Junkier napisał(a):
Rzeznik napisał(a):
A co to ma za znaczenie?
Jakby wizja dwóch kolesi zawierających uznawany przez państwo związek nie spotykała się z oporem sporej części społeczeństwa (bo Bóg, bo rodzina, bo natura, bo cywilizacja, bo następni w kolejce będą 5 latkowie), w cywilizowanym świecie sprawa zostałaby rozwiązana 40 lat temu, niedługo po tym jak przestano wysyłać gejów do więzienia?
Jednak dochodze do wniosku, ze jestes zwyklym trolem i nie czytasz ze zrozumieniem.
@Tor nie mam. Nie mam zadnych badan mowiacych o negatywnych skutkach i nie wiem czy byly prowadzone.
Ale tak sobie mysle, ze ciezar dowodu powinien chyba lezec po stronie tych, ktorzy ustalony porzadek chca zmieniac. Oni powinni wykazywac pozytywne skutki takich zmian dla calego spoleczenstwa?
Jedyne co mam to historia, z ktorej moge wyciagac wnioski. Rodzina w takim, a nie innym wydaniu jest najmniejszą, najstarsza i najpowszechniejszą formą życia społecznego. Jakis musi byc tego powod.
Byli kiedys tacy panowie, co chcieli budowac nowego czlowieka (ba wciaz sa) i wyszlo jak wyszlo...z tego tez mozna wyciagnac jakies wnioski.
Ten temat to w ogole na dluzsza dyskusje.
Zreszta jak mowilem, prawa jakie sa przedmiotem wrzaskow od tylu lat, powinny byc im dane odpowiednia modyfikacja ustaw, tak by rzeczywiscie nie byli dyskryminowani(informacja medyczna czy dziedziczenie).
Z drugiej strony panstwo jako odpowiadajacy za polityke dmeograficzna kraju powinno uprzywilejowany utrzymac status tradycyjnej rodziny, bo to jest w interesie nas wszystkich. I to nie powinno byc kontestowane.
No ale to troche odchodzi od tego co mnie ruszylo w tej statystyce, czyli celu tego wszystkiego.
Wracalem sobie do domu pociagiem i tak sobie dumalem nad tym i moze geje jako tacy sa tu tylko narzedziem w czyichs rekach? Gdybam,
bo po prostu nie potrafie tego logicznie polaczyc.
Te 4% spoleczenstwa, z czego przeciez aktywnych i zaangazowanych jest jakis ulamek, nie moze byc az tak potezne, zeby narzucic praktycznie calemu swiatu taki, a nie inny kierunek zmian spolecznych?
A przeciez jakas logika byc tu musi. Kilkadziesiat lat takiej kamapni, wspieranej w mediach w calym "cywilizowanym" swiecie tylko po to, zeby 4% ludzi dostalo prawa, z ktorych bedzie korzystalo mniej niz 0,2% ludzi?
I jeszcze oddzielny punkt, ale chyba powiazany:
Jaka jest logika walki o prawa gejow? Bo skoro spora jego czesc jest religijna, skoro malzenstwo jako pan+pani jest w naszej tradycji i kulturze czyms uznawanym za norme, to jaki sens przez tyle lat walczyc o zmiane znaczenia slowa malzenstwo czy rodzina, skoro duzo latwiej byloby nie denerwowac wiekszosci ludzi i dojsc do praktycznie tych samych praw droga kompromisu (modyfikacje w innych ustawach)?
----------------------------------------------
To przy okazji, jeszcze cos zarzuce, nie wiem czy to bylo:
WHO i edukacja seksualna 4 latkow?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... _WHO_.htmlWTF?