Tytuł tematu z początku brzmiał: mmorpgi, słabe gry? strata czasu? a może się z nich wyrasta. (ale durnie wygladalo)

Jakoś przez przypadek wczoraj na coś takiego natrafiłem:

http://kotaku.com/5990380/how-to-balanc ... -real-life
http://blog.weflyspitfires.com/2009/09/ ... e-of-time/
Pobieżnie przeczytałem i skłoniło mnie do jakiś refleksji.

Trochę ciężko jasno orzec, że mmorpg/gry to strata czasu, bo co człowiek to opinia. I o niemal każdym hobby czy rozrywce można chyba powiedzieć, że dla kogoś to będzie strata czasu. W każdym razie jako tako gry ogółem to rozrywka latwo dostepna, nawet z chaty wylazic w końcu nie trzeba.

Ale na pewno mmorpgi pochłaniają ogromne ilości czasu i w sumie nie wiem czy da się stworzyć taką grę mmorpg, w której bylby fun z grania nawet krótkiej ilości czasu.


Ale czy może się z takich gier wyrasta? Im dalej tym bardziej doceniam gry, gdzie mogę cos zapauzowac, oddalić się na chwile, z krótkim czasem rozgrywki choć już taka dota czy sc2 to jak się zacznie to już "trzeba siedzieć". W mmorpg jak już cos się zacznie to raczej trwa długo. Z gier multi to fpsy są chyba dość przyjazne, bo z serwera można zawsze wyjść ale wystepuje tez syndrom "jeszcze jednej rundy"

No i ostatecznie, czy to ludzie wyrośli z mmorpg bo już nie mogą tyle czasu poswiecac, czy może jednak to same gry są słabe? Ale pewnie jedno i drugie.

discuss. (i dobra, więcej smecić nie będę już )

Tak jak z grami SP, robią coraz gorsze i debilniejsze dlatego się nie chce grać. Brak nowych pomysłów, powielanie i odgrzewanie kotletów.
Wszystko w temacie. ;>
Czas zawsze się znajdzie, w WoT sporo gram czyli to nie kwestia wieku a raczej znalezienie gry, która wnosi coś nowego i można siedzieć jak za starych, dobrych czasów. ;>

Podpisuję się pod postem Atheriusa.
Pojawi się nowy tytuł godny uwagi to nawet czas na pisanie postów na forum znajdzie się tylko podczas maintenance

Ciekawe, co WoT wniósł nowego Już nie wspominając, że to nie mmorpg...

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem.

Odpowiedź:

No nie wiem. Ja bardzo często odchodzę od kompa podczas gry, nawet chyba zaczalem to lubic, bo niby wychodzi na to, ze ja tu rzadze a nie gra mną Ja czuje, ze trochę 'wyrosłem' i jak kiedyś w wowie moglem pizgac mobki by expic tak teraz już średnio by mnie się chciało. To co kiedyś było frajda, teraz już mniej.

Chociaz w sumie w dfo tak trochę jest (z mindless grinding), ale jakos inaczej. Kiedys pozwoliłbym sobie na mindless grinding, ale nie teraz. Ale w takim dfo, nie jest mi latwo i zwykle miałem tydzień grania, tydzień przerwy itp. ;]

A WoT to nie mmo ;p no i tez można pyknąć 1-2 gry i olac.

Ofc znajdzie się czas, ze moglbym grac od rana do wieczora, ale jest to przynajmniej u mnie nieregularne i w ogole czas na granie taki jest co nie sprzyja graniu w mmorpg.

No i wow chyba rozleniwil

Atherius ma racje. To jest kwestia znalezienia gry ktora nam odpowiada. Tez bardzo mało gram. Teraz wlasciwie tylko GW2 i PlanetSide 2 (i to dla tego, ze moge sobie spokojnie wyłaczyc kiedy chce i wlasciwie nic przez to nie trace).

Zasadniczo jedno i drugie. Teraz juz bym nie poświęcił 16h dziennie na granie w MMO, niezaleznie od tego jakby było zajebiste. A MMO które, wymagałoby poswiecenia takiej ilosci czasu zeby w nie grac, i tak by znalazlo sie na samym dole listy mojego zainteresowania.
Idealne MMO na teraz to dla mnie takie w które moge wejsc pograć godzine albo dwie i wyjsc, nie czujac, ze kiedy nie gram to duzo trace. A jednoczesnie zeby było dość skomplikowane (tylko zeby te komplikacje nie sprawdzały sie do zapierdala przez 738h zeby cos miec), wolabym raczej zeby w 100% opierały sie na twitch-skillu gracza.
Tak czy inaczej na granie w taka gre poswiecilbym caly wolny czas.
EQN zapowiada sie jako taki. Ale to jeszcze odlegla przyszlosc.

