Lokomotywa już zajechała Lekka i zwiewna, szybka jak strzała, Piękna, wspaniała! Za nią wagony tak jakby płyną, Jak tancerz w tańcu z piękną dziewczyną To Pendolino! I pełno ludzi jest na peronie, Cieszą się, śmieją, klaskają w dłonie! Orkiestra, kwiaty, wesołe pogwarki, Lśnią wprost krawaty, błyszczą zegarki, Sto mikrofonów, kamer ze dwieście. Jest Pendolino, jest już nareszcie! Pan prezes gości zaprasza szczerze Panie ministrze, panie premierze Proszę podziwiać tę naszą chlubę. Wnet pojedziemy chlubą na próbę. I ruszył orszak tym Pendolinem. Jadą już, jadą, sto na godzinę! Za oknem z wolna migają słupy Szybciej się nie da - tory do dupy! Tak, proszę państwa zbyt słabe tory Dlatego wolno jedziemy, sorry… No i w dodatku coś głośno stuka Minister Nowak przyczyny szuka A wyjaśnienie jest proste takie: Pociąg kosztował coś miliard z hakiem, Zatem przyczynę znaleźć nie sztuka. Tak, proszę państwa - ten hak tak stuka.
A takich haków jest ze czterdzieści I w każdym miliardów parę się zmieści.
Upadek przedsiębiorstw i bezrobocie, Na autostrady poszły zaś krocie, Lecz marnie zrobione i po terminie, Wszędzie z fuszerki nasz kraj zasłynie. Koncert Madonny na koszt podatnika, Deficyt w ZUSie, gdzie kasa znika, Euro-stadiony wydoją budżety. W infrastrukturze nic lepiej niestety: Lotnisko Modlin i Dreamlinery, To nie ma końca do ciężkiej cholery! Długi, bankructwa i klęski totalne, Nie fraszki-igraszki, zabawki figlarne.
A co to, a co to, a co to ten dług? A kto to, a kto to to sprawić to mógł? Że budżet nie z gumy, że sypie się w puch? Deficyt finansów napędza ten ruch! Aparat co z dołu zasysa do góry, Choć ciągle zasysa w budżecie są dziury, By dziury załatać zaciąga kredyty, Podnosi podatki, mandaty i PITy. Gdy przedsiębiorcom pod nogi rzuć kłody - - podnosisz daniny, nie rosną dochody, Dochody nie rosną, wydatki wciąż nowe: Dotacje, subwencje, fundusze celowe, Nowe etaty dla biurokracji: Urzędy, agencje od cyfryzacji, Spółki od śmieci i od atomu, Na samej kolei jest ich od gromu.
A co to, a co to, a co to za szał? A kto to, a kto to to sprawić by miał? Ministry, prezesy, barony na schwał. Tam Muchy i Bąki, szczaw, mirabelki, Bandyci bez ręki, pomysły z butelki, Polak im sprawcą, bydłem, motłochem, Kultury, pokory tam ani trochę, Żałosne briefingi, komiczne parady, Błazeńskie speeche, wulgarne obrady, Kretyńskie pomysły, androny plecione, Racice i ryje w koryta wsadzone.
I gładko to, lekko to toczy się tak, Ta farsa się skończy gdy trafi nas szlag.
_________________ trudno być geniuszem w czasach,
gdy się liczy tylko kasa.
Każdy tylko kasą rusza,
nie docenia się geniusza.
|