Szykują się do pracy

zajebisty tekst!

http://forsal.pl/artykuly/727359,europa ... antow.html

Holendrom nie opłaca się pracować za stawki które dostają polacy bo mieszkają tam na stałe, a tam koszty życia są większe. Tymczasem polacy jadą tam, żyją na granicy ubóstwa, pracują po 16 godzin dziennie, a z kasą przyjeżdżają do Polski gdzie po przekroczeniu granicy wartość zarobionych pieniędzy gwałtownie rośnie. Dla mnie najbardziej negatywne zjawisko to takie, że te osoby przyjeżdżają do kraju i podnoszą poziom cen. Do tego ciągną z publicznej kieszeni kasę (zużywając drogi, korzystając z bezpieczeństwa i prawa, utrzymując swoich emerytów, sprawiając że kasa na jego wykształcenie poszła w błoto), sami wrzucając do niej skandalicznie mało. Ja będę budując polskę zbierał na emerytury i renty dla ich rodziców i dziadków, płacił za sprzątanie ulic i pilnowanie prawa żeby rodzice emigrantów mieli emerytury i refundowane leki, a oni będą zbierać ogórki za kasę godzinną stawkę większą niż .w polsce dzienną. I jeszcze do tego mają prawo głosować, sami nie będą potem ofiarami swoich wyborów. Emigracja zarobkowa ma bardzo wiele wspólnego z prostytucją. Wykształcony człowiek, magister w sile wieku zbiera ogórki u sąsiada zamiast wymyślać maszyny dla rodziny. Oddaje kawałek siebie patrząc tylko na swój zysk. Nie robi tego z biedy, tylko z lenistwa i przedkładania kasy nad powinność i moralność.

To z komentarza pod artykułem. Lubie forsala. Użytkownicy piszą ciekawiej od dziennikarzy.

na forsalu w komentarzach często pojawia się krytyka samego artykulu tez, co jest imo fajne. Czasem same arty sa slabe.

i już masz odpowiedz do tego komenta:
"Aaale wywód... A Kto temu winien co? Ci co wyjeżdzają? Czy rządzący? czy wiesz jaki jest w Polsce wskaźnik zatrudnienia? Jak się likwiduje przemysł(że niby nierentowny), i tworzy miejsca pracy w urzędach to gdzie mamy pracować co? Koszty życia ciągle rosną i nie z powodu zwiększonego popytu emigracji, pewnie i emigracja ma jakiś wpływ na ceny mieszkań gotowych ale na pewno nie na ceny paliwa, ogrzewania, prądu czyli to co najbardziej bije po kieszeni."

bankier.pl tez czasem jest ok.

Nie rób komedii. To poważny temat.

Jakiej komedii? I nigdy to nie był poważny temat, ale to chyba była ironia ;p

Zasadniczo to większość tych magistrów tylko do zbierania ogórków się nadaje. W Polsce jest ogromna dewaluacja dyplomu. Praca fizyczna nie jest przecież w żaden sposób hańbiąca.

Nierzadko też pracownik fizyczny zarabia więcej niż magisterek, ale nie są to często lekkie zawody. I to jest ok.

"wymyslac maszyny dla rodziny", ta, bo mamy zajebisty przemysl.

Ja jak miałbym robić w handlu, biurokracji itp. wolałbym sensowną pracę fizyczną. A już taki gość obsługujący koparkę jest 100x bardziej produktywny niż przeciętna biurowa panienka siędząca 90% czasu na fejsie i pudelku.

Jak ja uwielbiam ten argument. Szkoda, że przemysł likwiduje się na całym świecie i przenosi się go do krajów 3go świata. Zostaję tylko przemysł wysoko specjalistyczny. Myślisz, że Niemcy są w dobrej kondycji bo produkują dużo czy może dlatego, że produkują rzeczy, które inne panstwa sobie nie dają rady wyprodukować lub generuje to u nich za duze koszta?

Ja ten komentarz tylko wkleiłem bez słowa komentarza, ze się z tym zgadzam. Tylko na zasadzie odmiennego punktu widzenia.

"wymyslac maszyny dla rodziny" - tylko do tego pilem, niewazne już dlaczego, ale takich miejsc pracy u nas jest mało, wiec chyba lepiej zbierac te ogorki może nawet za wieksza kase... Poza tym przemysl niemiecki i tak ma tego więcej niż my. Likwiduje się na całym swiecie ale to nie znaczy, ze wszędzie jest tak samo. A Polska o swój przemysl za bardzo tez nei dba. Sam chciałem cos na jakiejś fajnej produkcji i musiałbym się ograniczyć do paru firm na krzyz, a bardziej technicznej jeszcze mniej...

