Ale co ty pieprzysz? Pogadaj sobie z sensorykami piwnymi to ci kazdy powie ze po trzecim nie czujesz roznic... no chyba ze przesiadasz sie z lagera na stouta a potem na ciezkiego portera...

Carlsberg? Zawyzanie ceny? brakuje Ci troche informacji... carlsberg byl dlugo w polsce bez wsparcia koncernu matki przez to mial wysokie ceny... potem jak sie ogarneli ze jest troche do ugrania to zaczeli pompowac kase, byle by tylko zebrac market share, zobaczysz co sie bedzie dzialo jak skonczy sie podejscie sprzedac byle by sprzedac...

a co do smakow, lepiej dalej pieprzyc kocopoly jak to male browary robia dobre piwko. Tak tylko gdzie je warza? Zazwyczaj w browarach ktore robia to na zlecenie albo u siebie... podobnymi metodami jak koncerniaki tylko nie na tak skale, ale co tam, lepiej pieprzyc bez wiedzy w tym temacie.

edit:
A co do 'napierdalania tasmowo' - to chyba (ProPolak)Razoth napisal- to chyba wlasnie o to chodzi zeby kupic piwo marki XXX i wiedziec ze sie bedzie pilo XXX a nie ze kazda partia bedzie calkowicie inna? Sry, mamy inne oczekiwania...

No najwyraźniej Tobie starcza gówno, a my mamy jakieś górnolotne oczekiwania i od piwa oczekujemy piwa. Przepraszam
Pijąc Ciechana wiem co mniej więcej otrzymam, ale każda partia to jednak trochę się różni od poprzednich.
I tak SvD - nie odróżnisz Tyskiego od Lecha, Żywca, Warki, ale Ciechany, Miłosławy, Fortuny, a nawet minikorpo Perłę odróżnisz po 5-6 spokojnie.

O której Perle mówisz? Export - nie poznasz... za to Chmielową jak najbardziej bo ma więcej ekstraktu przez co ma więcej gorczyki ale ten mały fakt to już pominąłeś? To postawmy obok Pilsnera Urqella, tez po 5tym poznasz, ze to PU.

Dlaczego zakładasz, że nie odróżnię? Może nie podam Ci, że to jest, to... ale z pewnością powiem Ci, że piwa się różnią, blind testy mam już za sobą więc wiem co mówię.

Może kiedyś będziemy mieli okazję się napić to udowodnię Ci, że po 3cim różnicy nie poznasz - enty raz napiszę - chyba, ze z lagera przesiądziesz się na pilsa (Perła Chmielowa to pils a nie lager) ew. stouta a potem na portera.

edit:

A High, widzę, że pisze by pisać a potem swoje posty szybko kasuje... :/

Stwierdzilem, ze nie chce mnie sie dyskutowac dalej i brnąć w temat.
w kazdym razie czesc marek kompania piwowarska moze produkowac w kazdym swoim browarze (gdzie ta tradycja?). I moze nie sa jakies super same piwa, ale dystrybucje maja cool.

Odnosnie sensoryki, to czlowiek bardzo szybko przestaje czuc roznice dla wielu zmyslow, takie juz z nas tardy.

ale cos sie tak upierdolil tej kompanii? nie kumam - co to ma do smaku?

male browary tworza tylko w jednym miejscu, uwaga... bo maja tylko jeden browar. duze browary wykorzystuja, uwaga, wszystkie swoje mozliwosci zeby produkowac... a zajebista dystrybucje to ma zywiec, bo z tego co sie orientuje to ma wszystko bezposrednio.

To, ze miedzy ich markami nie ma szczegolnej roznicy. I tyle.

I nie uwazasz, ze ten maly browar moze miec specyficzne warunki produkcyjne? A koncern musial to wszystko jakos usrednic by moc wszedzie produkowac? Jaki sens wtedy chwalic, ze 200 lat tradycji itp? Nie znam sie na warzeniu piwa, ale zazwyczaj w danym miejscu są inne warunki.

O dystrybucji to mowilem z zyskiem dla firmy. Na studiach kiedys mi to rozrysowywali, szczegolow nie pamietam, ale dawali to za wzor w fmcg.

