych chlopcow.

Za 3cim razem. Dwa razy ja zjebalem. Do egzaminatorow nie moge sie przyczepic. 3ci byl zajebisty.
- na jaka trase zaraz wjedziemy?
-ekspresowa
- to prosze dostosowac predkosc.
A furka to mi sie trafila lepsza niz ta, na ktorej sie uczylem.

Pierwszym

A i B,

Eze mode.

Jeszcze nie zdałem.

Ale za kazdym razem wiem, ze to byl moj błąd, więc sie nie moge czepiać.

Za pierwszym razem mialem całkiem spoko egazminatora, az mi głupio było ze to oblałem ;s.

No nic, za miesiac (!!) trzecie podejscie i trzeba zdać. Sponsorowanie urzędasów własnie osiągnłeło swoje granice.

Taki jestes ekspert w kazdej dziedzinie, a glupiego prawka nie mozesz zdac? Przykre :(

12 lat temu za 2 razem, za pierwszy gosc mnie wyejbal bo nie rowno wjechalem tylem, z jedne strony bylo 15 a z drugiej 5 jak mark pisal. ew. chcial w lape.

Za 3cim razem. Koles mnie opierdalal po kazdym manewrze, wszystko kazal powtarzac (nawet jak parkowalem po powrocie na teren WORDu). Pozegnal sie slowami
"No w sumie to dobrze Pan jezdzi, naprawde ladnie. Gratuluje zdanego egzaminu."

Za 1szym razem wjazd pod gorke, za 2gim razem nie zatrzymalem sie na zielonej strzalce (bo jebany instruktor na kursie powiedzial mi, ze nie musze).

Ja trzecie podejscie w srode

Jako ciekawostka, nowe testy: http://www.testynaprawojazdy.eu/

X.

PS. Za pierwszym razem w 91 roku, AB

66/74...
Ale niektore pytanka zajebiste. Co nalezy kontrolowac przed jazda, czystosc reflektorow, stan amortyzatorow czy klimatyzacje. (jedna do wyboru.)
Zaluje ze nie poszedlem na C jeszcze przed tymi zmianami.