Chyba mlody po Kim Dżongu jednak chce podbic swiat

http://www.sfora.pl/Telefon-z-Korei-Pln ... sku-a52876



gowniarz z przerostem ambicji moze ostro namieszac

ziew

fajne tablety mają

Dostanie plaskacza od Chin i się uspokoi.

Chiny są protektorem korei północnej, ale zabawa z bronią atomową wkurza i chińczyków

to tylko medialne wkurzenie

Zaczną się rzucać za bardzo to im zrobią wjazd na pełnej kurwie i skończy się dzień dziecka. IMO Chińczyki głupie nie są i dopóki ich to nie dotyczy to się wcinać nie będą. A bronić Korei PN to nie wiem czy mają jakiś interes.

Chińczycy już bronią Korei Północnej i tak naprawdę to dzięki nim to państwo jeszcze istnieje. Ale znając życie, jeśli Amerykanie oddadzą im inne państwo do ich strefy wpływu (tak jak to było z Rosją gdy zaatakowano Afganistan i Irak), to przestaną wspierać Kima.

Juz im sie spowrotem odmienilo (tzn chinolom) i korea pn jest cacy? Cos przegapilem

Każdy wie że jakby usa ruszyło coś w korei północnej to chiny biorą się za taiwan, więc nic się nie stanie w tym rejonie.

Dajcie lepiej cos o Waśniewskiej

weź spieprzaj, czytelniku fucktu

Zang tak długo jak na Koreańczyków z północy agrują amerykańce, tak długo Chińczykom będzie to na rękę. Co do Tajwanu embe ma pewnie rację. Amerykanie już raz Tajwan sprzedali, dlaczego by nie mieli i drugi raz.

Chińczycy wspierają północ nie po to aby wkurzyć amerykanów ale po to aby nie dopuścić do zjednoczenia obu Korei. Zjednoczona Korea by była znacznie silniejszym państwem niż obecnie podzielona.

dokładnie tak, ale i południe nie chce się łączyć więc chyba jedynie północ tego chce

Weźmy przykład wschodnich Niemiec, które były tylko o połowę biedniejsze od zachodnich i mniej ludne w porównaniu do zachodnich niż północna korea do południowej (16 milionów w niemczech wschodnich, 60 w zachodnich - czyli 3.75 razy więcej, natomiast północna korea - 25 milionów, południowa - 50 czyli tylko 2 razy więcej)
http://en.wikipedia.org/wiki/Economic_h ... nification

http://www.spiegel.de/international/spi ... 73639.html

http://www.reuters.com/article/2009/11/ ... 3B20091107

Prawie 2 biliony dolarów jak dotąd i co roku też okrągła sumka.

A różnica między północą a południem = 20x i całkiem sporo ludzi mieszka na północy.

Przypomnę też że północna korea ma całą masę artylerii dalekiego zasięgu, która ma zmasakrować Seul w razie ewentualnej wojny - parę dni walk to za długo dla stolicy Południowej Korei, a teraz dochodzi bomba atomowa - nawet jeśli jest dość słaba to południowa korea ma wiele do stracenia. Trzeba było ich pojechać wcześniej, ale wiadomo, polityka

http://online.wsj.com/article/SB1000142 ... 32934.html
5 bilionów by poziom życia stał się porównywalny
Za taką sumę południe mogłoby stać się jednym z najnowocześniejszych państw, może nawet lepiej niż Japonia się odpicowała i pewnie by starczyło na kolonię na Księżycu . Czy warto?

Spektaklu ciąg dalszy:
http://natemat.pl/53445,korea-polnocna- ... eunikniona

Gdyby nie to, że ucierpiałaby masa cywilów to bardzo chętnie bym zobaczył jak gówniarz rozpoczyna wojnę i dostaje wpierdol od amerykanów. Skończył by się ten reżim. Ciekawe co na to chinole.

Poki co to amerykanie od ponad 50 lat wszystkie wojny przegrywaja

Coś mi mówiło że młody będzie problemem
tacy są najgorsi

kto tego szczawia dopuścił do władzy

W sensie politycznym, może nawet militarnym jeśli uwzględnilibyśmy etap okupacji i walki z partyzantką. W wojnie konwencjonalnej siłę militarną USA pokazał Irak. Gówniarz ze swoimi wojskami dużo dłużej pewnie by oporu nie stawiał. Kwestia co z bronią jądrową.