że co kurwa? http://www.rp.pl/artykul/19,994528-Tecz ... cznik.html

Czego nie zrozumiałeś? Chętnie wytłumaczę. Rozumiem, że tak trudnych słów nie słyszałeś w piosenkach Kukiza i instrukcjach, które otrzymujesz z Watykanu.

Niah - przed wejsciem do EU bylismy krajem azjatyckim, przed II wojna swiatowa - afrykanskim.
A zdrowa europa to przeciez kraj islamski, gdzie przecietna rodzina sklada sie z tatusia nr 1, tatusia nr 2, tatusia nr 3 + dwojka adoptowanych dziewczynek.

Niezla papke z mozgu robia teraz media...

To czemu jeszcze siedzisz w tej islamskiej anglii?

@sula
Naprawdę sądzisz, że utrzymanie złotówki w polsce coś zmieni na plus? Płynność kursu czy "inne instrumenty" potrzebne są chyba tylko rządowi. Według mnie kraj montowni i marketów, z gównianą gospodarką będzie krajem z gównianą gospodarką niezależnie od tego jaką będzie miał walutę.
Wspomniane cięcia płac np. w Hiszpanii, możliwe że będzie miało miejsce jednak przynajmniej mają z czego ciąć. Mimo to jestem pewien, że poziom życia pozostanie tam na wyższym poziomie niż u nas.

Havoc, czyli uwazasz, ze powinnismy wprowadzic ojro?

Co do rządu - to akurat z punktu widzenia rządu - lepiej jest euro wprowadzić szybciej niż później i dlatego zobaczysz jak tylko się kryzys euro skończy to się zacznie urabianie społeczeństwa na przyjęcie euro i się okaże, że można jednak przyjąć szybko i strefa euro pokazała jaka jest silna, itd Pierwsze jaskółki tego już widać.
Co do gospodarki i płac - to, że jest chujowo to nie oznacza, że nie może być chujowiej. Lepiej w morde dostać słabiej niż mocniej.

Ja nie jestem przeciwko wprowadzeniu euro biednych krajach z powodów ideologicznych. Jebie mnie zupełnie jak się waluta w moim portfelu nazywa, mogą być równie dobrze różowe banknoty ze słonikiem - po prostu widzę dla mnie osobiście więcej minusów niż plusów. Dopóki nie będziemy krajem bardzo zbliżonym do zamożności największych krajów euro jak już wspomniałem.

Osobiście jest mi wszystko jedno i sądzę, że z punktu widzenia przeciętnego zjadacza chleba wiele się nie zmieni. Może poza wzrostem cen z okazji przeliczania nowej waluty. No ale ja jestem optymistą i uważam, że i tak nie ma tu przyszłości.

Na to by raczej nie liczył. Chyba, że w wyniku globalnego ocieplenia atlantyk będzie się zaczynał na odrze.

Havok - bo tu sa lepsze zarobki niz w Polsce, ktora bezmozdzy lewacy chca zabagnic identycznie jak zachod. Naprawde zamiast pierdolic smuty zza biurka niech wyjada i pomieszkaja troszke we Francji czy UK. Potem przemysla (najtrudniejsze), i dopiero wtedy niech sie wypowiadaja jaka przyszlosc chcieliby zapewnic swoim dzieciom.

Z jednej strony piszecie jaki to syf na zachodzie, muslimy, czarnuchy, ciapate brudasy czy macajace sie po tylkach homo-niewiadomo. Z drugiej strony przyklaskujecie lewakom-oszolomom w stylu Mendy-Blendy, ktory wita to wszystko z otwartymi ramionami. Bo to Europa, a my przeciez biedni eastern-european musimy udowodnic ze nie jestesmy inni, bo jeszcze nas do Azji przepisza..

Muslimy to taka sama plaga jak twardzi katole w Polsce. Pierdolisz jak zwykle. Z resztą w UK nie jesteś pewnie lepszy niż muslimy.

Też na to nie liczę.

Tak się składa, że przyczyną tego co mamy w polsce są polacy a nie muslimy

nie ma czegoś takiego jak europeizacja, takie państwa jak niemcy czy francja stara się wzmacniać swoje wpływy od pewnego czasu, a ty dalej pierdu pierdu z lat 90-tych



u nas nie ma kryzysu, a finansów nie uzdrowisz w takim systemie polityczno-biznesowym jaki jest teraz ponieważ każdy dobry pomysł odbija się od tych co mają w tym interes

Nie pamietam gdzie to czytalem kiedys, ale jak pytali ludzi/spoleczenstwo o ogolne zadowolenie ludzi po wprowadzeniu euro w roznych krajach to nie wyszlo to za dobrze (wlosi, hiszpanie, a nawet niemcy), dlatego sądze, ze dotkneloby to przecietnego zjadacza chleba. osobiscie spodziewalbym sie chleba za 3zl=3 euro, a placa ta sama ;p moze przesadzone ale cos w ten desen.

"jestem optymista, i tak nie ma tu przyszlosci". Coz za optymizm! ;d

Może właśnie z tego powodu "europeizacja" jest jakimś rozwiązaniem.