Gospodarka Niemiec to jest taka potęga, że ciężko tutaj robić jakiekolwiek porównania, do tego ich zagłębie ruhry, transport rzeczny, to już łatwiej na przykładzie innych krajów, część produkcji pewnie mogliby przenieść do krajów 3 świata, jest nawet fabryka Volkswagena w Poznaniu, która robi jeden model samochodu, jeśli dobrze pamiętam Caddy.

Problem jest tego rodzaju, że u nas zwyczajnie przemysłu nie ma, to gówno produkowane za prlu nie miało racji bytu na wolnym rynku i wszystko poupadało. O deficytowych stoczniach, które produkują za większy hajs niż Niemcy chyba lepiej nie mówić. Potem mamy blędne koło, bo jak nie ma przemysłu to jak kształcić ludzi na odpowiednim poziomie, na zachodzie i w Skandynawii popularne są kierunki gdzie część dnia spędza się w fabryce część na uczelni.(praktyka połączona z teorią). Informatyków możemy kształcić, bo wystarczy im komputer, ale na nic lepszego niż zwykłych klepaczy kodu to i tak nas nie stać. Coś nasza informatyczna kadra naukowa też jakoś osiągnięć nie ma, porównując uczelnie w us, gdzie tyrają przetargi dla przemysłu obronnego i mogą część odkryć za pozwoleniem publikować światu.

Japońce toyote, telewizory inny szajs mogą jakoś produkować na swoich wyspach .

Żeby przenieść przemysł, najpierw musi być, a żeby go stworzyć to muszą być jakieś dogodne warunki, ale od politycznych miernot za wiele nie oczekujmy. Zresztą jakbym coś odkrył to zamiast żebrać kasę, jebać się z urzędem skarbowym i innymi urzędasami w pl itd, bym poleciał do doliny krzemowej po inwestorów.

http://natemat.pl/72673,agencja-fitch-o ... ta-decyzja

"zawieszenie progu ostrożnościowego, ma służyć trwałemu utrzymaniu dyscypliny finansowej Polski i trudno jest uwierzyć, że taki ruch ma osłabić wiarygodność Polski"

że co kurwa

Nie wiem co macie na myśli "przemysł", czy według was to stocznie, montownie samochodów i huty ?
Jeśli tak to jesteście w błędzie, my mamy przemysł mimo złych decyzji i złych prywatyzacji, które miały często za zadanie tylko przesunąć majątek firm lub je wydoić.
Mamy duży przemysł mineralny, drzewno-papierniczy, spożywczy, paliwowo-energetyczny, jak i przemysł lekki gdzie mimo azjatyckiej konkurencji potrafimy produkować i sprzedawać w Niemczech, które z tego przemysłu się wycofały.

U nas jest inny problem, za mocno wierzymy w to ze wielkie koncerny mogą przynosić dla nas korzyści, a zapomina się to tym, o co dba od dawna zachód, czyli małe firmy, rodzinne, jednoosobowe, nasze rządy tkwią nadal w dziwnych stereotypach, lekką ręką wolą dawać socjal i zabierać tym co potrafią na siebie zarobić.
Jeśli nadal będziemy uważali że stać nas na to by robić wielkie nakłady finansowe by jakiś wielki koncern zatrudniający 20-30 osób lokował się u nas, niż dbać o to by te 20-30 nie było okradane bo postanowili zadbać sami o siebie to nigdzie nie zajdziemy.

Nie nie tylko. Ale dalej nie ma co porownywac do np. niemiec. Po drugie bardziej techniczny, cze cięższy przemysl ma to do siebie, ze pcha technologie a także sposoby zarzadzania mocno do przodu. I mysle, ze zatrudniają znacznie więcej osob niż inne galezie. No i czepiałem się konkretnego przykładu "tworzenia maszyn".

I przyznaje, ze mowie trochę przez pryzmat siebie, zainteresowan, gdzie np. chciałbym poszukać pracy. Bo jak mysle o produkcji zywnosci to chce mi się rzygac.

Koncerny nie dbaja o byznes lokalny i mogą go przenosić i nagle zostanie sporo ludziow bez pracy.

Polska jest bardziej uprzemysłowionym krajem niż większość EU. Co do Niemiec - oni zarówno są konkurencyjni, ale także produkują zwyczajnie dużo. Ogólnie Embe dobrze prawi.

Chuj nieważne. Pojawil się cien Lecha Kaczynskiego i idzie po zdrajcę tuska ;d wyborny news.

straszenie kaczyńskim i pisem nadal aktualne, powinni już w przedszkolu dzieci uczyć ze jak nie będą leżakować to przyjdzie kaczka...

Nie podsuwaj pomysłów dla Aldathy.

ciag dalszy...
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/kacz ... licy/w99h1
japierdole...