Duszek napisał(a):
tczewiak napisał(a):
...a ten na Moogle będzie jakimś cepem, który przylazł z wowa/gw2 i za cholerę nie będzie umiał grać drużynowo.
gram w WoWa od 4 lat i naprawde uwazaj na to co mowisz, tam instancjonowane dungeony / raidy istnieja od samego poczatku i ktos kto nie umie grac druzynowo dlugo w takim party nie zabawi - mozna wykopac kazdego gracza ktory nie umie grac swoja postacia nawet po pierwszym mobku, czy ty w ogole masz pojecie co to znaczy gra druzynowa? watpie, po twopjej wypowiedzi odnosnbie graczy WoW widze ze nie masz pojecia co to znaczy gra druzynowa, party w FF11 to nie byla gra druzynowa, to bylo tylko exp party, HNMY to tez nie byla gra druzynowa biorac pod uwage ze wymienialo sie tylko co chwile graczy zeby mieli full mp czy naladowane 2hr...
Parę lat temu miałaś identyczną opinię jak Kamilus
Widzę, że się zdarzył cud i klapki w końcu zdjęłaś z oczu, albo przeniosłaś fanatyzm na inną grę
Tak czy siak gratki, bo jak widać Kamil nadal żyje w swoim świecie,żeby nie powiedzieć, iż tak przejebanie pierdoli, że się pierwszy raz od 2 lat wtrącam w jakąś dyskusję
Prawda jest taka, że obecnie (jeśli nie od zawsze) praktycznie każdy tytuł mmo wymaga zgrania i gry drużynowej. Wiadomo, że jest lżejszy kontent który się przechodzi solo albo z nieogarami, ale są też znacznie trudniejsze rzeczy które zrobisz tylko w zgranej, a co za tym idzie najlepiej stałej ekipie. Do dzisiaj twierdzę, że jedyną trudnością FF11 było niesamowicie ograniczone UI plus parę rozwiązań jak z dupy murzyna. 90% trudności w tej grze to było śledzenie loga. Wiadomo trzeba było znać taktyki, ale to trzeba znać w każdej grze.
Jedyne co faktycznie można zarzucić graczom WoW to fakt, że zbyt polegają na pluginach. Najbardziej to było widać np. w swtor, gdzie dużo tanków się z początku gubiło bez aggro liczydła
W ogóle rajdy w lotro, wow, rifcie czy swtor na prawdę wymagają dużo od graczy. W swtor (najbardziej mam je w pamięci bo jeszcze w kwietniu/maju grałem) praktycznie cały czas w czasie walki trzeba biegać, na coś klikać, gdzieś skakać, coś przenosić, gdzieś podchodzić, a jeden błąd to jest wipe. Oczywiście mówię o hard i nightmare mode, które nie jest jakieś arcytrudne ale wymaga ogarnięcia i zgrania. Story i normal mode to zrobią - z całym szacunkiem dla nich - inwalidzi i emeryci
Jedno wielkie pierdolenie jakie to FF11 było trudne i wymagało zgrania. Trudnością FF11 było to, iż odstawało od standardów, ludzie dużo rzeczy nie rozumieli w jej mechanice dlatego z góry byli uważani za złych graczy jeśli nie powiedzieć debili... Drugą trudnością była potrzeba posiadania anielskiej cierpliwości i dużych nakładów czasu, do item hunt.
Na koniec powiem coś ciekawego. Przez te lata grałem z wieloma osobami z FF11 w inne mmo i co ciekawe ze "słabeuszami" z FF11 robiliśmy first server kills, a uber gracze z finala nigdzie się nie potrafili odnaleźć, a jak już zrobili max level to nawet nie potrafili ogarnąć optymalnej rotacji na dpsie, o healowaniu i tankowaniu nie wspominając. Ofc nie była to reguła, ale zjawisko nader częste
Cieszę się, że FF14 jest inne od FF11. Lubię klimat final fantasy i cieszę się, że w końcu ma godnego przedstawiciela w gatunku mmo, bo FF11 - pomijając wszelkie sentymenty i fajnie wspomnienia - było słabą grą....