Nawet Mechwarrior Online mnie jakos szczegolnie nie wciagnął, chociaż mechy w stylu Battletecha wprost kocham ;/.

@up.
Patrzac z tej perspektywy to zadna gra nie wnosi nic nowego. Kazda jest rehashem istniejacych pomysłow. Kwestia jest tego zeby te pomysły połączć w interesujący sposób.

Może mmorpg i pochłaniają dużo czasu, ale tyle samo pochłaniają gry singleplayer a już o wydanej kasie nie wspomnę. Ja jakiś czas temu wróciłem do mmo, ale przedtem dużo grałem w singleplayery - potrafiłem miesięcznie wydać ponad 1200 zł na gry.

Niech autor sie wypowie, ale przytoczenie wot miało na celu wykazania, że autor ma czas na gry. Druga czesc zdania odnosi się do mmo, który może wnieśc coś nowego a wtedy autor znadzie czas na gre tego typu. Ja pierdole

to są takie mmorpgi gdzie można pograc godzinke i mieć fun? Bo ja odnoszę wrazenie, ze godzina to samo łażenie tyle zajmie hehe. I tez, jakos po prostu nie chce mnie się tyle siedzieć. Dlatego jak miałem pograc w jakies mmo to upewniałem się, ze będę miał więcej czasu.

TobiAlex- ale mi chodzi o cos innego. grasz single, pauzujesz sobie czy wychodzisz robisz 5-10 minut cos innego i jest git i możesz powrocic kiedy chcesz. Z grami single mam inny problem, komputerowy przeciwnik jest chujowy :/

Wiesz co, w zasadzie to i tak zależy od gry mmo. Szczególnie te nowe są tak zrobione, że możesz pograć "chwilę". Co do singleplayer to masz rację, ale jakby tak na to wszystko patrzeć, to nie grałoby się w nic

gry sa za proste (w pve), a prosta gra to nudna gra. Maja wyciete pvp. Maja najczesciej cartoon'owa grafike i cierpia na syndrom WoWa (tytuly AAA). indie projekty sa rozbudowane, ale najczesciej do konca pozostaj jedynie... projektami. Albo leza i kwicza pod wzgledem technicznym.
W skrocie WoW rozjebal rynek, kazdy robi gry dla 15nasto latkow i mysli o kilku mln sub.
Chyba jedyne dobre. duze mmo w zapowiedzi to Vampire. ESO moze byc dobra gra, ale niekoniecznie jako mmo.

hehe, większość nowych gier mmo sprawia, ze najchętniej pograłbym w vanilla wow i czuje, ze jakby blizzard dal takie serwery to dla części tego forum byłoby to super ale pizganie większości mobow w wow to przecież ziew ;]

Dla casuala dobrze by mmo propagowalo gre w grupie ale by gra solo również sprawiala przyjemność.

A sens grania casualowego jest zawsze, wtedy zycie jest ważniejsze a virtual jest zwykla rozrywka wtedy kiedy rzeczywiście mam na to czas, a nie się przymuszam

multi jak i single ma swoje zady i walety, ale np. jak odpalam dote to upewniam się, ze mam minimum godzine czasu

WoW mocno rozleniwil, jak cos latwo się nie łyka jak wow i nie jest do końca intuicyjne to często na początku odrzuca.

Wiesz, mmo to pojęcie względne, masa ludzi w wow, rift itp, biega 90% czasu sama, w sumie inni gracze mogliby być botami i by większej różnicy nie zauważyli. Co innego gry, które opierają się na pvp.
W singlu często jak odejdę od gry to już mogę nie wrócić, albo jak za 2 tyg. odpalę to nie pamiętam co tam się działo/robiłem i olewam. ;> Najlepiej to jakiegoś co-opa zapodać, bo wiadomo, że ten tryb dodaje zajebistości nawet średniakom.