Optymizm forumowy . A tu masz coś z dzisiejszego onetu. Po przeczytaniu tego tekstu jestem pewien, że polak i po przyjęciu euro będzie zadowolony

"W ubiegłym roku Urząd Statystyczny we Wrocławiu we współpracy ze swoim odpowiednikiem z Niemiec porównał ceny detaliczne w sklepach województwa dolnośląskiego i Saksonii. Wyniki badania były zaskakujące – piwo w Polsce jest droższe niż w Niemczech o 17 proc., masło o 25 proc., a butelka wody mineralnej aż o 70 proc.
Eurostat wskazuje w swoich badaniach, że Niemcy są droższym krajem niż Polska, jednak w przypadku licznych produktów wciąż kalkuluje nam się tam kupować. Jak wynika z przeprowadzonego badania za naszą zachodnią granicą tańsze niż w Polsce są również serki twarogowe, mleko zagęszczone, sok jabłkowy, alkohol, czy mydło.
Żywność i napoje bezalkoholowe stanowią średnio aż 24 proc. wydatków konsumpcyjnych Polaków. Saksonia to oczywiście jeden z biedniejszych niemieckich landów i ceny w tamtejszych sklepach są niższe niż chociażby w bogatej Bawarii, jednak rozbieżności cen niektórych produktów na Dolnym Śląsku i w Saksonii mogą zaskakiwać.
Przeciętny Kowalski za wodę mineralną płaci więcej aż o 70 proc. niż Muller w Niemczech przede wszystkim ze względu na różnicę w podatkach. VAT na wodę za zachodnią granicą jest znacznie niższy niż u nas – w Polsce woda obłożona jest maksymalną stawką 23 proc.
Jan powinien również przestać słodzić herbatę, czy kawę, bo za cukier płaci więcej niż Hans. – Od 2006 r. ceny cukru w Polsce poszły w górę o 60 proc. i są wyższe niż w Niemczech. Co więcej, porównując siłę nabywczą naszych konsumentów i przedsiębiorstw z niemieckimi, rzeczywista wartość tony cukru w Polsce jest czterokrotnie wyższa, niż u naszych zachodnich sąsiadów – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. "

Znajac Polske, byloby po prostu jeszcze drozej

w sumie zus stwierdzil, ze polacy go kochaja wiec wszystko jest mozliwe ;]

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/w-bryta ... omosc.html

Mark uciekaj. Seryjny samobójca przeprowadził się na wyspy teraz.

@embe Rozróżniaj politykę Niemiec i Francji w ramach UE, a zmiany społeczno-gospodarcze, które zachodzą w bloku postsowieckim. Havok dokładnie odczytał co miałem na myśli. Dodam jeszcze jako ciekawostkę, że stawiane są teorie o korelacji między patologiami na styku biznesu i polityki w a dominującą religią katolicką w danym kraju. Za przykład weźmy Wlochy, gdzie powiązania mafijne i korupcja są pewnie większe niż u nas.W Polsce kryzysu nie ma, ale jest ewidentne spowolnienie gospodarcze, które dla naszej gospodarki jest już niebezpieczne. Serial grecki się nie zakończył, Włochy, Hiszpania i Portugalia mają poważne problemy, więc na rynkach finansowych ciągle jest duże ryzyko.

yea, w polsce "nie ma kryzysu" ale i tak poziom zycia nizszy niz w panstwach w kryzysie. Zielona wyspa.

W Norwegii urlop macierzynski trwa odpowiednio 47tygodni przy 100% wyplacie lub 57tygodni jesli zdecydujemy sie na wyplate w wysokosci 80% zarobkow. 12 tygodni jest przeznaczonych tylko dla ojca, 15 dla matki ( 3 tyg przed porodem i 12 tygodni po), reszte mozna sobie podzielic wg uznania. Od 1mca zycia dziecka dostaje sie zasilek na dziecko w wysokosci ok 450zl mcznie ( az do ukonczenia przez dziecko 18 roku zycia). Jesli po ukonczeniu 11mca zycia dziecko nie pojdzie do przedszkola mozna zlozyc wniosek o zasilek z tytulu "nie chodzenia do przedszkola" i wynosi on ok 3000zl mcznie. Mozna go pobierac tak dlugo jak dziecko nie chodzi do przedszkola, ale najdluzej 11 mcy. Sluzba zdrowia jest bezplatna dla koniet w ciazy i dzieci, lekarstwa na choroby przewlekle ( w tym np alergia na mleko czyli zakup mieszanki dla alergika, np Nutramigen) sa za darmo. Zeby wypracowac sobie prawo do macierzysnkiego nalezy pracowac 6 z ostatnich 10 mcy. Jesli nie mamy prawa do macierzynskiego dostajemy jednorazowy zasilek w wysokosci ok 20.000zl ( srednie 3 wyplaty w NO). Przedszkole jest w czesci finansowane przez panstwo i wszedzie jest ta sama stawka, obojetnie w jakiej czesci kraju sie mieszka.


nieźle , a w Polsce ile ? , 18 tygodni?

kogo obchodzi urlop macierzynski jak pizza w Norwegii kosztuje ponad 50 zl.