Ma zaplanowane jeszcze kilka serii.
Jak ktos jest fanem to polecam jeszcze ksiazki jego kolegi (Esslemont). Ale jak ktos nie jest die-hard fanem, to nie polecam bo:
1. I tak nie zorzumie o co chodzi.
2. Esselemont najlepszym pisarzem nie jest, i ta sa ksiazki kierowane typowo do fanow uniwersum.

czytalem noc nozy, ale trcohe zmeczylem ;p erikson lepiej pisze.

Mrynar, polecilbys cos tez tak fajnego w klimacie post-apo

ja probuje przebrnac przez to co polecil mrynar i jakos nie moge.
moze pozniej ksiazka sie troche rozbuja, bo poczatek strasznie marny.

No seria o Soplu jest fajna (wielokrotnie tutaj wspominana), moze to nie posta-apo, tylko swiat rownolegly ale w klimacie post-apo.

"W świat Przygranicza trafiasz przypadkiem. Z woli losu. Wysiadasz z wagonu, by na postoju napić się piwa. Chwilę potem nie ma ani stacji, ani pociągu, ani torów, ani dworcowej knajpy, z której właśnie wyszedłeś.
Tylko mróz, śnieg, zamieć. Brr! I konieczność toczenia ciągłych walk. Z ludźmi i innymi bestiami.
Światem Przygranicza rządzi zasada "wszyscy przeciwko wszystkim".
Srebro i artefakty warte są tu nieporównanie więcej niż ludzkie życie. Miłosierdzie czy przyjaźń to tylko puste słowa. Co drugi jest bandytą. Sroga zima zaczyna się już w sierpniu. Zamarza serce. Czasem palec, i to - niestety - zanim pociągniesz za spust."

"Non stop" Braina Aldissa
http://katedra.nast.pl/art.php5?id=2787

Klasyka SF i jedna z lepszych książek, które ostatnio czytałem. Warto.

Przepraszam bardzo, ale czy ty wlasnie napisales, ze nie przeczytales sagi o Geralcie? A paszol won i nie wracaj mi tu zanim tego nie nadrobisz!!! A kysz!

Z innej beczki, ktos tu podchodzil do tej serii "Mroczna Wieza" Kinga? Jest to w ogole czytalne czy jakas popierdolka?

Tak sie koncza krotkie romanse z polskimi serialami fantasy ;<

Ciesz sie, ze to gowniany serial, tym bardziej ksiazke docenisz - jakby byl fajny to nie mialbys motywacji, zeby sie wziac za oryginal

Ma ktoś Karmazynową Koronę Cindii Williams China w wersji elektronicznej? 4 tom serii Siedem królestw? Nie umiem znaleźć na żadnych warezowych stronach tego ebooka.

Ale Ty serio myślałeś, że ten serial odzwierciedla poziom książek Sapkowskiego? ;o

W kratkę - tomy trzeci i zdaje się szósty były totalnie gówniane, reszta na mega wysokim poziomie. Jedna z książek, do której na pewno wrócę - ogólnie ostatnie 10-15 stron ostatniego tomu czytałem chyba ze 20 razy i przecierałem oczy. Saga jako całość - pomimo nawet dwóch słabych tomów - świetna.

Nie, o cos innego chodzi. Po prostu, czytając mialbym pewne postaci z serialu przed oczami. Serial trochę zabija wyobraznie.

Tak samo jak najpierw obejrzałbym GoT, w glowie już mialbym Tyriona z serialu. Z tym, ze w GOT to wygladalo ok. W serialu o wiesku wszystko było nędzne ;<

Nie zgadzam sie. W ksiazce postacie sa na tyle swietnie stworzone, ze imho szybko zapomnisz o tym co widziales w serialu. Glupota byloby nie dac szansy chocaz jednemu tomowi opowiadan...

Spokojnie, czeka w kolejce. Ale ostatnio w ogole mało czytam, przychodzę zmeczony i na pewno zasnalbym nad jakakolwiek ksiazka...