A ja bym nie pograł w wanilię.. wowem już się nasyciłem, było fajnie, ale wchodzić dwa razy do tej samej rzeki to nie bardzo. Może z ciekawości nieraz się sprawdzi nowy dodatek, ale o stopniu zaangażowania jak za czasów premiery nie ma mowy. Tak samo fps'y, najlepiej bawiłem się w cod1, ale to już historia i pozostają dobre wspomnienia z fragowania. ;> Bf3 zassał mnie na jakieś 100h+ ale nie było takiego szału jak w pierwszym call of duty.

No to jest lipa w mmo, ze czasem nie ma za bardzo nawet po co grac w grupie. Po tych wszystkich dodatkach w wow to interakcja z innymi graczami jest znikoma... Ja az tak dużo w wow nie gralem, bo olalem przy dodatku. Ale można było pograc w grupie jakies instancje, pojsc w grupie na instancje czy pvp przy battlegroundach. Samemu można było popizgac moby czy jakies world pvp czy wejść na bg itp. Ale pewnie nie chciałoby mi się już. Pozniej to siedząc w stolicy można było dolaczyc do bg/instancji itp. wtf.

A z single mam podobnie, gram jest fajnie, mam przerwę 2 tygodnie, dokładnie nie pamiętam i olewam. Poza tym często jest za łatwo, albo trudno w debilny sposób, np. astronomicznie zwiekszona liczba hp.

Na pewno bym już nie no-lajfił w MMORPG teraz tak jak lata temu. Jednak na dobrego MMORPG byłbym w stanie wyszarpać trochę czasu kosztem niektórych innych przyjemności.

Z tym, że na takie lelum-polelum jakie jest serwowane przez ostatnie lata to po prostu szkoda czasu marnować. PVE leży i kwiczy, moby głupie jak but jakby CPU nie mogły wykonywać nieporównywalnie więcej instrukcji teraz niż za czasów Pentium. PVP w jakiś instancjach. Wszędzie jakieś tokeny, strzałeczki, prowadzenie za rękę, phasing, teleporacje, instancje, świat podzielony na osobne kawałki (zony), już nie mówiąc o tym, że dzisiaj każda rzecz w grze jest wyceniona w sklepiku na $. Jak pomyślę, że mam przez parę godzin się o coś starać, o coś co w sklepiku za 5$ mogę kupić albo przyśpieszyć boostem - to wychodzi, że lepiej kupić. Tylko, że jak mam grać w kupowanie to po ki chuj w ogóle grać?
Po prostu szkoda otwierać portfel, odpalać szare komórki i 'wydawać' swój czas na coś takiego.

To już wole w ramach wolnego czasu w jakiegoś singla czy zwykłe multi pograć albo porobić coś nie związanego z grami.

dfo jest dobre, ale brakuje takiej kropki nad i przy wykonaniu, no i mi sprawia fun jak mogę więcej czasu poswiecic. z kolei solo granie jest nieco slabe... a czasem zdarzają się godziny, ze mam akurat chwile ale nie ma wtedy z kim pograc ;]

W zasadzie nie ma się, co dziwić, że większość gier mmo to "solo". Grupę do gry, nowej gry, znajdziesz może w pierwszych 3-6 miesiącach. A co potem? Niech tu za przykład posłuży Warhammer Online. Dostałem 14 dni free, więc postanowiłem zobaczyć, co się zmieniło. No zmieniło się trochę (przede wszystkim, w końcu, ten silnik jest lepiej zoptymalizowany), ale co z tego skoro w pierwszych tierach w zasadzie 0 graczy? Eventy publiczne robiłem sam, ale to i tak tylko do pewnego etapu, bo ostatni etap (a często i przedostatni) był niewykonalny. No i musiałem sobie odpuszczać. A na pewno nigdy nie powstanie taka gra, w której non-stop, w strafach początkowych, coś się będzie działo. Po kilku miesiącach od premiery zawsze te strefy będą opuszczone.

Problem mają ci co poszukują jedynie nowych gier i liczą że producent w cudowny sposób nagle wymyśli coś tak zarąbistego jak dawnbiej.
Ludzie co mają ochotę i czas na gry mmo zazwyczaj graja w istniejące już na rynku gry, często po latach dopiero dopracowane i posiadające odpowiedni content.
Dlatego lotro, rift, wow, aion, aoc, wurm, eve i wiele wiele wiele zapomnianych gier przez marudzących tu ma nadal wiele do zaoferowania.

High, nie bój się napisać że DFO jest dla niszowej grupki i tobie nie odpowiada, nie będzie linczu.