SvD - kupiłem właśnie kasztelana niepasteryzowanego. No i smakuje dokładnie jak wszystko inne. Najebczone chemią Taki tam napój piwopodobny.
Serio - prowadzisz jakąś krucjatę o obronę korporacji piwowarskich, ale one w porównaniu do wielu lokalnych browarów wymiękają. Po stokroć wolę obecne ambery, ciechany (tbh to jest mój faworyt), miłosławy niż korposzczochy, które śmierdzą jakimiś związkami chemicznymi i smaku nie mają.
Korposzczochy z warzeniem piwa nie mają zbyt wiele wspólnego.

apropos kasztelana
http://wildwezyr.wordpress.com/2010/04/ ... ru-sierpc/
http://blog.kopyra.com/index.php/2013/0 ... to-sciema/

Konkretniejszy artykuł z bloga wyciągniętego przez Highlandera: http://blog.kopyra.com/index.php/2012/1 ... tak-podle/

I tak kazdy kupi bo sa latwo dostepne. Teraz, w lecie to jest szal na smakowe. Ogolnie nie pijam, ale i tak skusilem sie na oranzadke w stylu cytrynowego czy lemoniadowego A ostatnio zamowilem perle bo byla niby butelkowana w restauracji i wkurzylem sie jak przyniosla nalane w kuflu, na szczescie nie bylo rozwodnione. Raz nad morzem mi podali takie co prawie gazu nie mialo ;d ale to jest osobna kwestia.

btw. sporo punktow otworzylo sie browarow czarnkow http://browarczarnkow.pl/

PS. nie mowie, ze powyzsze blogi to jakas swieta prawda, ale cos w tym musi byc. Widzialem je niedawno i tczewiak akurat napisal o kasztelanie.

Musze poszukac tego piwa w marketach, wydaje sie byc idealne dla mnie )

hmmm... pierwsze skojarzenie to to 10,5 smakuje jak lech premium

W lidlu tzw. "duma regionów"
http://tugazetka.pl/lidl/2013.08.20.spozywcze

Koncernowe piwa to śmieci - jak wszystko co robi się w milionach sztuk/litrów/kilogramów za jednym zamachem. Tu się liczy ekonomia a zamiast jakości jest marketing. W małych wytwórniach liczy się jakość - bo tylko niej da się zarobić. Nie obroni Cię 100 minut w prime time, nie obroni Cię cena albo akcja kup dwa piwa - wiadro na rzygi dostaniesz gratis.

Ale każdy ma swój punkt widzenia / siedzenia - jak Shador lubi lecha czy inne tyskie to jego sprawa. Kupując puszkę / butelkę wie dokładnie co dostanie, a że lubi to co dostaje to jego problem. Jedni lubią rybki a inni kutasa w dupie.

eee koleś jakiś słaby jest jak nie może rozróżnić smaku żubra, lecha itd. Osobiście lecha nie pije od paru lat, chyba że ktoś kupi zgrzewki na impreze to i to się przeboleje, ale dla mnie smakowo to siki . Z kolei kasztelana da się wypić . Jak ktoś jest rebelem to może łazić do jakiś kanjp gdzie są piwa z importu w poznaniu jest trochę takich lokali, to bez kitu jeśli mają mniej niż 150 rodzajów piw i jak tak sobie pije czasem te piwka prawdziwe, to czasem wolę koncernówki jednak, prawdziwe mają o wiele bardziej wyrazisty smak, ale nie koniecznie muszą smakować

Zresztą cena też jest ważna Ile można na głupie piwo wydawać, to nie jakaś jebana degustacja wina. Przynajmniej ja nie pije sam, a w grupie to piwo zawsze jest dodatkiem.
amber chyba tylko na północy jest dostępny piłem parę razy, ale lato, upał więc jaki schłodzony browar by nie był, to by człowiekowi było wszystko jedno.

Teraz jest boom na piwa lokalne, jak ktoś lubi to jest w czym wybierać. Ja osobiście fanem zup chmielowych nie jestem, ale sporadycznie coś kupuję. Picie koncerniaków jest dobre dla żuli,studentów i pana Józka przy grilu, nie obrażając zacnych użytkowników tego forum oczywiście.

Z mniej hipsterskich piw, ostatnio trafiłem i bardzo mi smakowało poniższe:

+1
W ogóle UE ma ponoć wprowadzić regulację, po której heineken, carsberg, żywiec, lech i podobne odpady nie będą mogły być już nazywane piwami
Stąd też zanik z etykiet frazy "piwo".

loled, co ty pieprzysz tczewiak, pokaz mi to cudo odn. regulacji UE.

Przeczytaj jeszcze raz.

no to sprecyzuj skąd to ponoć.