Albo se pograj w Witchera 2, tam zjebali chyba tylko wygląd czarodziejek.
I krasnoludy nie wyglądają jak posterunkowy z rodziny zastępczej:

To krzywdzi bardziej, z tym ze to z filmu kinowego:




PS. High jak juz sie wezmiesz za wiedzmina czytanie to zacznij od sagi... jak przeczytasz oba tomy opowiadan to potem bedzie myslal czytajac 'jak Sapkowski mogl tak spierdolic' - why? Bo opowiadania sa poprostu duzo lepsze.
Saga jest fajna i wciagajaca przez pierwsze trzy tomy potem spadek formy i zachaczajaca chwilami o grafomanie 'Pani Jeziora" (tom 5). Ja czytalem sage tylko raz z 8 lat temu i juz wtedy meczylem ostatni tom niemilosiernie. Nie mam zamiaru wracac do sagi nigdy.
Za to opowiadania czytalem wlasciwie kazde wielokrotnie.

Ogolnie Sapkowski to autor slabawy, bez wyksztalcenia humanistycznego itp... (jest ekonomista) , szczyt swoich talentow osiagnal zaraz na poczatku i potem jest tylko spadek formy. Te nowe 'staropolsko-slaskie' ksiazki tez sa w sumie literatura conajwyzej srednia (pozostajac nawet w gatunku fantasy tylko). Lepiej od Sapka pisze imho Piekara czy nawet Pilipiuk (choc Oko Jelenia jest tez troche 'meh'). Piekare natomiast lubie od kiedy (rowniez lata temu) przeczytalem jego "Smoki Haldoru".

Ogolnie to teraz, z perspektywy czasu i po przeczytaniu ton metrycznych ksiazek fantasy "Saga o Wiedzminie" nie robi na mnie najmniejszego wrazenia - bo jest srednia (glownie przez dwa ostatnie tomy).
Postac jest fajna, swiat jest fajnie wykreowany, opowiadania zajebiste... 'saga' not rly.

bump. po przeczytaniu 3 tomu nie moge sie doczekac przeczytania ostatniego tomu serii a nigdzie znaleźć nie umiem :/

Ja się nie zgodzę. O ile pierwszy tom jest naprawdę ciekawy o tyle czym dalej w las tym gorzej, i rzeczywiście nie równo. Cała saga jest za długa, nudna, pojedyncze sceny są wydłużane w nieskończoność jak w jakimś Dragon Ballu. Odpadłem właśnie na 6 tomie.

Pytanie trzeba sobie zadać takie same jak przy Xenoblades: czy warto poświęcić tyle czasu na coś tak obszernego co niekoniecznie może się spodobać, skoro w tym samym czasie można ogarnąć kilka innych tytułów równie/bardziej wartościowych?

Dla mnie Mroczna Wieza to w sumie jedna z niewielu ksiazek Kinga, ktore warto przeczytac. Pierwszy tom zdecydowanie najlepszy, drugi bardzo bardzo dobry, bodajze Wilki z Cann (?) najslabsze - opasle tomisko, ktore da sie strescic w kilku zdaniach. W kazdym badz razie jako calosc genialna pozycja. Wiekszosc ksiazek fantasy/SF na poczatku potrafi nas wprowadzic w stan "whatsthefuckowania" potem mieli sie to samo na okraglo, tu whatsfuckujesz na okraglo, King co chwila wprowadza cos nowego i najczesciej niewiarygodnego. Generalnie nie wierze, ze normalny czlowiek nie poddany wplywom zadnych psychotropow mogl cos takiego splodzic - czytajac wielokrotnie sie zastanawialem co on kuzwa bierze. W kazdym badz razie niesamowicie ciekawa lektura.

Co do Sapkowskiego - kiedys gdy bylem na etapie Wagnera i innych Conanow wzialem sie za czytanie Sagi. Dalem sobie spokoj gdzies w polowie pierwszego tomu - "przaśny nieudolny Wagner". Po kilku latach łyknalem bez popitki. Nie majac porownania do mistrzow gatunki - weszlo bezbolesnie.