ragnarok - to masz identyczny problem jak ja.
Zdawałem z ~15 lat temu - oblałem 3 razy praktyczny - za drugim razem niepotrzebnie kłóciłem się z gostkiem, inaczej bym zdał. To był już egzamin w WORD-ie, czasy linijkowców - gdy gostek sobie mierzył czy po wjeździe w kopertę przypadkiem po jednej stronie nie zostawiłeś 15cm wolnego a po drugiej tylko 5min - m.in. na tym odpadłem
Przed wyjazdem do UK - chciałem zrobić prawko, okazało się, że mój kurs stracił ważność - zabrakło 1(!!) dnia. Odpuściłem.
Teraz będę robił w UK.
~15 lat temu zrobiłem błąd taktyczny - akurat zdawała moja ciotka i wujek, oczywiście za łapówkę, skill zerowy, zdali za pierwszym razem. Proponowali, żebym się "dołączył, ale ja kozaczyłem bo przecież jeździłem perfekcyjnie
Na egzaminie z tego co pamiętam od razu było widać łapówkarzy - to były czasy, gdy dałeś - zdawałeś, nie dałeś - łaziłem do skutku. Zgasł Ci samochód - nie zdałeś, do widzenia; koleżance przy podjeździe zgasł samochód 3 razy - "proszę się nie denerować, spokojnie, na pewno pani zda".
cypis - mój rocznik jeszcze się łapał na egzamin praktyczny w pipówkach totalnych - kilka osób ode mnie się załapało.